Witam Was Mamusie i ciezaroweczki!
wczoraj bylam u lekarza, moja dziewczynka jest juz glowka do dolu, wazy juz półtora kilo. ale szyjka macicy luzna i malutkie rozwarcie. mam nadzieje ze dotrzymamy w dwupaku do terminu porodu. wychodzi moj ogromny stres, jaki przezywalam do 19tc. dobrze ze odeszlam od ex ze nieczekalam az sie zmieni bo pewnie bym stracila to dziecko. mimo ze wpadlam, zalezy mi by byla zdrowa by zyla.
co nie zmienia faktu, ze obawiam sie jak to bedzie jak sie urodzi. bede sama ja wychowywac, napewno bedzie trudno. troche mnie przeraza ta odpowiedzialnosc za tego malego czlowieczka. ja bym chciala miec ja w brzuszku dluzej niz mi zostalo do porodu czyli 11tygodni. nie czuje sie jeszcze gotowa. ale to nieuknione. nawet porodu sie nie boje ale tego co bedzie potem...
panegiryka jak sie chowa Marysia?z tego co pamietam mieszkasz sama. jak sobie radzisz?
bezssenna nie rezygnuj ze studiow, przynajmniej sprobuj sobie poradzic. teraz wyksztalcenie jest bardzo wazne. a wedlug mnie jak teraz zrobisz sobie przerwe w nauce bedzie Ci bardzo ciezko wrocic.
nabylas lezaczek?jak Kuba sie ma?
faktycznie ten rok jest dla Ciebie bardzo trudny i wiele zlego sie wydarzylo. ale jest tez bardzo mile wydarzenie, urodzilas Kubusia!
inessita agagucha mozna wpisac fikcyjne imie ojca ale juz nie cala reszte z tego co wiem. ja wpisze w akt urodzenia dane ojca mojej Malutkiej. ale nazwisko chce by miala moje. chociarz najchetniej bym tego nie robila m.in dlatego ze ex chce badan dna i bedzie to sie odbywalo w sadzie. milo napewno nie bedzie. pojawia sie zapewne bardzo intymne pytania i wogole. ale ja sobie sama dziecka nie zrobilam i uwazam ze on tez powinien dokladac sie do utrzymania dziecka oraz jesli bedzie chcial to niech sie widuje z dzieckiem.
mozna np najpierw ograniczyc prawa rodzicielskie. jesli ojciec nie placi alimentow to jest jeszcze naszczescie fundusz alimentacyjny.
fakt jeszcze niewiem jak bedzie u mnie, bo dopiero przede mna rozprawy. ale wpisze jego dane w rubryce ojciec.
kitta dobrze ze u Ciebie juz lepiej. oby dalej juz nie bylo powazniejszych problemow.
samasamotna jak sie czujesz?dalej cie tak wszystko boli?ile wazy twoja Wiktoria i czy zalatwilas sobie w szkole indywidualne nauczanie? ja jak narazie dobrze sie czuje. nic nie boli, chetnie bym jeszcze pochodzila w ciazy chociazby do nowego roku, ale mam glupie marzenie nie?
katerinka a co u Ciebie?kiedy do lekarza idziesz i czy bierzesz jakies leki?ja mam wizyty co 2tyg. i duzo lezec.
asuzana krropelka przykre te Wasze historie z ex. ale czytajac to stwierdzam ze jestescie bardzo silne i dzielne.naprawde podziwiam za odwage i silna wole i ze nie tkwicie w chorych toksycznych zwiazkach. Wasze posty powinny dac wiele do myslenia dziewczynom, ktore tkwia w byle jakich zwiazkach czesto sa zle traktowane ze skoro wy dalyscie sobie rade to inni tez. wystarczy chciec.tyle sie juz wycierpialyscie i teraz bedzie swiecilo Wam sloneczko. a do ex wroci zlo,ktore Wam wyrzadzili i oni tez beda cierpiec.