reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sen i spanie

Kasia Spokojnie - Przyjdzie Pora I Na Mikiego Jak Juz Tatuś Nie Zdzierży ;)
Karol Za To Uparł Się Teraz że Nie Pójdzie Grzecznie Spać I Mąż Właśnie Z Nim "walczy" :(
 
reklama
Wojciaszek w czasie długiego weekendu dał nam kilka razy pospać do 9.00 a nawet do 10.00. Nie wiem, czy to nadmiar wrażeń, nie ważne. Nie wiem, kiedy ostatnio tak długo spałam. :-)
Stwierdziliśmy, że to może hibernacja;-), bo spaliśmy razem u nas działce w tzw. budce. To taki maleńki drewniany domek wielkości dużego namiotu. Śpię tam od lat na sianie i po moim domowym łóżku jest to drugie miejsce, gdzie najlepiej się wysypiam. Rano budzą mnie śpiewające w lesie ptaki.
A że w domu nie ma dużo miejsc do spania, a byli i moi rodzice i kuzyni z moim 16sto miesięcznym chrześniaczkiem, to my postanowiliśmy się wynieść do tejże budki. Oczywiście nie ma tam ogrzewania, ale kilka koców i dało radę. Okazało się, że Wojciaszek był najcieplejszy z naszej trójki. Spał najlżej ubrany i był cały cieplutki: od stópek, po sam nosek.:-) Próba powiodła się!
 
I w ogóle Wojciaszek podczas Mazurskiego wyjazdu spał dużo więcej (w dzień ok. 3-4 godzin!). Widać całe dnie na powietrzu tak na niego działają.
 
Ola jak spędza cały dzień na dworzu też spi dłużej. Przesypia całą noc bez jednego mrugnięcia okiem. Teraz jest na etapie wiercenia się w łóżeczku. Kładę ją spać z jednej strony łóżeczka a znajduje z drugiej. Dzisiaj udało mi się ją zastać śpiącą na kucaka.
Stokrotki - bardzo się cieszę, że odnotowujecie coraz to większe postępy. Grunt to dobre samopoczucie w rodzince. Wystrarczy, że jedno ma zły humor, przenosi się na resztę.
KasiaDe - mi czasami Ola też dosypia w łóżeczku. Zauważyłam nawet, że czasami budziła się specjalnie, żeby wkitrać się na miejsce taty. Adam wychodzi do pracy o 5. Przestałam ją brać po przeczytaniu waszych problemów. Fajnie, że jesteście. Można dużo się od Was dowiedzieć i nauczyć:-D
 
stokrotki - super ze sa postepy...:))))))))))
Zachecona sukcesam u Ciebie, dzisiaj w nocy w sumie spontanicznie bo nie planowalam a raczej planowalam tylko nie wiadomo kiedy realizacja...postaanowialm odzwyczaic od nocnego cycania..
pierwsza pobudka byla ok 23 i wtedy mi pomysl strzelil do glowy ze to ma byc teraz...i zaczelo sie, bralam na rece, przytulama, glaskalam po glowce i mowilam, ze kocham, ze chce zeby cala noc przespal bez cyca itp...
i jak sie uspokoil odkladalam do lozeczka...i tak powiem Wam ze myslam ze padna, bo odkladalam ok 30 razy...Bylam u Matiego w pokoiku ok 30-40 min
W koncu sam odwrocil sie na boczek-pozycja do spania i zasnal..
o 3 byla powtorka z rozrywki, tym razem bylo gorezj, bo jak bralam na rece to sie skrobal po mnie, w koncu dalam mu wode z niekapka, wypil pol butelki i ulozyl sie do snu ale nie mogl zasnac i plakal znow, wiece dalam mu znow wody, wypil druga polowe i zasnal...tym razem trwalo to tyle samo, ale odkladalam juz mniej razy okolo 15...tylko dluzej musialm uspokajac na rekach...
a i Mati obudzil sie po 6, wyladowal u nas w pokoju w lozku, na cyca i zasnal i spal 2 godziny jeszce, pewnie zmeczony po placzu w nocy,
teraz ma drzemke i ja tez zmykam spac:-):-):-)bo padam
ciekawe co dzisiejsza noc przyniesie:eek::eek::eek::eek:
trzymajcie kciuki, zeby Mati przesypial nocki....:-):-):-)
 
