witam po malej przerwie
Alonqa u mnie tez facet jest na ostatnim miejscu na liscie moich zyczen do losu
I jakos nie jest mi bardzo ciezko z tego powodu ze jestem sama.... Nieraz jak patrze na zwiazki moich znajomych i ich problemy to w duchu ciesze sie, ze mnie to omija
Wiadomo milo jest miec kogos kto bylby wsparciem, podpora... Ale z doswiadecznia juz wiem, ze w facetach tego nie znajde
Moge sie w pelni cieszyc z Mikolaja i nikt mi tego nie psuje... Jak to sie mowi "baba z wozu koniom lzej"
Jedynym problemem sa rzeczywiscie pieniazki... Gdybym je miala i nie musiala sie o nie martwic to uwierzcie mi, ze bylabym teraz najszczesliwsza na swiecie
))
Fikusek z Mikusiem i dobrze i zle.... Moze zaczne od dobrego... W ciagu 3 tyg przybral na wadze 400 g pierwszy raz odkad sie urodzil tak nam sie udalo ladnie przytyc
I sa dni kiedy ladnie je i sam domaga sie jedzonka w porach karmienia. No i juz bardzo rzadko wymiotuje. Ale zeby nie bylo za fajnie wymioty zastapila luzna kupka... Od miesiaca robi tylko luzne i sluzowate. I jak narazie zadne lekarstwa ani dieta nie pomagaja... Na rehabilitacji zastoj, bo moj maly leniuszek od 1,5 miesiaca nie zrobil zadnego postepu. Ale pracujemy nad tym
Dzis zapisze go znow do gastrologa moze cos sensownego wymysli
carlaa ja juz nawet nie czytam tych bzdur.... Ostatnio na jakiejs stronie przeczytalam, ze kobiety specjalnie "wrabiaja" facetow w dziecko, zeby nie musialy chodzic do pracy tylko siedzialy w domu i zyly z alimentow... Widac ze ten kto to pisal nie ma pojecia o polskich realiach i o wielkosciach alimentow....
ale co zrobic sa ludzie i parapety
ja na dzisiaj tez planowalam wielkie porzadki... ale jak narazie nie moge tylka od kanapy odkleic