ja miałam laktator canpol babies ręczny i też nie narzekałam. wprawdzie tam było napisane żeby ściągac używając dodatkowo nakładki silikonowej na końcówke laktatora niby masującej i tak dalej... ale z tą nakładką to ja nic nie dałam rady ściągnąc, a wtedy juz miałam laktacje okey (zreszta z ta to ja od poczatku nie miałam problemu), więc ściągałam bez. tak jak pisze kropelka lepiej mieć butelki tej samej firmy, bo to jest koszmar jak ściągasz pokarm i liczy sie każda kropla a tu się okazuje ,że coś jest nie tak i mleko ucieka. Właśnie ten laktator miał taki minus że nie wszystko zawsze mi trafiało tam gdzie trzeba... ale moze to ja byłam nieumiejętna, chociaż przecież ściągałam przez 6 miesięcy i zarówno na początku jak i na końcu ściągania mi się to zdarzało. Co do butelek to jak masz twardą wodę to radziłabym kupować szklane ;-) u nas w krakowie wodna jest strasznie twarda i nawet jak wygotowywałam butelki czy cos to mi się kamień osadzał na ściankach ze szklanej dało się to zetrzeć, ale plastiki matowiały i po jakimś czasie były do wyrzucenia. Mój smok pił mleko to odciągane z serii antykolkowej nuka z takimi szerokimi smoczkami, w sumie nie narzekałam... bo on od początku miał kolki więc wątpie żeby to od butelek. zreszta mój młody to miał tak że kupke robił z częstotliwością raz na tydzień, raz na półtora tygodnia... ale lekarka mówiła ze u dzieci karmionych tylko piersia tak sie zdarza i nie ma za bardzo sie czym przejmowac. Smoczki kupowałam kaczukowe i jak teraz pije kaszke rano z butli to też z kauczkowych. Jak próbowałąm go przestawić na silikonowe żeby było twardsze to odrzucił. Kubki niekapki z aventu mu też niespasowały więc mu kupowałam z nuka takie z dzubkiem tez kauczkowe. A teraz to jak jest w domu to pije soczki czasem z butlki z tym dziubkiem, ale ze rzadko bywamy w domu to przeważnie mu kupuje cos do picia na miescie i jak sa takie kubusie play czy cos z tym takim dziubkiem to sobie woli odkrecic i pić z gwinta ;-)
co do kosmetyków to... my sie smarujemy dalej nivea baby na każdą pogode bo jest okey
a ja mam fioła na punkcie promieni słonecznych
... i mydełko tez mamy z tej serii. Adaśko ma na nózce znamie które mu sie swego czasu strasznie wysuszało i łuszczyło, dermatolog przepisała nam hydrolan taki nawilzajcy bez recepty. na początku było okey.. a potem Adaśkowi co chwile wychodziły jakieś chrostki. Jak przestalismy to stosowac to problem zniknął.
A co do wózka to my spacerówke mieliśmy X-landera Xa
Wózek dziecięcy XA - X-lander głęboki mieliśmy firmy TAKO, na paskach wiec fajnie się gibał.. ale jako spacerówka sie kompletnie nie sprawdzał. A mimo ,że X-lander troche sobie sam waży bo 16 kg z czego same opony 9 kg
to dla mknie to był zawsze wózek marzeń i nigdy na niego nie narzekałam.. no może na kolor bo mieliśmy jasnozielony i jak się zrobiło ciepło to muszki do niego leciały wiec juz był zielony w czarne kropki. A ja osobiście jestem przeciwniczką parasolek bo mi się do wydaje takie małe, a że ja zawsze lubiłam długie spacery bez względu na pogode to sobie jakos tego nie mogłam wyobrazic żeby do tego wsadzic mojego smoka w kombinezonie zimowym i żeby mu było wygodnie... więc sobie go zostawiłam i jak będę mieć kolejna dzidzie to sobie dokupie gondole pewnie i fotelik. bo jak Smok wyrósł to go sprzedałam, bo przynajmniej maxi-cosi tylko 5 lat mozna stosowac, a my własnie taki mielismy.
a teraz co do zdrowia to smok sie czuje juz troche lepiej. koło 15-16 znów 39 stopni
zbiłam mu i poszedł spać a my z mama pojechałysmy kupic buty do galerii krakowskiej którą mamy 15 minut na nogach od naszego domu(nienawidze tego miejsca
) , jak wróciłam po niecałej godzinie to smok dalej śpi...ale cały mokry, poduszka też, a o ubranku nie wspomne. Ale dobrze ,ze sie chociaż wypocił. Teraz juz nie ma gorączki, nawet stanu podgorączkowego ale zobaczymy jak to będzie w nocy.
A aspiranta fajnie ze mam... tylko ,ze aspirant wczorajsza pomoc przypłacił tym ,ze sie sam zaraził i dzizisiaj z goraczka cierpial w łózku. A jego to juz nie ma kto przykryc kocykiem.