reklama
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 684
agagucha kiedy pojawia sie dziecko nie innego wyjscia jak odnalezc w sobie ta sile. a wkoncu i radosc zycia. bo niby jak inaczej przekazac maluszkowi to wszytsko co jest mu niezbedne do przetrwania? jak nauczyc go cieszyc sie zyciem. tylko cos, co jest w nas samych moze stanowic prawdziwy wzor do nasladowania.
kazda z mamus wkoncu wywalczy w sobie jakiegos zyciodajnego powera
sila rodzi sie z lez i z milosci
a tego nie brakuje tu zadnej z nas
a ja ide sie polozyc. bo moj lobuznik wstanie zapewne bladym switem i bezwglednie zazada mleczka
kazda z mamus wkoncu wywalczy w sobie jakiegos zyciodajnego powera
sila rodzi sie z lez i z milosci
a tego nie brakuje tu zadnej z nas
a ja ide sie polozyc. bo moj lobuznik wstanie zapewne bladym switem i bezwglednie zazada mleczka
samasamotna
Fanka BB :)
asuzana wlasnie czuje ze juz coraz blizej porodu i tych objawow tez juz coraz wiecej..wczoraj mialam nawet delikane skurcze. P to juz tak bliskooo
krropelka brzusio dobrze ;-) boli mnie z kazdym dniem coraz wiecej ale wiem ze musi pobolec a czytam was caly czas poprostu nie bylo tematow do ktorych moglabym sie odniesc i jakos tak len mnie ogarnął pozdrawiam a fotka twojego synusia w okularkach jest boska
krropelka brzusio dobrze ;-) boli mnie z kazdym dniem coraz wiecej ale wiem ze musi pobolec a czytam was caly czas poprostu nie bylo tematow do ktorych moglabym sie odniesc i jakos tak len mnie ogarnął pozdrawiam a fotka twojego synusia w okularkach jest boska
katerinka111
Fanka BB :)
Czesc dziewczyny ja wrocilam wlasnie od lekarza.po raz kolejny uslyszalam ze ten ,moj stres,ktory przeszlam na początku to głowny winowajca .
i coz moje bole brzucha i skurcze w wiekszosci przypadkow koncza sie porodem,tylko mam sie cieszyc ze narazie jest szczelnie,chociaz jak to lekarz stweirdzil o niczym to nie swiadczy,zacznie sie i koniec,ale mam byc dobrej mysli jeszcze troche musze wytrzymac,no i mam lezec i dostalam zwolnienie lezace.
smutne ze dolanczaja kolejne dziewczyny ale to sie chyba juz nie zmieni takie glupie te chlopy,ale trzeba dac rade co zrobic nie ma wyjscia.
trzymajcie sie cieplutko:-)
i coz moje bole brzucha i skurcze w wiekszosci przypadkow koncza sie porodem,tylko mam sie cieszyc ze narazie jest szczelnie,chociaz jak to lekarz stweirdzil o niczym to nie swiadczy,zacznie sie i koniec,ale mam byc dobrej mysli jeszcze troche musze wytrzymac,no i mam lezec i dostalam zwolnienie lezace.
smutne ze dolanczaja kolejne dziewczyny ale to sie chyba juz nie zmieni takie glupie te chlopy,ale trzeba dac rade co zrobic nie ma wyjscia.
trzymajcie sie cieplutko:-)
Katerinka, Inessitta Faktycznie rodzicie razem, fajny zbieg okoliczności
Katerinka Leż i odpoczywaj. To straszne, że głupota facetów może wpłynąć na dzieciaczka, a oni sobie nawet z tego nie zdają sprawy
Kitta Też miałam wyrzuty sumienia względem dziecka, że odeszłam od ex... Miałam nawet myśl, żeby zamieszkać z nim, ale w osobnych pokojach, żeby poświęcić się dla dziecka. Teraz wiem, że to byłoby bez sensu. Obecnie w dalszym ciągu mieszkam z mamą i z bratem. I to jest najlepsze co mogłam zrobić. Mama mi pomaga, babcie też, a ex po prostu przychodzi i odwiedza synka, z czego jestem szczęśliwa, a jednocześnie cieszę się, że nie zostałam z ex na siłę.
