reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Hej Dziewczyny,
wreszcie jakaś normalna pogoda :) Deszczyk, chłodno, przyjemnie :) Zaraz jadę do szpitala, trzymajcie kciuki ;)
Atati Dziękuję :)
Katerinka Ja jeszcze mam zbyt wielką ochotę na zemstę, ale wiem, że powinnam być jak Kropelka i Ty...
No, trzymajcie się ;)
 
reklama
katerinka111 odpowiem Ci jak umiem. to naprawde fajny facet. znam go w sumie 4 lata. i odkad pamietam mialam o nim dobre zdanie. na pewno polecilabym kogos takiego przyjaciolce. czy sobie tez bym polecila? tak i nie. czemu tak juz pisalam. czemu nie? podjerzliwosc- musi miec jakis feler skoro tak na oko wszytsko zbyt bardzo w porzadku... (to juz takie zboczenie poporzuceniowe ;-)), znacznie mlodszy, poukladany, zaplanowany, odpowiedzialny, godny zaufania, niezawodny, dzentelmen, kultura na takim poziomie, ze slow brak. dziwne, nie? a jako kontrast ja: 31(tak naprawde za m-c juz 32)lata, dziecko, powalona sytuacja ekonomiczna, chore relacje ja-ex, chaos, ex wlasciwie codziennie u mnie - dlugo by jeszcze wymieniac. no tak czy siak ja na pierwszy rzut oka mam mnostwo felerow, wiec to raczej tych poztywow trza by sie bylo dopatrywac. zwlaszcza z punktu widzenia perfekcjonisty.
alez mi sie wyjatkowow metnie udalo napisac :-D. no nic to. naglowisz sie troche by rozkminic zawile sciezki moich chorych mysli :-D:-D:-D
bezsenna nie zebym Cie wyganiala, ale jedzze wkoncu do tego szpiatala ;-). trzymam kciuki :tak:. heh... normalnie sie emocjonuje Twoim porodem. takie wprowadzasz napiecie - cisza, cisza, cisza i pewnie nagle bedzie wielkie BUM. czekamy Tu na Was w pojedynczych postaciach :tak:
 
bezsenna trzymam kciuki za was :-):-):-).Mam nadzieje że już dzisiaj będziesz tuliła swojego Kubusia w ramionach :-).

A mój Skarbek właśnie śpi :-). Posprzątałam troszkę w mieszkanku,wyregulowałam sobie brwi bo miałam już takie krzaczory że strach patrzeć :-D. I nie wiem co dalej robić :-).

W ogóle zła jestem !!! A czemu to już wszystko tłumacze...
Eks w czasie ciąży nie odzywał się do mnie 5 miesięcy,dopiero w maju się ocknął że będzie miał dziecko i czasami się widywaliśmy.W tajemnicy przed moim ojcem,bo On strasznie zły był na niego za to wszystko co mi zrobił ! Wcale mu się nie dziwie. Eks wie o tym że mój ojciec jest na niego cięty,i miał z nim porozmawiać.
Obiecuje już tak od końca maja :dry:, pierw było gadane że przed urodzeniem Kubusia na pewno się pojawi,potem że jak wrócimy ze szpitala. Dzisiaj Kubuś ma 4 tygodnie a on nadal obiecuje :dry:. Najgorsze jest to że ojciec od czwartku ma wolne,do końca sierpnia i eks nie będzie mógł przychodzić do młodego puki nie porozmawia z ojcem . Widocznie mu na tym nie zależy !!! Zła jestem ...
 
