reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

dziewczyny ide spac
i wam tez zycze dobrej nocki
jescze dodam tekst taki znalazlam na necie spodobał mi sie..

Zapłakane oczy. Człowiek, który tak bardzo czegoś pragnie, a nie może tego mieć. Może z czasem to się zmieni. Ona bedzie już szczęśliwa, a druga istota będzie wylewała łzy. Żałował, że nie zrobił czegoś wcześniej. Nie zrobił odpowiedniego kroku w odpowiednim momencie. Już będzie za późno. Czasu nie cofnie. Teraz to jego tak bardzo boli. To jak się zachowuje. Sprawiedliwość. Gdzie ona jest. Nie zauważalna. Przeznaczenie. W to teraz wierzę. Nic innego nie potrafię przełamać. Czemu ciągle jest tak, że gdy jedno chce drugie nie. Za jakiś czas role się odwracają i tak bez końca. Aż coś się wydarzy. Nieszczęśliwe chwile. Nieprzespane noce. Samotne dni. Każdy kolejny dzień boli tak bardzo. Wstaje z nadzieją, że zobaczy go znowu. Coś się zmieni. On spojrzy inaczej niż do tej pory, zrozumie coś co jest na prawdę ważne. Ona to ma w sercu. Choćby chciała nie potrafi pozbyć się tego uczucia. Nikt jej nie pomoże. Jest tylko jedna osoba, która mogłaby wszystko obrócić w żart. Poskładać do kupy i dać tak wielkie szczęście. Teraz tego nie zauważa. Kiedyś zrozumie jak to jest.
 
reklama
a ja to teraz zalatwiam w ciazy i malo tego okres zasilkowy sie nie dlugo konczy wiec jeszcze raz bede biegac :)
ja uciekam dziewczyny trzeba troche pospac,wkropilam kropelki i mam mala mgle,ale trudno sie tutaj oderwac naprawde :tak:
samasamotna super tekst
dobranoc do juterka
 
Ostatnia edycja:
Anka Dzięki :) Przytyłam 13 kg, więc jeszcze na 1 sobie mogę pozwolić, bo czytałam na początku ciąży, że przy moim BM to najlepiej 14 przytyć ;)
 
milej-nocki-zycze..
jeszcze-cos-na-zabek-wrzuce-i-tez-pod-kolderke
wielkie-dzieki-za-dzis!....uff-ale-sie-rozpisalam...ale-super-ze-tu-jestescie!
 
witam dziewczynki :-). gonie Was ginie i dogonic nie moge. ledwo udalo mi sie doczytac co pisalyscie i to z niemalym trudem. raz, ze tempo macie niezle a dwa, ze przez caly dzien ledwo co mialam czas tu zajrzec. no i ze nie wspomne o tym, ze czytam pod wplywem procentow iec nieco mi oczka sie mgla i biegaja. ale jest mi z tym nadwyraz milo :tak:
dziekuje Wam wszytskim za te slowa podziwu dla mnie niemal w kazdym poscie. az mi sie deczko glupio zrobilo :zawstydzona/y:
a ja to widze tak: nocne wstawanie do dziecka, noszenie, bujanie malenstwa z kolka, zniszenie wielogodzinnych marudzen - to wszystko jest godne podziwu i wymaga nielada poswiecen. ale nie watoie, ze kazda z Was bez mrugniecia okiem bedzie to robic. bo jest to dla dobra dziecka. a dziecko sie kocha ponad wszystko.
i podobnie jest ze exami. jesli tylko taki ex wyraza chec i nie stanowi zagrozenia dla dziecka - to matka jest wstanie wiwle zniesc by postapic tak aby dla dziecka bylo najlepiej :tak:
ja to, ze musze znosic ex traktuje jako poswiecenie dla Filipka i jak swoista zaplate za glupote jaka bylo wiazenie sie z tym pacanem.

a ja spedzilam nadwyraz mily dzionek w towarzystwie kolegi. nakarmilismy raze Filipka po czym poszlismy na dluugi dluugi spacer. po spacerku ja podszykowalam do konca wieczorny obiad a kolega dzielnie bawil sie z Filipkiem. nawet go czesciowo wykapal, ja dokonczylam. potem wreczylam mu zapizamkowanego Fifka z butla mleka i polecilam nakarmic a sama dokonczylam swych dzialan w kuchni. Fifi zasnal a my zjedlismy co nieco i zapilismy winkiem. do teraz mam lekkiego wirka w glowie :tak:. a wczesniej to w ogole byla jazda :-D. ehh. cale wieki nie bylam pijana. zapomnialam jakie to milusie :-)
zycie jest piekne :-):tak::-):tak::-):tak::-):-):tak::-):tak::-):tak::-):tak:
 
samasamotna tekst daje do myslenia...
katerinka jeszcze jedno pytanie, co zalatwiasz w ciazy (sprawy odnosnie Maluszka ktory ma sie urodzic?)
dobranoc i kolorowych snow :)
ja zjem jeszcze jablko i tez ide
 
krropelka zycze samych takich szczesliwych dni. naleza Ci sie. a kolega przynajmniej sprawdzony jak do dzieci podchodzi, pisalas kiedys ze Filipek potrafi sobie wybrac kogo lubi a kogo nie. Koledze dal sie nakarmic to znak ze go zaakceptowal, :)
 
reklama
bezsenna nie a co tu stopbiowac co jest wiekszym poswieceniem a co mniejszym. jak cos zrobic trzeba to trzeba... a ja uznalam, ze taka jest wlasnie koniecznosc. gdyby ex zagrazal malemu badz tez zaczal stanowic jakiekolwiek zagrozenie dla mnie to nie zawahalbym sie zadzialac ostro. kiedys vylam bardzo skryta, wstrzemiezliwa w tekstach i skargach, zwierzeniach. i nie potrafilam jasno poprosic o pomoc w wstydliwej sprawie. ta ciaza wiele mnie nauczyla. przeszlam przez takie bagno upokorzenia, ze juz nic mnie nie ruszy. a mojej terapeutce tutaj opowiadalam takie rzeczy, ze szok... no, ale wracajac do tematu - moj ex nie stanowi dla Fifinka zadnego zagrozenia. jest dla niego przyjacieslki, lagodny, ciepliwy, pelen milosci. i naprawde widac jak sie obaj soba ciesza. a w stosunku do mnie ex jest wzgledny, czasem bardzo mily, czasem mniej. ale ogolnie nie jest w zaden sposob grozny. wiec jakos przezywam jego istnienie :tak:. a co % to chyba popadne w nalog. spodobalo mi sie :-D:-D:-D
anowi82 Filipek od poczatku lubil mojego kolege. ale w sumie co w tym dziwnego skoro zawsze wezmie go na rece, pobawi sie z nim, opowiada mu o swiecie i dzielnie pcha wozek z nim :tak:a jak tylko maly skrzeknal ten juz byl przy nim (na co ja jako matka jestem juz nieco uodporniona i nie gnam zaraz jak po ogien :-))
 
Do góry