Asuzana Czyli to przez alkohol...Pamiętam jak pisałaś o pierwszej ciąży, ale nie chciałam wtedy pytać o faceta... Dobrze, że mu wtedy oddałaś. Też miałam tego typu akcje z ex. Alkohol to sposób bycia. Nie da się z tego tak łatwo zrezygnować...Wyobrażam sobie jak się musiałaś czuć wracając z powrotem do rodziców. Ale podjęłaś słuszną decyzję. A co do teorii 7 lat, to teraz Cię czeka 7 lat spokoju ;-)
Patitka To u mnie było na odwrót. Moja mama już nigdy nie wróciła do mojego ojca i ja jestem jej za to wdzięczna, bo gdyby to zrobiła, to jego alkoholizm zniszczyłby mi życie.
Krropelka Przeczytałam wszystko co napisałaś...Ze wszystkim się zgadzam.Dopiero rok temu pojęłam, że trzeba się najpierw uporać z samą sobą, a dopiero potem szukać sobie drugiej połówki. W innym razie obarczamy swoimi kompleksami drugą osobę i nie jest to związek udany. Wiem, że dopiero gdy sobie wszystko poukładam w swoim własnym świecie, to będę gotowa, żeby do tego świata zaprosić jakiegoś faceta. Póki co mój świat to ja i Kubulek.
Chciałabym napisać nie wracaj do exa nigdy. Wiem jednak, że nie muszę tego pisać. Też mam wielki żal za to, że pierwsza w życiu ciąża tak się potoczyła. Jednak ja przyjmuję taką taktykę, że nie myślę o tym. Poród był dla mnie wybawieniem. Wiem, że niektóre dziewczyny po porodzie tęsknią za brzuszkiem, ale ja nie. Nie tęsknię ani za ruchami dziecka, ani za brzuszkiem ani za ogólnym stanem bycia ciężarówką. Cieszę się, że nie muszę już być w ciąży. Synek jest przy mnie i dzięki temu odeszły wszystkie wątpliwości, niepewność. A ciążę traktuję jak jakiś zły sen o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. Nigdy wcześniej nie wypłakałam tylu łez. Również miałam straszne myśli odnośnie siebie i synka i nawet nie chcę ich przytaczać, bo mi wstyd Czułam się nikim. Ciągle gorsza...Wg. ex to była histeria...Jak wspominam nasz związek to pamiętam bardzo mało przytulenia, raczej sam sex, którego nie wspominam dobrze i teraz kojarzy mi się tylko z ciążą.
Ja również poznałam ex przez neta i również zabrakło przyjaźni.
Spodobało mi się Twoje określenie 'kulawa miłość'. Mój ex teraz wypisuje, że chce wrócić, że ja i synek jesteśmy najważniejsi. Dla mnie to puste słowa i myślę sobie, że może i nawet to, co on pisze to prawda, tylko jest jeden problem-mamy inne definicje miłości...I tego już się nie zmieni. Obecna sytuacja jest dla mnie komfortowa-synek ma ojca, ale jednocześnie ja się z ex nie muszę męczyć będąc z nim. W sprawiedliwość losu wierzę. Bo zawsze ci, którzy mnie ranili po jakimś czasie dostawali za swoje...
Katerinka Leż i odpoczywaj. To straszne, że głupota facetów może wpłynąć na dzieciaczka, a oni sobie nawet z tego nie zdają sprawy
Kitta Też miałam wyrzuty sumienia względem dziecka, że odeszłam od ex... Miałam nawet myśl, żeby zamieszkać z nim, ale w osobnych pokojach, żeby poświęcić się dla dziecka. Teraz wiem, że to byłoby bez sensu. Obecnie w dalszym ciągu mieszkam z mamą i z bratem. I to jest najlepsze co mogłam zrobić. Mama mi pomaga, babcie też, a ex po prostu przychodzi i odwiedza synka, z czego jestem szczęśliwa, a jednocześnie cieszę się, że nie zostałam z ex na siłę.