Jestem jestem :) wchodze tu czasem i czytam co piszecie, ale zaraz jak tylko wejde to maly sie budzi :) wlasnie teraz tez juz kweka w lozeczku, chyba wyczul ze tu jestem :) cos go chyba brzuszek boli od wczoraj, zaczyna przec tak jakby nie mogl sie zalatwic i burczy mu w brzuszku, a raczej bulgocze jak go karmie to slysze, wyczytalam w necie ze to kolka, ale przy kolce dzieci placza niesamowicie, a maly tylko prze, dlugo sie zastanawialam o co chodzi, w koncu mama powiedziala ze pewnie go brzuszek boli to zrobilam mu bardzo slaby rumianek z glukoza wlasnie chwile temu mu ja podalam i chyba juz jest lepiej, bo przestal przec :D rodzice zaraz wroca z kosciola to ja pojde po parafine, bo Nikos ma uczulenie na oliwke, ktoras z Was kiedys pisala ( chyba Krropelka), ze dzieciaczki maja czesto uczulenie od produktow Johnsons Baby, moj maluszek dolacza do tej grupy :/ a jutro rano odwiedzi nas pani pielegniarka i zbada Nikosia i pokaze mi jakies cwiczenia, ktore maja mi pokazac ze maly juz duzo sie nauczyl :) Nie pamietam jak sie nazywaja te cwiczenia. AAA chyba Wam zapomnialam wczesniej napisac ze zalatwilam juz resestracje malego w USC i becikowe :D wszystko zajelo mi 2,5 godziny, gdzie do kuzynki jezdzilam przez 2 tygodnie, bo nie mial kto sie zajac jej malym jak ona jechala to zalatwic :) a jak w piatek bylam u poloznej na zdjeciu szwow i obejrzen iu malego, polozna kazala mi isc do lekarki Nikosia po skierowanie do ortopedy, bo maly ma szpatawa stopke, jak poszlam to sie tak na mnie gapila ze balam sie ze mnie zje, do tego powiedziala ze najpierw musze sie zarejestrowac, pozniej przyjsc z malym na badanie i dopiero dostane skierowanie, a w ksiazeczce zdrowia malego mam zaznaczone ze mam byc u ortopedy za 2 tygodnie od wyjscia ze szpitala, i wez w polsce oplacaj skladki zdrowotne, nie wiem na co to idzie, bo z pewnoscia nie na badania, ktore musze robic :/ a szwy ..... faaaaajnie bylo :) polozna sie wkurzala ze tak scisnely te szwy, ze ona teraz paznokciami tego zdjac nie mogla :dry:
Bezsenna trzymam kciuki :D
Milego dnia !!!
 
hej:)
u mnie dzisiaj wkoncu pogoda jako taka popadalo troche i dzisiaj chlodno. calkiem inaczej sie czuje:)
bezsenna trzymam kciuki mam nadzieje ze nasteomego posta napiszesz juz z Kubusiem:)
 
Jestem :sad:
Byłam z mamą w szpitalu. Zrobili mi ktg, potem musiałam czekać, wchodzę do gabinetu, a tam już 2 lekarki i jedna do mnie ze zdziwieniem po co w ogóle przyszłam, więc mówię, że jestem tydzień po terminie, a ona, że ciąża przenoszona to po 10 dniach i mam czekać. Potem coś zapisywała w papierach i taki dialog:
-współżyje pani?
-nie
-dlaczego?
-bo jestem samotną matką
-aha

Ja już nie daję rady, wyszłam stamtąd i się poryczałam, ciągle się muszę czuć gorsza, bo nie mam pieprzonego męża. A jakbym miała to byłoby wszystko ok? Mogłabym się czuć zajebiście, bo jestem mężatką z dzieckiem, a nie panną z dzieckiem? Mogłam być z ex, ale nie chciałam takiego życia i takiego traktowania, więc odeszłam. Coraz częściej mam też wrażenie, że to kobiety mniej rozumieją niż faceci (nie to, żebym nagle zaczęła być miłośniczką facetów). Momentami wydaje mi się, że moim kumple lepiej przyjmują to, że jestem sama, niż niektóre koleżanki… Inne baby są czasem wredne… Zero solidarności pomiędzy sobą…Jeszcze co do szpitala, to wszystko zależy od farta, od dnia. Wcześniej byłam też tam i bardzo miło wspominam izbę przyjęć, a dziś już były zupełnie inne babki i było okropnie. Także zależy na kogo się trafi. Sam szpital chyba nie jest tak ważny.
Potem pojechałyśmy z mamą do babci, bo ona mnie zawsze potrafi uspokoić. Okazało się, że jak byłyśmy w szpitalu, to ex dzwonił do mojej mamy.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Wpadłam w furię, zaczęłam przeklinać, a mimo iż robię to dość często, to jednak przy starszych osobach nie pozwalam sobie na to. Dziś jednak nie wyrobiłam. Co on sobie w ogóle myśli. Ja nie wydzwaniam do jego rodziców. To przez niego przeżywam te wszystkie upokorzenia, a on jakby nigdy nic dzwoni, bo termin porodu już minął. Jestem na skraju wytrzymałości. Do tego moja cierpliwość się kończy, wydaje mi się, że Kubulek nigdy się nie urodzi. Najgorsze jest jednak to poczucia niższości względem kobiet, które mają mężów. Nie chcę ciągle się czuć gorsza tylko dlatego, że nie mam obrączki na palcu…
:sad::sad::sad:
 
