KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
Carla minie jej to kiedys wkoncu ja z Filipem tez mialam niezle jazdy. bylam zdolowana jak nie wiem co. zwlaszcza jak mialam go po pracy odebrac z przedszkola a tam awantura co namniej polgodzinna, ryk w drodze do domu i ciag dalszy na miejscu.
teraz juz dluzsze bunty naleza do rzadkosci.
za to wkroczylöismyw kolejny etap. Filip wszytsko chce robic SAM. jesli cos osmiele sie zrobic za niego to on musi zrobic to od nowa. teraz kazda czynnosc wlecze sie w nieskonczonosc, bo wiadomo, ze Filip robi wszytsko wolniej niz ja bym zrobila. a w dodatku co chwila robie mala przerwe.
tak wiec kazdy etap ma swoj "urok". i trzeba przez to niestety przejsc
a mnie cos lupnelo w plecach i nie moge sie wyprostowac . smaruje volarenem i siedze z termoforem na plecach, ale poki co nie czuje by mnie to uleczalo :-(
a teraz hit roku wczoraj mama M skladala mi zyczenia na urodziny:
"czego by Ci tu zyczyc.. ? zebys tak kochala mojego syna jak kochasz swojego. i tak o niego dbala jak dbasz o swojego"
myslalam, ze padne jak to uslyszalam. wiele nie myslac zaraz odpowiedzialam: " to chyba zyczenia bardziej dla M"
moja siostra (psycholog) uraczona smsem z tym cytatem napisala mi:"czy to znaczy, ze na swoj spsob zaakceptowala Cie? no i, ze bardzo kocha swojego synka i tylko z tej perspektywy widzi swiat? "
hmm... moze cos w tym jest? ;-)
teraz juz dluzsze bunty naleza do rzadkosci.
za to wkroczylöismyw kolejny etap. Filip wszytsko chce robic SAM. jesli cos osmiele sie zrobic za niego to on musi zrobic to od nowa. teraz kazda czynnosc wlecze sie w nieskonczonosc, bo wiadomo, ze Filip robi wszytsko wolniej niz ja bym zrobila. a w dodatku co chwila robie mala przerwe.
tak wiec kazdy etap ma swoj "urok". i trzeba przez to niestety przejsc
a mnie cos lupnelo w plecach i nie moge sie wyprostowac . smaruje volarenem i siedze z termoforem na plecach, ale poki co nie czuje by mnie to uleczalo :-(
a teraz hit roku wczoraj mama M skladala mi zyczenia na urodziny:
"czego by Ci tu zyczyc.. ? zebys tak kochala mojego syna jak kochasz swojego. i tak o niego dbala jak dbasz o swojego"
myslalam, ze padne jak to uslyszalam. wiele nie myslac zaraz odpowiedzialam: " to chyba zyczenia bardziej dla M"
moja siostra (psycholog) uraczona smsem z tym cytatem napisala mi:"czy to znaczy, ze na swoj spsob zaakceptowala Cie? no i, ze bardzo kocha swojego synka i tylko z tej perspektywy widzi swiat? "
hmm... moze cos w tym jest? ;-)