reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witam wszystkich w słoneczny poranek :-)
Własnie wróciłam ze szczepienia tylko że niestety zabraklo w ich w przychodni i czekają na dostawę następnych więc dadzą mi znać telefonicznie kiedy przyjść. Kurcze takie drogie te szczepienia a jest jednak spore zaintreresowanie, ale żeby aż zabrakło ;-) wiec Paulisi się upiekło jak narazie :-)

angeoudiable mi brzuch obniżył się dopiero na kilka godzin przed porodem ale ja i tak mialam wrażenie że ostatnie dwa miesiące noszę go na kolanach :-) w sumie większosć ciązy czułam się bardzo dobrze, zero mdłosci, bez specjaalnych uciazliwych zachcianek ... miałam tylko obniżone łozysko i to był jednak wielki dyskomfort bo ciągle miałam wrażenie że za chwilke mi wszystko wyleci. A pod koniec łojezu jaka byłam upierdliwa :-D moja starsza córcia wynosila się do babci bo mówiła ze nie można ze mną wytrzymać :-D ach ciąża sprawiła ze pod koniec byłam zrzędliwą jędzą :-) teraz przynaję że to był ciężki okres i to nie tylko emocjonalnie.

Kitta jestes na poczatku jak widzę i myślę że te hustawki powinny się nieco uregulować. Jak narazie organizm szaleje i przyzwyczaja się do nowej sytuacji więc wytrzymaj jeszcze troszkę :-) w sumie każdy etap ma swoje dobre i złe strony ... potem będzie im dalej tym ciężej. Co do leków to współczuję bo w pierwszej ciaży niestety też bralam tabletki na podtrzymanie co 6-8 godzin i to przez 7 miesięcy. Potem mi lekarz odstawił bo stwierdził że nawet jeśli urodzę wczesniej to dziecko jest już na tyle dobrze rozwinięte że da sobie radę. Żadna przyjemnosć ciągle pilnować pory łykania prochów ale jesli to pomoże to naprawdę warto wytrzymać :-) Hmmmm .... a tak wogóle jesli chodzi o samopoczucie to wystarczy zerknąć na Twój suwaczek co jest pod nim napisane ;-)próbuj swoje dolegliwosci pomału rozwiązywac, na włosy jakaś odżywka, na cere dobry tonik, no z sikaniem to nic nie doradzę bo sama kulałam się co chwilę do toalety :-D a płacz ... haha, w ciazy mogli mnie zatrudnić do pracy w filmie dramatycznym bo ryczałam nawet na zawolanie :-D czyli jak widzisz przeżywasz naturalny etap poczatkowy ciaży :-) a swoją drogą to tego spania ciągle będę wszystkim zazdrościła bo tego mi teraz brakuje najbardziej :-) głowa do góry moja droga ... będzie lepiej :-)

abundzu kupiłyśmy syrenkom gąbkę do przemywania łysinki a włosy brutalnie zabrałysmy ze sobą :-D no Pauliska rośnie jak szalona ale najważniejsze że prawidłowo się rozwija i wszystko jest ok :-D achhh a jakie ładne kupki robi :-p:-p:-p (taka mała ogólna zgryźliwość) :-D
życzę Ci udanej pogody nad morzem bo jeśli będzie chlodniej to zaopatrz się w większą gotówkę bo Adaśko żyć Ci nie da. Ja narazie miałam tylko na głowie swoją starszą pociechę i aż się boję jak obie zaczną ciągnąć kasę ;-) pokusy w kazdym razie sa nieziemskie i najlepiej jednak spędzać czas na piasku i plaży :-) wogóle ja zobaczylysmy ile kosztują tam obiady to od razu polecialysmy z mamą na zakupy, na szczescie mogłysmy sobie same gotować a zaoszczędzone pieniądze przepuszczałyśmy na pierdoły :tak:

