reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Slicznie u nas za oknem. Zapowiada sie miły dzien. Zaraz mykamy na spacerek. Z kolegą;-);-):-p:-p


Panegiryka przykre ale trzeba to jakos przezyc. Im wczesniej o nim zapomnisz tym lepiej dla Was. Na pewno tez bedziecie mialy pełna, prawdziwa rodzine. I nie ma co odpuszczac alimentow.
kabaretka to moze sie spotkajcie i wyjasnijcie sobie sytuacje. Bedzie wam wszystkim latwiej. Nie jest za pozno na latanie samolotem ale dla dobra malenstwa chyba lepiej by bylo gdyby on tu przylecial. A ja nie jestem dzielna. Wrecz przeciwnie. Gdybym byla madra potrafilabym kopnac go w tylek.
 
Ostatnia edycja:
reklama
AdiLea ale nie jest latwe kopnac kogos w tylek, tez bym chciala potrafic, ale wiem, ze dobre jest dla dziecka, kiedy wie ze tatus gdzies tam jest, a nie ze go wogole nie ma... Z drugiej strony nie mozemy dac sie ranic, wykorzystywac itp, dlatego tez jest to wszystko takie trudne...

A pogoda jest cudowna, sloneczko swieci, robi sie bardzo zielono dookola, a spacerku z kolega zazdroszcze :-p:laugh2:
 
Witajcie mamusie po świetach;-)u mnie było raczej nieciekawie, bo samotnie i jakoś tak pusto, ale już minęły i jest mi troszkę lepiej. Wolę zwykłe dni niż te świateczne. Przesiedziałam praktycznie 3 dni w domu, tak nie miałam na nic ochoty.
Kabaretka ja mam termin na 6czerwca, pisze bo jakiś czas temu pytałaś, ale jestem przekonana że mała pojawi się wcześniej. Co do Twojego to wydaje mi się że powinnaś mu powiedzieć że jeśli chce pogadać to ma przylecieć on, z jakiej racji Ty już z wiekszym brzuszkiem masz być narazona jeszcze na stres związany z taka wyprawą(do siostry to co innego). Miejmy nadzieję że zdania nie zmieni i nadal chce szczerze pogadac.
Milkada Ciebie to można po prostu nazwać życiową optymistką, każdego Twojego posta czyta się prawie z uśmiechem na buzi, także aż Ci tego zazdroszczę, ale oby tak dalej, a Kubuś będzie na pewno bardzo szczęśliwym bobaskiem z roześmianą buźka.
AdiLea przede wszystkim miłego spacerku na dzisiaj. Szkoda że tatuś Hani tak się zachowuje, nie widzi tego jak Ciebie rani a za jakiś czas gdy mała zacznie rozumieć lepiej, zacznie ranić jeszcze ją więc najlepiej chyba dla was będzie cala tą sytuację szybko wyjaśnić, chociaż wiem że to nie takie proste, mam nadzieje że wyjdzie na Twoje i Hani obojętnie czy z nim czy bez niego byleby najlepiej dla was.
Magdalena83 i Panegiryka wiecie co tacy faceci to nawet nie zaslugują by chociaż raz w życiu zobaczyć wasze kruszynki. To dla obcego dziecka umieją być rodzicem, a dla swojej nowo narodzonej kruszynki nie?? Przecież to chore i oby te potwory nigdy nie zbliżały się do was i waszych dzieciaczków.
Czasem chciałoby się unieść honorem i dumą i powiedzieć wsadź sobie w d*** swoje nazwisko i alimenty i spad** na drzewo, tylko to niestety nie jest takie łatwe, bo dlaczego mają chociaż w ten sposób nie czuć że są rodzicami, zresztą to dla dzieci więc nie warto z tego rezygnować.

A u mnie. Tatuś dzwonił przed świętami, gadalismy pół godziny przez telefon, miło wesoło i sympatycznie. Czym mnie zaskoczył to wypytywał się o wiele rzeczy i co było wielkim szokiem zaproponował by dać naszej córuni imię po mojej niedawno zmarłej babci.:szok:ja podziekowałam i powiedzialam że na drugie tak. Zapytał sie czy już myslałam nad pierwszym to mu powiedziałam, że już raczej jest wybrane. Czemu oni nie rozumieja że odchodząc od nas sami odebrali sobie wiele praw jeśli chodzi o decyzje o dziecku. Kurcze tak czytam i czytam to wszystko i wiecie co, Ci wszyscy faceci - tatusiowie czy mają 20, 25, czy 45 lat to są zwykłe dzieciaki nie dorośnięte do normalnego życia, tylko czemu akurat my musiałyśmy na takich trafić.
Plus tego taki, że nasze maleństwa mają i będą mieć silne mamusie dające sobie radę i nie poddające się a to dla nich najważniejsze!
Na przekór wszystkiemu musimy dać sobie radę bo mamy dla kogo żyć i cieszyć się życiem, co nie dziewczyny??:tak:
miłego dnia i pozdrawiam serdecznie
 
Ostatnia edycja:
Yvaine u mnie kwestia imienia tez sie pojawila, tzn ze nie moge nazwac Filip bo on nie chce... woli inne. Maja tupet mieszac sie w takie rzeczy. Zazdroszcze terminu 6 czerwca, lepszy niz 21. Ja juz mam tak dosyc tej ciazy, tzn chodzi o to ze juz chcialabym miec malenstwo ze soba... A co do ojca mojego malego to zobaczymy, dobrze by bylo pogadac, ale to nie jest za latwe jako ze dzieli nas tyle km, a przez telefon to naprawde nie ma sensu. Ciekawa jestem czy dzisiaj na trzezwo zdania nie zmieni... :eek:

