Stokrotki, strasznie Ci współczuję i nie mam pojęcia jak doradzić:-(
U nas co prawda tylko jedna pobudka w nocy (przespana noc, to był tylko jednorazowy wyczyn), ale tak jak u Sylwii - za diabła nie uśnie spowrotem u siebie w łóżeczku, tylko musze wziąć do nas do łózka i zasypia wtulony we mnie - nigdy w męża
U nas co prawda tylko jedna pobudka w nocy (przespana noc, to był tylko jednorazowy wyczyn), ale tak jak u Sylwii - za diabła nie uśnie spowrotem u siebie w łóżeczku, tylko musze wziąć do nas do łózka i zasypia wtulony we mnie - nigdy w męża