No Pauliska własnie otworzyła swoje duże oczęta i szczerzy do mnie swoje spuchnięte dziąsła więc muszę się zmywać :-) miłego dnia Mamuśki :-)
 
reklama
Witam, to moj pierwszy post w tym watku poniewaz dopiero niedawno dolaczylam do grona samotnych rodzicow...Moja coreczka ma obecnie 3 miesiace. Szczerze mowiac kiedy czytam Wasze wypowiedzi na tym forum robi mi sie troche lepiej, bo widze ze jednak jakos mozna sobie zycie poukladac i ze nie zawsze bedzie tak smutno jak teraz. U mnie, pewnie jak u wiekszosci, tez wszystko mialo byc pieknie. Duzo obietnic, ze bedziemys zczesliwa rodzina, ze on bedzie dobrym tata, ze sie nie moze doczekac itp. Problem sie zaczal jak pojawilo sie dziecko. Zawsze bylo cos innego do roboty, najczzesciej imprezy tudziez dlugie noce przy komputerze i calodzienne odsypianie, kiedy ja musialam sobie radzic sama. I pretensje, czemu ja sie zmienilam i juz z nim nie imprezuje, czemu chce spac o 22, kiedy ja juz ledwo patrzylam na oczy, bo zajmowalam sie mala sama. On przeciez musi sie wyspac- tzn okolo 12 godzin, bo spac lubi...Ja najwyrazniej nie musze. KIedy mala plakala mowil tylko "dziecko placze", nawet mu nie przyszlo do glowy, ze sam by mogl sie nia zajac. Pieniedzy ciagle brak bo wszystko szlo na alkohol, a komentarz byl taki, ze przeciez mam rodzicow to mi pomoga...a on sie musi bawic, bo ma swoje zycie. Sprzatac tez nie bedzie, bo nbie lubi, przeciez nie musi byc czysto...Kiedy raz zostal z mala sam, po powrocie zastalam dom pusty - godzina 22, dziecko powinno dawno spac...ani karki, ani zadnej innej informacji gdzie sa. A on w najlepsze pil sobie u sasiadow, a mala zabral, bo przeciez sama nie mogla zostac..i nie widzial w tym nic zlego ze ja sie martwilam, bo przeciez nie musi mnie informowac...wtedy kazalam mu sie wyprowadzic, bo jak dla mnie osoba opiekujaca sie dzieckiem po pijaku to zagrozenie. nie zrozumial, bo rpzeciez nic sie nie stalo...I te wieczne klotnie, ze ja cos od niego chce, ze go prosze o pomoc, ze chce zeby z nami spedzal czas, a on nie lub, bo nudne...bo ona placze, to on nie ma cierpliwosci...ze ja sie czepiam zeby nie pil tyle, a on juz taki jest i sie nie zmieni..i ze nie moze byc ze mna bo zrobilam sie irytujaca i chce go zmieniac - a on ma swoje zycie i taki chce pozostac. od dwoch tygodni nie widzial malej, chociaz podobno ja kocha...ale nie zalezalo mu zeby sie spotkac z nia, nawet nie zadzwonil zeby zapytac co u niej. mala jest bardzo kochana i uwielbiam z nia byc, ale tak smutno byc samemu...Zwlaszcza jak mialo sie nadzieje, ze wszystko sie ulozy. Mam nadzieje ze kiedys sie pozbieram, ze ona nie odczuje jego braku, a najbardziej ze uda mi sie znalezc kogos kto bedzie chcial byc z nami i ze jeszcze uda mi sie miec fajna rodzine, a jej fajnego tate, na ktorego zasluguje...Chyba jest szansa? :)
Wybaczcie ze sie tak rozpisalam, ale nie mam z kim o tym pogadac, bo ktos kto jest "nie w temacie" nie zrozumie do konca...
 