A my musimy byc twarde, pomimo hormonow, ktore dzisiaj o malo nie doprowadzily mnie do placzu bo telefon domowy mi nie dziala. Zawsze za wszystko obwiniam hormony:-)
 
yvaine pierwsza zasada jest taka ze to Ty decydujesz o imieniu i nazwisku. Tak mi poradzil adwokat i mysle ze ma tu racje. Niezależnie jak Wam sie ułozy, czy np do Was wroci to Twoje dziecko i Ciebie bedzie pytac dlaczego sie tak nazywa itd. Jesli facet Was zostawil raz to nie masz gwarancji ze znow mu cos nie odpierniczy i nie zostaniecie znow same. Ja przerabialam to juz kilka razy i naprawde ciesze sie ze mala ma moje nazwisko:-p

kabaretka jak dla mnie Filip jest ślicznie:-). A nad jakimi myslisz? Jeszcze zatesknisz za ciaza. Ja pod koniec tez mialam dosc a teraz z checia wpakowalabym mala do brzucha i miala choc chwile spokoju:-p U mnie hormony nadal szaleja.
 
AdiLea jak to nadal? Czyli caly czas masz hustawki nastrojow? Nie wiem jakie inne imiona to jedyne ktore teraz wchodzi w gre, jednak jakos nie jestem do niego przekonana.

Gadalam z ojcem dziecka, co do przyjazdu to on nie wie, boi sie, itp. On caly czas nie moze poradzic sobie z tym co sie stalo w przeszlosci (moje proby samobojcze itp) i dlatego boi sie mi zaufac, nie rozumie, ze to nie chodzi juz o nas, ale on caly czas mowi, ze boi sie, ze jak mi zaufa, to pozniej cos takiego sie wydarzy itp. Eh. Meczy mnie to naprawde, ja zapomnialam o przeszlosci, skupiam sie na tym, co jest istotne teraz. A dla mnie wazny sa: moje dziecko i spokoj... Co wy o tym myslicie?
 
kabaretka z jednej strony to mi sie wydaje, że on po prostu w jakiś sposób szuka wymówki, bo przecież teraz masz zupełnie inna sytuacje, a to że on Tobie nie potrafi zaufać to przepraszam Cie kochana ale moim zdaniem to bzdura. Gdybys go zdradziła to mogłby tak powiedzieć, ale nie gdy spodziewasz się jego dziecka, to Ty możesz sie bać i zastanawiać czy mu jeszcze zaufać, bo to on póki co zachowuje się niedojrzale i po prostu możliwe że się wykręca. Mam nadzieje ze się myle, ale tak mi się niestety wydaje. Wlaśnie najlepiej porozmawiać w cztery oczy i zobaczysz sama już po jego zachowaniu co naprawde mysli.
AdiLea ja nawet nie biore pod uwage tego co on mowi o imieniu, to jest moja sprawa, sam do tego doprowadzil, wiec się nie martwię o to. A powiedz mi jak to jest z nazwiskiem, jeśli mała bedzie miała moje to czy w razie w ma prawo do renty po ojcu, mimo ze nosi moje nazwisko? Mogłabyś mi napisać jak to jest?z góry dziękuję
 
Witajcie :-). Coś się nareszcie zaczęło dziać na tym forum :-). U mnie coś dzisiaj nie najlepiej :sorry:,jakaś taka bez humoru chodzę od rana. Na naszej klasie podglądał mnie kuzyn ojca mojego maleństwa,i coś mi się tak wydaje że razem z nim. Tylko ciekawe po co ?! No i moja babcia cały czas wypytuje czy On się coś odzywa,czy ja mam zamiar się do niego odezwać przed porodem. Ona uważa że powinnam się z nim skontaktować dla dobra dziecka,żebyś wszystko ustalić przed przyjściem maluszka na świat. A ja nie mam zamiaru się denerwować,dzwonić do niego,bo i tak pewnie by nie odebrał.Prosić go... Zła jestem :-(

kabaretka uważam że spokój jest teraz najważniejszy,i że jeżeli już to On powinien tutaj przyjechać a nie ciągać Cię po świecie,jeśli mu naprawdę zależy na tym by być ojcem. Ale pamiętaj bierz to wszystko teraz na dystans,nie rób sobie złudnych nadziei bo potem jeszcze bardziej będzie bolało....

AdiLea mam takie pytanie,Ty miałaś już wszystkie papiery naszykowane do sądu jeszcze przed urodzeniem małej ? O ustalenie ojcostwa,zwrot kosztów ciąży porodu i połogu i o alimenty?
 
reklama
kabaretka jak dla mnie to on sie wykreca. Bo masz racje, nie chodzi o was tylko o dziecko. Postaw go pod sciana i zobaczysz co z tego wyniknie. Mysle ze on sam nie wie czego chce. Na zasadzie 'chce ale sie boje'.
milkada Tak miałam. Wlasnie odgrzebałam na dysku pozew o alimenty. Jak mi dasz majla na priv to wysle zebys miala wzor. Nie powinnas sie z nim kontaktowac pierwsza. Chociazby dlatego ze fakt ze sie Wami nie interesuje jest dowodem w sadzie.
yvaine jesli ja uzna to wydaje mi sie ze ma prawo do wszystkiego. Nazwisko nie ma znaczenia.
ravenalka a odzywa sie do Was? Trzymaj sie.
 
Do góry