Asuzana Czyli to przez alkohol...Pamiętam jak pisałaś o pierwszej ciąży, ale nie chciałam wtedy pytać o faceta... Dobrze, że mu wtedy oddałaś. Też miałam tego typu akcje z ex. Alkohol to sposób bycia. Nie da się z tego tak łatwo zrezygnować...Wyobrażam sobie jak się musiałaś czuć wracając z powrotem do rodziców. Ale podjęłaś słuszną decyzję. A co do teorii 7 lat, to teraz Cię czeka 7 lat spokoju ;-)
Patitka To u mnie było na odwrót. Moja mama już nigdy nie wróciła do mojego ojca i ja jestem jej za to wdzięczna, bo gdyby to zrobiła, to jego alkoholizm zniszczyłby mi życie.
Krropelka Przeczytałam wszystko co napisałaś...Ze wszystkim się zgadzam.Dopiero rok temu pojęłam, że trzeba się najpierw uporać z samą sobą, a dopiero potem szukać sobie drugiej połówki. W innym razie obarczamy swoimi kompleksami drugą osobę i nie jest to związek udany. Wiem, że dopiero gdy sobie wszystko poukładam w swoim własnym świecie, to będę gotowa, żeby do tego świata zaprosić jakiegoś faceta. Póki co mój świat to ja i Kubulek.
Chciałabym napisać nie wracaj do exa nigdy. Wiem jednak, że nie muszę tego pisać. Też mam wielki żal za to, że pierwsza w życiu ciąża tak się potoczyła. Jednak ja przyjmuję taką taktykę, że nie myślę o tym. Poród był dla mnie wybawieniem. Wiem, że niektóre dziewczyny po porodzie tęsknią za brzuszkiem, ale ja nie. Nie tęsknię ani za ruchami dziecka, ani za brzuszkiem ani za ogólnym stanem bycia ciężarówką. Cieszę się, że nie muszę już być w ciąży. Synek jest przy mnie i dzięki temu odeszły wszystkie wątpliwości, niepewność. A ciążę traktuję jak jakiś zły sen o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. Nigdy wcześniej nie wypłakałam tylu łez. Również miałam straszne myśli odnośnie siebie i synka i nawet nie chcę ich przytaczać, bo mi wstyd Czułam się nikim. Ciągle gorsza...Wg. ex to była histeria...Jak wspominam nasz związek to pamiętam bardzo mało przytulenia, raczej sam sex, którego nie wspominam dobrze i teraz kojarzy mi się tylko z ciążą.
Ja również poznałam ex przez neta i również zabrakło przyjaźni.
Spodobało mi się Twoje określenie 'kulawa miłość'. Mój ex teraz wypisuje, że chce wrócić, że ja i synek jesteśmy najważniejsi. Dla mnie to puste słowa i myślę sobie, że może i nawet to, co on pisze to prawda, tylko jest jeden problem-mamy inne definicje miłości...I tego już się nie zmieni. Obecna sytuacja jest dla mnie komfortowa-synek ma ojca, ale jednocześnie ja się z ex nie muszę męczyć będąc z nim. W sprawiedliwość losu wierzę. Bo zawsze ci, którzy mnie ranili po jakimś czasie dostawali za swoje...
