asuzana
Fanka BB :)
asuzana, dzięki za tego posta.
Proszę bardzo ... gdybym kiedyś była w tej sytuacji i miała to wspaniałe forum ... no wlasnie gdyby. Ale teraz forum jest i rózne pisane na nim historie z których należy wyciągać wnioski
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
asuzana, dzięki za tego posta.
Hej! Witam wszystkie mamy, przyszłe i obecne. Jestem nowa na forum ale od kilku tygodni śledzę ten wątek. Jestem w 12 tygodniu ciąży. Mężczyzna z którym byłam dwa lata zostawił mnie z tego powodu. Powiedział, że mam wybierać, albo on albo dziecko. Powiedział także, że nie zostanie ze mną jeśli zdecyduję się urodzić ponieważ nie będzie niszczył swojego życia aby ułatwić moje. Zdecydowałam, że chcę moje dziecko i odeszłam, właściwie to on odszedł. Pierwszych kilka tygodni było koszmarem, nie mogłam się pozbierać, nie mogłam nawet wstać z łóżka z rozpaczy, płakałam non stop i nie mogłam przestać o nim myśleć, o tym jak bardzo go kocham, jak wiele mu z siebie dałam i jak bardzo on mnie skrzywdził. Moje uczucia zmieniały się co minutę, od miłości i tęsknoty do nienawiści i gniewu. Czasem zamiast obwiniać jego, obwiniałam siebie, Boga, los. Czasem nie wierzyłam, że to wszystko się stało, ze to mnie dotyczy... Byłam na skraju depresji. Do tego dochodziła jakaś głupia nadzieja, że może on się zmieni, że może wróci. Żyłam w takim zawieszeniu przez kilka tygodni aż w końcu ostatnio dotarła do mnie pewna bardzo prosta myśl - facet zostawił mnie ponieważ jestem w ciąży. Co to oznacza? Jest niedojrzałym idiotą i tak naprawdę nigdy mnie nie kochał. Prawdziwa, szczera, wielka miłość nie pozwoliłaby mu zostawić mnie w jakichkolwiek okolicznościach, tak jak ja nigdy nie zostawiłam jego kiedy naprawdę mnie potrzebował. Nie mogę już płakać, rozklejać się. Muszę wziąć się w garść, podnieść się i iść dalej, dla swojego dziecka i siebie, oboje jesteśmy tego warci. Zmieniłam numer telefonu, adres mailowy. Już nigdy nie będzie miał możliwości skontaktowania się ze mną, jeśli mu kiedyś coś odbije. W związku z tym, że mieszka za granicą, raczej nie ma możliwości przypadkowego spotkania. Życzę mu szczęścia i mam nadzieję, że nigdy już nie pojawi się w moim życiu. Postanowiłam, że będę szczęśliwa, moje dziecko też będzie. Dam mu wszystko czego będzie potrzebować, przede wszystkim dużo miłości. Zaczęłam się cieszyć, robić plany... co kupię maluchowi, gdzie co postawię...
Pewnie, że miewam i pewnie jeszcze długo będę miała chwile załamania i bólu...wspomnienia wracają często, moja miłość do niego nie zgaśnie z dnia na dzień choćby nie wiem jak mnie zranił. Ale z czasem wszystko się ułoży. Zamierzam być silna, ponieważ nie żyję już sama dla siebie. Biorę odpowiedzialność za moje maleństwo i nie mogę sobie pozwolić na słabość.
Czytanie tego forum pomogło mi ponieważ widzę, że nie ja jedna jestem w takiej sytuacji. Jesteście Wy, świetnie dajecie sobie radę ze wszystkim i pokonujecie przeciwności losu. Bardzo Was za to podziwiam, bo chociaż u mnie to dopiero początek drogi, już zaczynam sobie zdawać sprawę, że to ciężka praca, dużo poświęceń... ale też dużo szczęścia i radości. Mam nadzieję, że uda mi się tak jak Wam, ułożyć sobie spokojne, szczęśliwe życie z moim dzieckiem.
Cieszę się, że w końcu napisałam, ulżyło mi
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
hej wszytkim ,i witam nową przyszlą mamę;-)
Wiecie w grudniu juz umowa mi się kączy z tp ,za internet więc odejdę od was ,i nie wiem jak ja sobie poradzę bez forum ,komu ja się wyzale spytam co robic w sytacji trudnej :-(
Chyba ze ktos znajomy będzie miał neta a jak gdzies będę to będę do was zaglądac
Tak ja zamiast cieszyc się ciąza to mam cały czas czarne mysli ,a jak to będzie zbiera mnie na płacz i wogóle Wiec tak jak katerinka pisała i reszta kobietek jak się urodzi to nie ma czasu na nazekanie i wogóle ,więc nie mogę się doczekac dzidzi
A ja się do czegos przyznam zawsze jak nadchodzi poniedziałek w a wponiedz ex zawsze wrcał do polski i zawsze mysle sobie ,ze mnie odwiedzi i mnie przeprosi i moją dzidzię ,a sobie jak głupia narobiłam nadziei i przez to robi się na sercu gozej
Tak więc kącze to moją note
I życzę miełgo dnia
kochana ty mu własnie tak nakręcaj ,ze nic nie chcesz ale mysl inaczej Zbieraj fakturki ,co kupisz dla dzidzi to tez biez fakturki Niech nie myslą exowie ze im ujdzie to płazem )Justysia jak chcesz to podaj mi swój numer gg Ja wczoraj miałam jakiś gorszy dzień, płakałam i napisałam exowi smsa," że już nic od niego nie chce i że pomimo tego, że się więcej nie zobaczymy to tęsknie." a ten bezszczelny mi odpisał: " ***** mnie to interesuje .nie pisz do mnie wiecej nie mam ochoty na popisowki z toba i nie mam dla ciebie czasu" automatycznie przestałam płakać , bo za kim ja płacze? za kretynem
asuzana napewno jest duzo racji w tym co napisalas. Tylko ze nie zawsze uznanie ojca jest dobrym pomyslem. Jezeli ojciec oferuje chec pomocy tak jak w Twoim przypadku, poczuwa sie chociaz w najmniejszym stopniu do odpowiedzialnosci to rzeczywiscie, powinno sie uznac jego ojcostwo. Ale moja sytuacja wyglada zupelnie inaczej... "dawca genow" moze bardzo zaszkodzic mi i dziecku i naprawde lepiej zeby trzymal sie od nas z dala niz zebym miala sie przez reszte zycia z nim uzerac. A szanse na to ze sie zmieni sa takie same jak te ze trafie 6 w totka;-) Denerwowac sie, meczyc i stresowac za te kilka marnych zlotych miesiecznie (o ile wogole laskawy Pan by placil)? O nie, dziekuje bardzo... Oczywiscie jest mi bardzo przykro ze moje dziecko bedzie miec ojca nieznanego... Ale niestety nie kazdy moze byc ojcem nawet gdy biologicznie nim jest... Ja sie ciesze ze ten czlowiek zniknal z mojego zycia i mam nadzieje ze juz nigdy sie w nim nie pojawi. Staram sie nie unosic honorem (chociaz nie jest to chyba do konca mozliwe..) i robie to ze wzgledu na dziecko. Zeby nigdy nie musialo przechodzic przez to, przez co ja przeszlam przez tego czlowieka....
Mam nadzieje ze chociaz w czesci udalo mi sie przekazac to co chcialam powiedziec...