nasza Otylka śpi od 20 do 6 rano, z jedną pobudkę na 100 ml mleka w nocy, nie walcze z tym jednak, jakos mi to nie przeszkadza, wypija butelke i zasypia spokojnie dalej:-)
 
ell -jej jak pieknie, dajesz jej o okreslonej porze czy czekasz jak sie obudzi, tez by mi to nie przeszkadzalo....jedan pobudka jest oki....
dzisiaj Mati jakis marudny byl i w kolko spiacy, chyab po tej szalonej nocy co mu mama zafundowala...
teraz zasnal prawie sam, tzn nie zaraz po cycu na lozku ale w lozeczku i przekrecil sie na brzuch, jeszcze tak w nocy nie spal, osttanio spi na brzuchu w dzien a do tej pory przez 10 miesiecy ani razu mu sie nie zdazrylo....
ciekawe jak bedzie, maz ma dyzur do 24 a ja pozniej....

stokrotki - a jak Zosia spi???
 
Aniu , Zosia z dnai na dzień coraz lepiej spi ( dziś minął 5 dzień "nauki"). Co prawda nie pasują jej nowe zasady bo jak wchodze do jej pokoju to robi kwaśna mine .
Na wieczór praktycznie nie ma problemu , usypianie zajmuje nam jakieś 15-20 minut ( w tym czasie wchodze do niej ok,4 razy) i naprawde (jak narzie) różnie to jest .Np. przed wczoraj zasneła o 20;30 i wstała bez żadnej pobódki o 5:30 . Wczoraj np. poszła spać ok.20;00 i przebudziłą się po 3 godzinach . Potym spała do 7:30 .
Jak przebudza się w nocy to nic jej nie daje , żadnego picia, cycka itp. .Poprostu tule ją ; średnio zajmuje nam to niewiele czasu może z 5-10 minutek.
Gorzej w dzień (chociaż dziś mnie zaskoczyła bo po obiedzie zasneła bez niczego, nawet nie zajekneła, dosłownie nic . Zasneła od strzała:-) ;-) ale to byłwyjątek ;-) :baffled: ) . Zasypianie zajmuje jej pół godziny albo i dłużej:baffled: a śpi raptem 30 minut . Także w dzień niewiele śpi , więc możliwe że tak "dobrze" idzie nam w nocy .
No i najważniejsze że humorek powrócił i widze uśmiech na twarzyczce mojej córeczki :-)

Jak nam się uda z tym samodzielnym zasypianiem to kurcze bedą musieli ogłościć ósmy cud świata , hihihi:-D ;-)
 
A my dziś mieliśmy koszmarną noc!!! Lolek obudził się z płaczem jakoś po 2 i nie spaliśmy do około 4 czy 4.30!!! już sama nie wiem....wydaje mi się że znów jakiś ząb ale maść/syrop/czopek nie zadziaąły - co chwila zanosił sie histerycznym płaczem, utulanie działało na chwilę i znów krzyk - nawet na rękach!! czułam się taka bezsilna :( aż się z mężem kłóciliśmy przez to w nocy - wiecie kurcze jak człowiek czuje się bezsilny i przez ponad 2h nie może pomóc dziecku...kurcze - mam nadzieje że to sie nie powtórzy a dziś Lolo bedzie miał się dobrze i jakoś odespimy :(:(:(
 
reklama
a u nas "odpukać" junior zasypia super.. a przeciez swojego czasu tyle się męczyłam usypianiem go w wózku! wieczorkiem po kapieli dostał butlę po przytulał misia ( raczej go pogryzł za lewe ucho) porzewracał się i przed "na wspólnej" oko na dobre zamkniętę :-) kocham go za to
dziewczyny mysle że nasze dzieciaki maja lepsze i gorsze dni .. (maż mówił że dzisiaj strasznie marudził ale ja tego nie odczułam) ale w końcu wszystko się ułoży pytanie tylko ile my matki możemy wytrzymać:-)
 
Do góry