dzien dobry moje drogie, pisze tylko krociutko, bo musze z kolezanka jechac zrobic sobie henne
dzisiaj moj humor lepszy, co prawda wczoraj moj facet znow sie zapil i wyplakalam wiele lez, ale za to dzisiaj bylam u lekarza na ktg i nie wyszly zadne skurcze. nic. kompletny brak oznak zblizajacego sie porodu. wiec zaczelam marudzic u pani doktor, ze mam prze****** ze wgledu na szkole, na co ona stwierdzila, ze w piatek mam przyjsc o 8 rano juz z torba do szpitala i ona osobiscie odesle mnie na wywolywanie porodu jako przypadek specjalny, bo normalnie w niemczech zaczyna sie interweniowac dopiero po rownych dwoch tygodniach. takze to juz pojutrze! nie moge w to uwierzyc.. czy sa tu dziewczeta ktore mialy porod wywolywany? slyszalam, ze jest krotszy, ale o wiele bardziej bola skurcze.. nie wiem, znieczulenie jest tak czy tak za darmo i proponowane, a ja wole sie pomeczyc w szpitalu, niz w domu w tej beznadziejnej atmosferze.. pozdrawiam was serdecznie i zycze milego dnia
dzisiaj moj humor lepszy, co prawda wczoraj moj facet znow sie zapil i wyplakalam wiele lez, ale za to dzisiaj bylam u lekarza na ktg i nie wyszly zadne skurcze. nic. kompletny brak oznak zblizajacego sie porodu. wiec zaczelam marudzic u pani doktor, ze mam prze****** ze wgledu na szkole, na co ona stwierdzila, ze w piatek mam przyjsc o 8 rano juz z torba do szpitala i ona osobiscie odesle mnie na wywolywanie porodu jako przypadek specjalny, bo normalnie w niemczech zaczyna sie interweniowac dopiero po rownych dwoch tygodniach. takze to juz pojutrze! nie moge w to uwierzyc.. czy sa tu dziewczeta ktore mialy porod wywolywany? slyszalam, ze jest krotszy, ale o wiele bardziej bola skurcze.. nie wiem, znieczulenie jest tak czy tak za darmo i proponowane, a ja wole sie pomeczyc w szpitalu, niz w domu w tej beznadziejnej atmosferze.. pozdrawiam was serdecznie i zycze milego dnia
Ostatnia edycja:
Bezsenna u nas niestety była inna sytuacja moja mama miała ciężkie i paskudne dzieciństwo nikomu nie życzę tego co ona przeszła poznała mojego ojca jako młoda dziewczyna mnie urodziła mając 19 lat. Ja byłam bardzo chorowitym dzieckiem przeszłam dwie operacje w ciągu pierwszych trzech lat życia. Mój ojciec nie był całe zycie taki jak później. Niestety mój ojciec jest właśnie typem faceta o słabym charakterze. Dlaczego moja mama od niego nie odeszła bo miała troje dzieci ze względu na swoją sytuację rodzinną nie miałą specjalnego wykształcenia i ja ja potrafie zrozumieć bo nie dałaby sobie rady z trójka dzieci. Natomiast każde z nas wykształciła każde ma średnie wykształcenie najmłodszy będzie zdawał maturę i on na pewno pójdzie na studia bo w tym juz pomogę mu ja. A za co jestem jej wdzięćzna za to że mimo wszytsko walczyłą o nas swoje dzieci może lepiej może gorzej ale walczyła . A bardzo duzo jest niestety takich matek które ulegaja partnerowi pozwalają bic dzieci ,katować.Katerinka, Inessitta Faktycznie rodzicie razem, fajny zbieg okoliczności
Katerinka Leż i odpoczywaj. To straszne, że głupota facetów może wpłynąć na dzieciaczka, a oni sobie nawet z tego nie zdają sprawy
Kitta Też miałam wyrzuty sumienia względem dziecka, że odeszłam od ex... Miałam nawet myśl, żeby zamieszkać z nim, ale w osobnych pokojach, żeby poświęcić się dla dziecka. Teraz wiem, że to byłoby bez sensu. Obecnie w dalszym ciągu mieszkam z mamą i z bratem. I to jest najlepsze co mogłam zrobić. Mama mi pomaga, babcie też, a ex po prostu przychodzi i odwiedza synka, z czego jestem szczęśliwa, a jednocześnie cieszę się, że nie zostałam z ex na siłę.