Droga Charlene,

Ja może jeszcze nie do końca w temacie jestem ale spróbuje...
Właściwie rozchodzi się o jedno, że on jest taki a nie inny i czy można w życiu spotkać kogoś zupełnie innego. Mam na to swoją tezę. Jak wyraźnie widać choćby na forum istnieje taki typ faceta który opisujesz i który bez wątpienia nadaje się do stawienia pod murem i strzału w tył głowy. Zawsze jednak wierzyłam i nadal wierzę w równowagę w naturze. Jeśli są źli są i dobrzy i wcale nie musi ich być mniej. Czasami są to nasze nietrafne wybory czasami pech czasami zaślepienie poprzez zbyt silne emocje. Jedna z metod odnalezienia tego lepszego modelu jest moim zdaniem jego wizualizacja. Dziewczyny często mówią z jakim facetem już nigdy nie chciałyby być a zamiast tego należałoby pomyśleć z jakim najbardziej by pragnęły. Myśląc cały czas o takim ideale szybciej zapominamy o tej miernocie która w końcu udało nam się zostawić poza sobą i nie zwracamy już tak uwagi na jemu podobnych.
Wiem że wszystkie lubimy czasami pomarudzić i ponarzekać ale spróbujmy pisać o tym jaki on właśnie powinien być, co powinien robić, mówić jak się zachowywać. Wierzę, że nawet jeśli to od razu nie przyciągnie ideału pod nasze drzwi to nastroi pozytywnie i odciągnie myśli od nieudanego związku.

Asuzana : Masz racje to spanie to piękna rzecz, przed ciążą ledwo dociągałam do 6 h na dobę. Rozwiązuję powoli naturalnie swoje dolegliwości - bardzo powoli, a tu pracować trzeba od września (bo ja szkolnictwo) mam nadzieję że ten dramat trochę złagodnieje. Dzięki za słowa otuchy.

 
bezsenna" Niestety, muszę się podpisać pod tym, co piszesz o ciąży. Dla mnie też to był bardzo ciężki czas, moja psychika wysiadła. Urodziłam zaledwie 12 dni temu, ale od tamtej pory ani razu nie zatęskniłam za ciążą. Czuję, że mój syn rodząc się wyzwolił mnie od ciąży, od tej okropnej burzy hormonów, od niepewności, lęków. Teraz jest już ok."

no właśnie mi psycha siadła strasznie, ojciec dziecka doprowadził mnie do depresji i jak to lekarz stwierdził "odrzucenia sytuacji" jest mi wstyd że na dzień dzisiejszy nie potrafię powiedzieć, że kocham swoje dziecko :( wierzę, że gdy się urodzi wszystko się zmieni... a ciąży już mam dosyć, dłuży się strasznieeee
 
sprobuje cos napisac, ale nie wiem na ile mi moj lobuz pozwoli. poki co bawi sie grzecznie w lozeczku, ale kto go tam wie kiedy mu sie znudzi?
asuzana niezle z Was ziolka. nie ma co! oskalpowac niewinne syrenki? ale warto bylo :tak:. Paulisia wyglada jak gwiazda :-). no i jeszcze do tego urosla ze hoho :szok:. drozdzak maly :-D.
a co do dzieci to juz mnie nie podpuscisz. raz, ze odpowiedniego tatusia dla nich nie mam. a dwa, ze na haslo "ciaza" to az mnie sciska w dolku. wiec ciazy mowie zdecydowane NIE!!
angeoudiable w szwecji tez na szczescie wszelkie szczepionki sa bezplatne. oczywiscie mam na mysli nawet te w lepszym wydaniu (mniej wkluc) i te dodatkowe. wiec choc tym nie musialam sie martwic. znieczulenie tez jest na zyczenie i bezplatne. mnie akurat nie zdazyli podac, bo zbyt szybko urodzilam :-). ale cesarka to tylko jesli uznaja, ze taka jest koniecznosc. a zbyt szybko tego nie uznaja. ogolnie oceniam tak: jesli nie ma sie zadnych komplikacji to rodzic w szwecji jest naprawde milo: mily personel, ladne pokoiki, cala otoczka super. ale jesli sa komplikacje to juz znacznie gorzej niestety.
a co do brzusia to z tego co wiem moze sie obnizyc juz na 8tyg przed porodem albo jak u asuzany tuz przed nim. mnie akurat opadl cos kolo 6tyg przed terminem czyli jakies 5tyg przed faktycznym porodem. wiec ja bym sie nie sugerowala gadaniem poloznej.
tu niektore polozne to dopiero sa zabawne. juz kiedys pisalam: kolezanka strasznie puchnie w ciazy a polozna jej na to: musisz bardzo malo pic. tak max pol litra dziennie! a tu upal jak cholera. ehh.. ciemnogrod :szok:
albo : kolezanka miala tam jakies bakteryjne zapalenie "na dole" polozna przepisala jakas masc i czopki i dala zalecenie by sie myla raz w tygodniu :no:.
kolezanka nie z tych glupich wiec tylko obsmialysmy ten pomysl i myla sie codziennie.
jakies 3tyg temu polozna jej mowi: Ty jedz do szpitala, bedziesz rodzic. a kolezanka do dzis jest w ciazy :-D
innej znajomej ta sama polozna mowi: tu nie ma zadnych oznak porodu. masz jeszcze sporo czasu. to byla 15. o 17 pojechala do szpitala a o 19 miala synka na brzuchu :tak:
abundzu no to fakt. z takim aspirantem zapewne mozna calkiem milo spalic nadmiar kalorii ;-). odpusc sobie tego ksieciunia z nad morza. moze i taki obsypie Cie brylantami, ale pewnie nie umie zrobic nalesnikow z nutella :-D. obys miala pogode nad morzem :tak:
Kitta ja do 5 m-ca ciazy bylam jeszcze z ex. i wlasciwie miedzy nami bylo (jak sadzilam wowczas) bardzo dobrze. ale ja sama w sobie czulam sie koszmarnie. cycki tak mnie bolaly, ze ani sie umyc porzadnie ani wytrzec. ex sie slinil na ich dorodny widok, ale mogl co najwyzej popatrzec, bo bym chyba zabila jakby dotknal. musialam szybciutko kupic stanik, ktory nie ma zadnych szwow przez srodek :tak:. poczatek ciazy zamienil mnie w niedzwiedzia. tylko spalam i jadlam. a szybko zaczelam nie moc jesc. wiec tylko spalam. bylam tak slaba jakbym w polu robila jako wol. w ogole to zaczelam sie tak czuc jeszcze nie wiedzac, ze jestem w ciazy. bo test wyszedl negatywnie. potem dostalam "okres". ale kolezanka na mnie patrzyla i mowi: Ty jestes w ciazy. a ja jej twardo: no jak to? przeciez okres mialam i to jaki bolesny. a potem wyszlo najaw, ze to juz byla ciaza, a owy okres juz okresem nie byl.
tez czesto mnie pobolewal brzuch. a jak nadeszly mdlosci to nic nie mialay wspolnego z nazwa poranne. mialam je caluska dobe. od miesa odrzucalo mnie na kilometr. nawet na moje ukochane slodycze nie moglam patrzec. z dnia na dzien eliminowalam ze swojej diety rozne rzeczy. wkoncu ostaly mi sie jablka i arbuzy. mdlilo mnie po nich tez, ale jakos najbardziej znosnie. nietolerowalam zadnych sokow ani herbat - tylko woda i to jeden gatunek niegazowanej mineralki. do kuchni wchodzilam na wdechu. a jak otwoeralam lodowke to juz w ogole masakra. bylam taka milusia, ze gotowalam exowi, ale bez miesa.

C.D.N. musze sie zajac moja maruda
 
witam :)) u mnie dzis faktycznie troche chlodniej cala noc wkoncu popadalo i powietrze 100 razy lepsze ;)) grypa tez mi juz przeszla wiec jest niezle:) jeszcze tylko te bóle kregoslupa itp itd ale to juz niedlugo mam nadzieje ;-)) przez ta chorobe posty moje ostatnio byly jakies nieskladne pozatym czkesto mi sie zdarza pisac nieskladnie bo albo sie spiesze albo oczywiscie cos pomysle albo zapomne co mam napisac:szok: ale tak to juz ze mna bywa .
asuzana znam to bardzo dobrze wstawanie z lozka a tymbardzoej z twardego krzeszla to dla mnie tragedia ..:-) czasem czuje sie jak 70- letnia babka szok :-):-) aa zdjecia sa cudowne jesli mi tez tak maja wlosy urosnac nad morzem to chyba sie wybiore;)):D normalnie mała doda ci rosnie:-D cuudo
abundzu dla mnie tez takie rewelacje z zoladkiem to najgorsze co moze byc a do tego jeszcze w ciazy..masakra dlatego ciesze sie ze juz przeszlo bo jeszcze pare dni i bym chyba zeswirowała=/ a pochwale sie pokoikiem jak juz bedzie gotowy bo jeszcze sciany nie pomalowane i wykladziny jeszczenie mam wiec jak bedzie wszytsko zriobione wtedy sie pochwale mam nandzieje ze bedzie mi sie podobalo :tak:byle do wrzesnia :)
angeoudiable mi najszybciej minelo 6 miesiecy ciazy .;) wtedy mialam szkole praktyki itp czas lecial jak szalony w wakacje troche mi sie ciagnie ale przynajmniej mam cas wszytsko sobie przygotowac i odpoczać:) a jesli chodzi o uplawy to ja tez mam od dluzszego czasu..biale uplawy =/ ale podobno to0 nic zlego .
charlene czytajac posty nowych mam opisujacych zachowanie swoich partnerow to w kazdych widze cos wspolnego...niestety faceci zachowuja sie bardzo schematycznie i trudno ich zrozumiec. ciesze sie z Twojej decyzji trzymam kciuki zeby sie udalo i mam nadzieje ze wyjdzie Ci to na dobre. pisz tu na biezaco trzymaj sie:)
mam jeszcze pytanko i prosbe do dziewczyn ktore juz urodzily. jakie są objawy porodu w 8 ,9 miesiacu? bo juz niewiem co jest normalne a co znaczy ze porod juz tuz tuz :)) te wszytskie bole kregoslupa krzyza pachwin..wole sie was spytac napewno wiecie co i jak:)
 
witam!

witam na forum nowe osoby.
charlene slowa uznania ze mialas tyle sily i odwagi by zostawic nieodpowiedzialnego dzieciaka jakim jest ojciec twego dziecka i zajać sie Sarą. bo wedlug mnie spokoj Wam jest najbardziej potrzebny.
ja odeszlam od ex po miesiacu wspolnego mieszkania. tez uwazal ze on sie juz nie zmieni tak samo jego matka ze trudno i takie tam. to byla bardzo trudna decyzja ale jej nie zaluje. na sile sie nic nie zmieni. dwoje ludzi musi chciec zmian.
bylam w szoku jak przeczytalam historie kakusia. sa rozni ludzie roznie reaguja na trudne sytuacje. ja juz kiedys pisalam o sasiadce, ktora (jak dla mnie dopiero) po 15latach zdecydowala sie na rozwod. a przez ten czas on ja tak niemilosiernie katował. ja tego nie pojmuje dlaczego ona tyle z nim wytrzymala. ja mialam wrazenie ze ona kolejny raz mu wybaczajac rozuchwalala go jeszcze bardziej bo on widzial ze jak ladnie przeprosi kupi kwiatki powie ze nigdy wiecej to ona wybaczy. a on dalej robil to samo. z tego zwiazku jest troje dzieci ale wedlug mnie zarowno one jak i ta kobieta psychike maja zniszczone.

mam tylko nadzieje ze dziewczyny, ktore zastanawiaja sie nad odejsciem od swoich mezow, partnerow nie beda zwlekaly z decyzja tyle lat co moja sasiadka. nikt mi nie wmowi ze ona to robila np dla dobra dzieci by mialy ojca (bo jak dla mnie takiego faceta ojcem nazwac nie mozna). albo ze boja sie samotnego macierzynstwa. wedlug mnie mozna sobie poradzic samej jesli sie tylko chce.

kita z czasem mina przykre dolegliwosci ciazowe. na zaparcia tez jest sposob. ja jem duzo produktow w ktorych jest blonnik. troszke pomaga. na brzuchu ja juz dawno nie lezalam :) takze moge sie z Toba zamienic. duzo wypoczywaj malo sie stresuj (choc wiem ze to jest trudne) i bedzie dobrze.

samasamotna grypa zoladkowa to juz chyba tylko niemile wspomnienie? Twoja Wiktoria pieknie rosnie. jeszcze kilka tygodni i bedziesz tulic ja w ramionach. a jak przygotowania?zakonczone?

asuzana ktoras z dziewczyn napisala ze jestes forumowym sloneczkiem, ja sie podpisuje pod tym obiema rekoma. bardzo lubie czytac twoje posty. wiem juz mi kiedys pisalas ze i ty masz gorsze dni i tobie nieraz jest ciezko.
chyba ty bedziesz wracac po wakacjach do pracy?urlop wiec ci sie nalezal.
ja mam prawko juz kilka lat ale autko dopiero niecaly rok. bardzo sie ciesze ze je kupilam bo to taka wygoda, tym bardziej teraz bedzie jak urodze Martynke.nikogo nie bede musiala prosic o podwiezienie. ja tez z obawa wjezdzam do miast,ktorych nie znam ale wjezdzam. tylko radio wylaczam i czasami noga mi sie trzesie hehh. ale daje rade. na poczatku balam sie duzych skrzyzowan i rond o podwojnych pasach ale teraz juz nie. i powiem ze lepiej mi sie jezdzi np w rzeszowie (bo jest tam wszystko zorganizowane) niz u mnie w ustrzykach. w ustrzykach juz zdarzylo mi sie ostro hamowac bo ktos skrecal a powinien np ustapic

krropelka ja tez mialam bardzo wrazliwe piersi. mimo ze sie cieplo ubieralam, to i tak wiecznie mi bylo w nie zimno. do kwietnia chodzilam w zimowej kurtce+kamizelka. a biustonosze udalo mi sie chyba po miesiacu kupic i dopasowac by byl ok. ale naszczesie jakims cudem mdlilo mnie delikatnie zazwyczaj wieczorem ale mi pomagaly banany. kazdy sie sie dziwil ze bardziej mnie po nich nie mdlilo.
dawno nie bylo fotki Synka, moze zamiescisz jakas?
dzis zaczelam 28tc. jak dla mnie ciaza dzieli sie na dwa etapy do 19tc i po. az mi sie wierzyc nie chce ze zostalo jeszcze 12tygodni. ostatnio czas jakos mi szybciej leci, mimo ze zajec nie mam wcale wiecej.
 
Ostatnia edycja:
Samasamotna genralnie u kazdego podobno jest inaczej wiec moge Ci napisac jak bylo u mnie :) Bole krzyza to juz mialam na kilka tygodni przed porodem, ale fakt ze na koniec staly sie duzo trudniejsze do zniesienia. U mnie takimi objawami byly baaardzo delikatne skurcze, takie pobolewania jak w czasie miesiaczki i male plamienie (tzn sluz z krwia, z tym ze tej krwi niewiele, to sie chyba fachowo nazywa odejscie czopa sluzowego). Poszlam z tym do przychodni, bo sie martwilam, a tam juz mnie nie wypuscili (przychodnia w szpitalu) i urodzilam dzien po - pod koneic 37 tygodnia takze nigdy nic nie wiadomo, nawet jesli masz jeszcze troche czasu. Moja znajoma urodzila dzisiaj a wczoraj jeszcze pytala sie mnie "czy takie plamienie to normalne" - takze jezeli zauwazysz u siebie to spora szansa ze zostala Ci max doba :) ale niedlugo pewnie zaczna Ci robic ktg jak pojdziesz do lekarza, wiec bedziesz wiedziala mniej wiecej jak sytuacja wyglada :)
 
Hej Dziewczyny :happy2:
Syn mój staje się nieznośny, ale wiem, że to chyba moja wina, bo przyzwyczaiłam go do swojego łóżka. Gdy go karmię to zasypia mi na kolanach, a jak tylko chcę go przenieść do jego łóżeczka, to wyje :dry: Dziś nie spał od 3 do 5. Nawet nie był głodny, nic go nie bolało, po prostu leżał i marudził. Napisałam więc do ex, a co:-D Jak ja mam się budzić w środku nocy, to niech i on się budzi :-D:-D:-D W dodatku boli mnie kręgosłup. Całą ciążę nie miałam z tym problemu, a teraz mam.
Katerinka,Gjoasia, Ania_Wawa Wypowiem się, bo to w końcu ja zaczęłam temat śmietnika na forum. Dołączyłam tu w kwietniu i wtedy to miejsce wyglądało tak jak teraz. Posty, fakt, może i długie, ale przynajmniej łatwo się do nich odnieść, bo każda wypowiedź jest dokładnie skierowana do konkretnej osoby. Ja również mam gg do dziewczyn i jak chce sobie popisać to zwyczajnie do robię. W moim mniemaniu jednak forum to nie gg i tutaj rozmowa powinna wyglądać tak jak wygląda obecnie to forum. To tyle ode mnie i nie wiem, po co się obrażać i odchodzić stąd. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe, bo pamiętajcie, że to forum uzależnia i nie tak łatwo z niego odejść ;-)Gdy tu dołączyłam byłam w 27 tygodniu ciąży. Posty mamusiek od początku były dla mnie wielką pomocą. Pokazały, że ciąża nie trwa wiecznie, że ten stan (w moim przypadku bardzo okropny stan psychiczny) mija i potem po samej ciąży nie ma praktycznie śladu, a zostaje mały największy Skarb :happy2: Wy przecież też nie będziecie wiecznie w ciąży. Wtedy przestaniecie tu pisać?
Samasamotna Szczepienia dzielą się na obowiązkowe i zalecane. Fajnie to wymyślili, nie? :]
Młoda Mój ex mi przeglądał smsy, archiwum gg,grono. To też zaważyło na tym, że odeszłam, bo jednak bez zaufania nie ma związku.
Abundzu Fakt, on lepiej wygląda w krótkich włosach, a czemu spytałaś o moje? Póki co wszystko z nimi ok. A po ciąży jakoś masakrycznie wypadają? Nie słyszałam o tym i póki co nie widzę tego na szczęście u siebie. A naleśniki z nutellą też lubię :happy2: W szpitalu dziewczyny mówiły mi, że po witaminach się rodzą duże dzieci. Ja brałam całą ciąże feminatal. Ciekawe, czy to miało wpływ na wagę urodzeniową Żółwika. Nie wiedziałam, że masz prawko, nie chwaliłaś się ;-)
Asuzana Jak byłam po terminie, to narzekałam mojej mamie, że nigdy nie urodzę, płakałam, że jestem taka beznadziejna, że nawet moje dziecko nie chce mnie poznać :-pDobrze, że to już za mną. Moja mama jednak do tej pory wypomina mi ten tekst.
Krropelka Moja końcówka ciąży też była całkiem ok w porównaniu z początkami. Ogólnie pod względem fizycznym było całkiem znośnie, gorzej z psychiką, a gdy minął mi termin porodu to już w ogóle masakra.