Milkada eh moj eks tez jakos nawala, tzn stara sie itp, ostatnio dzwonil z przeprosinami, ale spraw urzedniczych o ktore go prosilam 2 tyg temu nie zalatwil do tej pory. Tak to na nich liczyc, czasem mam wrazenie ze on nigdy nie dorosnie. A co robisz ze szczepieniami? Kupujesz tez te dodatkowe szczepionki?

Bezsenna nie przejmuj sie, pomysl sobie ze musisz przetrwac i to i pobyt w szpitalu, a potem to juz mniej to w nosie. I dawaj znac jak sie czujesz, lada chwila bedziesz z Kubusiem.

A moj maly spi, dzisiaj rodzinka do nas przyjechala, i tyle osob bylo, ze maly nie mogl spac potem, tyle wrazen, biedak meczyl sie strasznie, tym bardziej ze caly czas ma bole brzuszka, wiec sie prezy i marudzi. Dzisiaj mu jednak masaz brzuszka zrobilam, i tak jakby sie polepszylo, bo w koncu zasnal. A ja bylam wczoraj w kinie, tak milo bylo sie wyrwac, eh, tesknie troche do takiej wiekszej swobody. A poza tym jestem zmeczona, chcialabym pospac tak cala noc, i nie musiec wstawac. Nie chce jednak marudzic, bo moj Mikolaj jest cudowny.
 
Martwię się cały czas :sad: Przecież jestem taką samą kobietą jak inne, a co jakiś czas mam wrażenie, że jednak jestem gorsza...I to z takiego powodu...
Ex dzwonił trzeci raz. Tym razem moja mama odebrała. On wielce zdziwiony, że się poród opóźnia :confused2:Niech sobie sam idzie rodzić. Jak tylko słyszałam jego głos przez telefon to myślałam, że zaraz wezmę telefon od mamy i mu nawtykam...Nie wyobrażam sobie go w moim domu...Moja nienawiść rośnie z każdym dniem. A myślałam, że już bardziej się nie da.
 
Ostatnia edycja:
bezsenna rozumiem cie ja tez czesto czuje sie jak gorsza..bo w takim wieku jestem w ciazy i to jeszcze bez chlopaka...:( ale tak naprawde to my jestesmy jeszcze lepsze i silniejsze od tych "Szczesliwych rodzinek" bo poradzilysmy sobie ze wszytskim same. tak naprawde to nam naleza sie slowa uznania bo dajemy rade . bez nich . nalezy sie nam szacunek,wiele dziewczyn nie dalo by sobie rady. a my radzimy sobie swietnie. glowa do gory ludzie nie zawsze sa mili ale tego niestety nie zmienimy:(:( a ty lada dzien urodzisz bo wkoncu ile mozna chodzic po terminie. :)
 
reklama
Ciągle mnie odsyłają. Albo z przychodni do szpitala albo ze szpitala do domu.Pewnie zacznę rodzić gdzieś w drodze pomiędzy nimi :/ Teraz to już jestem zniechęcona. I coraz bardziej boję się nie porodu, ale szpitala. Po prostu nie wyobrażam sobie rodzić w podobnej atmosferze jaka dziś mnie spotkała.
 
Do góry