Asuzana Czyli to przez alkohol...Pamiętam jak pisałaś o pierwszej ciąży, ale nie chciałam wtedy pytać o faceta... Dobrze, że mu wtedy oddałaś. Też miałam tego typu akcje z ex. Alkohol to sposób bycia. Nie da się z tego tak łatwo zrezygnować...Wyobrażam sobie jak się musiałaś czuć wracając z powrotem do rodziców. Ale podjęłaś słuszną decyzję. A co do teorii 7 lat, to teraz Cię czeka 7 lat spokoju ;-)
Patitka To u mnie było na odwrót. Moja mama już nigdy nie wróciła do mojego ojca i ja jestem jej za to wdzięczna, bo gdyby to zrobiła, to jego alkoholizm zniszczyłby mi życie.
Krropelka Przeczytałam wszystko co napisałaś...Ze wszystkim się zgadzam.Dopiero rok temu pojęłam, że trzeba się najpierw uporać z samą sobą, a dopiero potem szukać sobie drugiej połówki. W innym razie obarczamy swoimi kompleksami drugą osobę i nie jest to związek udany. Wiem, że dopiero gdy sobie wszystko poukładam w swoim własnym świecie, to będę gotowa, żeby do tego świata zaprosić jakiegoś faceta. Póki co mój świat to ja i Kubulek.
Chciałabym napisać nie wracaj do exa nigdy. Wiem jednak, że nie muszę tego pisać. Też mam wielki żal za to, że pierwsza w życiu ciąża tak się potoczyła. Jednak ja przyjmuję taką taktykę, że nie myślę o tym. Poród był dla mnie wybawieniem. Wiem, że niektóre dziewczyny po porodzie tęsknią za brzuszkiem, ale ja nie. Nie tęsknię ani za ruchami dziecka, ani za brzuszkiem ani za ogólnym stanem bycia ciężarówką. Cieszę się, że nie muszę już być w ciąży. Synek jest przy mnie i dzięki temu odeszły wszystkie wątpliwości, niepewność. A ciążę traktuję jak jakiś zły sen o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. Nigdy wcześniej nie wypłakałam tylu łez. Również miałam straszne myśli odnośnie siebie i synka i nawet nie chcę ich przytaczać, bo mi wstyd Czułam się nikim. Ciągle gorsza...Wg. ex to była histeria...Jak wspominam nasz związek to pamiętam bardzo mało przytulenia, raczej sam sex, którego nie wspominam dobrze i teraz kojarzy mi się tylko z ciążą.
Ja również poznałam ex przez neta i również zabrakło przyjaźni.
Spodobało mi się Twoje określenie 'kulawa miłość'. Mój ex teraz wypisuje, że chce wrócić, że ja i synek jesteśmy najważniejsi. Dla mnie to puste słowa i myślę sobie, że może i nawet to, co on pisze to prawda, tylko jest jeden problem-mamy inne definicje miłości...I tego już się nie zmieni. Obecna sytuacja jest dla mnie komfortowa-synek ma ojca, ale jednocześnie ja się z ex nie muszę męczyć będąc z nim. W sprawiedliwość losu wierzę. Bo zawsze ci, którzy mnie ranili po jakimś czasie dostawali za swoje...
A ja ja jestem w lepszej sytuacji niz ona mimo wszytsko ja mimo zagrozonej ciąży będe musiałą wrócic co prawda do pracy i poradzic sobie, ale ja mam pracę i mimo że będzie ciężko to poradzę sobie bo dla dzieci muszę.
PATITKA26 moja mamcia też miała ciężką sytuację ze mną, urodzila mnie mając 18 lat a mój ojciec biologiczny trafił do kryminału i jeszcze z tamtąd ją ciągle zastraszał. Została sama w ciąży a i potem nie miała lekko bo w chwili porodu kazali jej wstrzymać parcia itd bo jakaś kobieta na sali rodziła piąte dziecko... akcja porodowa mojej mamy się skończyła samoistnie po czasie, ja z główką na zewnątrz a reszta w środku i nikt nie wiedzial co robić... na szczęście pojawiła sie jakaś salowa która podobno łokciem mnie wypchała... niestety cała systuacja doprowadziła za tego że obie z mamą dostałyśmy zakażenia organizmu i jedną nogą byłyśmy w górze...