Angeoudiable Dziewczyny mnie pocieszały gdy byłam po terminie, więc i Ciebie pocieszą, gdy zajdzie taka potrzeba :happy2: Miejmy jednak nadzieję, że nie zajdzie i że to jeszcze tylko 5 dni :happy2: Ja do szpitala trafiłam rano, na patologię ciąży, wieczorem zaczęły się skurcze, ale myślałam, że pójdę spać i rano się wszystko rozkręci. Nie zdążyłam :-p Byłam więc przerażona, że mam rodzić, a przecież nie spałam już od tylu godzin, byłam tak zmęczona, że przysypiałam na sali porodowej podczas ktg. Skurcze były straszne, rozbudzały mnie, ale ja dalej usiłowałam spać, żeby mieć siły na później. Na szczęście udało się i po porodzie nie byłam zmęczona. Nawet wieczorem nie chciałam iść spać, bo wolałam patrzeć na Żółwika mojego :happy2:
Co do zdjęcia ex z synkiem to nie zaprzeczam, nawet ładne :-pTeż miałam depresję przedporodową i szykowałam się na poporodową. Nawet moja mama mi ostatnio powiedziała, że bardzo bała się, że odtrącę swoje dziecko, bo tak źle znosiłam psychicznie ciążę. Na szczęście wszystko potoczyło się zupełnie inaczej :happy2:
Kitta Nie zazdroszczę początków ciąży. Ja chodziłam do łazienki co wykład.A mdłości miałam do połowy ciąży takie codziennie, a potem to jak wcześnie wstałam. Co do płaczu, to ja płakałam nawet na reklamach dotyczących dzieci-pieluszki, słoiczki itd. Płakałam też gdy widziałam dziecko na ulicy. Strasznie się rozczulałam nad sobą, zrobiłam się jeszcze bardziej nieśmiała, na studiach czułam się gorsza od rówieśników, bo oni przecież mieli swoja młodość, a ja nie będę mieć nic. Oczywiście moje myślenie już się zmieniło, ale na to potrzeba faktycznie tych 9 miesięcy. Inaczej bym nie dała rady sobie tego wszystkiego poukładać w głowie.
Dużo optymizmu w Twoich postach =) Chyba faktycznie nie ma co narzekać na facetów, zastanawiać się, czemu nas to spotkało. Też wierzę w równowagę w życiu. Dlatego myślę, że każdą z nas spotka jeszcze coś dobrego.
Inesitta Nie masz się czego wstydzić. Ja do końca ciąży nie zdawałam sobie sprawy z tego, że we mnie jest mały człowieczek. Dlatego też mi było trudno powiedzieć, że go kocham. Teraz gdy na niego patrzę nie identyfikuję go z ciążą, chcę zapomnieć o tamtym okresie i cieszyć się po prostu synkiem.
Asuzana Super, że jesteś :happy2: Wypoczęta, szczęśliwa, pewnie też opalona ;-) Zazdroszczę Ci tych wakacji, może i mnie to czeka za rok, ale póki co dziecię moje się przebudza, więc lecę ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
charlene ja przez cala ciaze mialam wrazenie ze urodze przed terminem..a teraz caly czas mi sie wydaje ze urodze po...a chcialabym chociaz troszke przed terminem bo wiem ze zwariuje chyba jak do dniu terminu nie urodze...niestety ale jestem panikara straszna=/ wiec bedzie ciezko...narazie objawow jakotakich nie mam no oprocz tych bólów ale mialam moze tylko 2 malutkie skurcze..chyba sie nie doczekam :((
bezsenna troche niemilo z tymi szczepionkami..kupe kasy a jak ktos nie ma to pewnie wiaze sie to z wyrzutami sumienia ze dziecko zachruje..:( a przeciez tyle wydatkow jest ze nie sposob tych wszytskich zaplacic=//
podobno po porodzie wlosy strasznie wypadaja moim siostrom naprzyklad wypadaly garsciami. wiec mi pewnie tez bedą..
 
Do góry