To zdarzenie pokazało mi, że kobieta dla swojego dziecka jest w stanie znieść bardzo wiele bólu i cierpienia, że jest silniejsza niż jej się wydaje
Dziś moja mama ma dodatkowo 4 dzieci z innym mężczyzną a za tydzień będą obchodzili 20 lecie małżeństwa ) to też taje mi kopniaka i wiarę w to, że każdej z nas się uda, że jesteśmy mega silne i że nasze dzieciaki kiedyś z nas będą dumnę
PATITKA26 Ty sobie napewno poradzisz, jesteś zuch mamka fajnie że masz taką pracę, że możesz do niej wórcić, wykorzystaj to
Ja to bym chętnie pracowała ale niestety mój pracodawca (samotna kobieta z dwójką dzieci) jak się dowiedziała że jestem w ciąży zrobiła mi ogromną chamówę i podała rozwiązanie umowy, na szczęście byłam na umowie na czas nieokreślony więc nie mogła mnie wywalic ale od tamtego dnia już nie pokazałam się w pracy, za to cały czas mam teraz problemy, oczerniono mnie strasznie no i nie oddaje do zusu moich zwolnień :/ ehh
3mam kciuki za Ciebie maleńka i pamiętaj Nie Daj Się!
To zdarzenie pokazało mi, że kobieta dla swojego dziecka jest w stanie znieść bardzo wiele bólu i cierpienia, że jest silniejsza niż jej się wydaje
Dziś moja mama ma dodatkowo 4 dzieci z innym mężczyzną a za tydzień będą obchodzili 20 lecie małżeństwa ) to też taje mi kopniaka i wiarę w to, że każdej z nas się uda, że jesteśmy mega silne i że nasze dzieciaki kiedyś z nas będą dumnę
PATITKA26 Ty sobie napewno poradzisz, jesteś zuch mamka fajnie że masz taką pracę, że możesz do niej wórcić, wykorzystaj to
Ja to bym chętnie pracowała ale niestety mój pracodawca (samotna kobieta z dwójką dzieci) jak się dowiedziała że jestem w ciąży zrobiła mi ogromną chamówę i podała rozwiązanie umowy, na szczęście byłam na umowie na czas nieokreślony więc nie mogła mnie wywalic ale od tamtego dnia już nie pokazałam się w pracy, za to cały czas mam teraz problemy, oczerniono mnie strasznie no i nie oddaje do zusu moich zwolnień :/ ehh
3mam kciuki za Ciebie maleńka i pamiętaj Nie Daj Się!
reklama
Ech, a moj ex sie znowu pojawil z checia zmiany i stworzenia szczesliwej rodziny itd itp...Tylko jakos ciezko mi uwierzyc. Pozyjemy, zobaczymy - na razie nie mieszkamy razem i tak wiec nie musze sie stresowac...Zobaczymy co zaprezentuje swoim zachowaniem, bo obietnice juz dawno nauczylam sie ignorowac..Tylko ze to tak ciezko nie ulegac presji chwili...Ale pewnie Wy akurat o tym wiecie. Wydaje mi sie, ze to jest tak jak mowi Bezsenna - on kocha, ale niestety mamy rozne definicje milosci. I co zrobic :/
A jak mi sie uda to wrzuce zdjecie prezentujace reakcje mojej krolewny na fotelik do karmienia. Wiem ze nie powinna jeszcze siedziec, wrzucilam ja tlyko na moment zeby zobaczyc co zrobi i chyba jej sie spodobalo
A jak mi sie uda to wrzuce zdjecie prezentujace reakcje mojej krolewny na fotelik do karmienia. Wiem ze nie powinna jeszcze siedziec, wrzucilam ja tlyko na moment zeby zobaczyc co zrobi i chyba jej sie spodobalo
Załączniki
Podziel się: