reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

witajcie
milkada - z małym staramy sie dograc :) mamy tylko siebie i 4 puste sciany ... noca jest najgorzej bo malenstwo co 2h budzi sie do jedzenia ... wiec karmienie przewijanie i dalej spac ... tylko ja 1,5h a on 2 h - w dzien jest dosc dobrze ... wiecej marudzi i niewiadomo czego chce - najbardziej to by chcial spac przy piersi :)
AdiLea - super ze Twoja myszka tak ladnie w nocy spi :) - w dzien jestes za to bardziej wymeczona ... pocieszjace ze kolki mijaja ok 3 mc :(
moj maly skarb tez mial problem z ulewaniem ... 3 razy mu sie to zdarzylo ... oj jak to strasznie wygladalo ... lekarz mi powiedzial ze to normalne ... bo jeszcze przewod pokarmowy nie jest dobrze rozwiniety ... jak narazie (pfuu pfuuu) jest dobrze.
co do samopoczucia - widze ze masz taki stan jak ja ... nie wiadomo co ze soba zrobic ...

wczoraj w nocy mialam ochote wyjsc i napisac do ojca dziecka ze maly jest do jego dyspozycji ... ja tak przez chwile chcialabym nic nie czuc ... zapomniec o tym cierpieniu bolu i porzuceniu :(
wiem ze dlugo jeszcze bede cierpiec i plakac ale nic tego nie zmieni - trafilam na zlego czlowieka - ktory pozostawil mnie i syna ... a sam stara sie odbudowac swoje poprzednie zycie udajac ze NAS nie ma ...
mowi ze syn jest dla niego wazny ale jak na 3 tyg. odwiedzil dziecko zaledwie 3 razy :( ...
no coz brak czasu bo jego nowa rzeczywistosc budowana na moim cierpieniu jest wazniejsza ... dla SYNA nie ma czasu bo poswiecil sie dla rzeczy ktore w jego dawnej ocenie byly zle i go krzywdzily ...
kim ja bylam przez ta chwile ... dlaczego chcial ze mna zbudowac rodzine a pozniej bez slowa wyjasnien zostawil mnie (NAS) ... :(
na to pytanie nigdy nie uzyskam odpowiedzi i to najbardziej boli :(

zycze milej spokojnej niedzieli
 
reklama
U mnie w końcu też wszystko się wyjaśniło po odejściu mojego faceta jakiś czas temu bez słowa. W końcu wiem na czym stoje choć przyznam że nie na to liczyłam i nie tego oczekiwałam. Odszedł do innej i buduje sobie z nią szczęśliwe życie. Co do dziecka to nadal nie wiem jakie ma stanowisko, ale skądinąd wiem że nawet nie chce żeby nosiło jego nazwiska. Poza tym dowiedziałam się od osoby postronnej że nie chce go nawet oglądać i już oznajmił, że nawet do szpitala nie przyjdzie. Najbardziej na rękę byłoby mu to żebyśmy razem z dzieckiem po prostu się rozpłynęli.
 
Cześć Mamusie :-) zaczynamy nowy tydzień i chociaż pogoda jest do bani i przydało by się więcej słoneczka ale cóż ... my możemy już tylko czekać ;-)
firanko droga bardzo się cieszę, że dogadałaś się z tatusiem swojego maleństwa :-) myślę, że tak naprawdę wiele z nas w głębi duszy wierzy, że tym pozostałym tatusiom ich szare komórki wrócą na swoje miejsca i będą odpowiedzialnymi i kochającymi tatusiami i partnerami. Niestety u niektórych szare komórki zwyczajnie wyginęły i na zawsze są już straceni :-D ale cieszę się bardzo, że Wam się udało i nawet zazdroszczę :-)
Zuza 09 ja dowiem się pod koniec tygodnia na czym stoję ... mój facet od dwóch miesięcy "myśli" ... wiecie dlatego może przyszły mi na myśl te bezpowrotnie utracone męskie szare komórki bo nawet krowa szybciej podejmuje decyzje :-) ale wiem, że to tylko wymówka żeby odwlec swoją odpowiedzialność. Sam fakt, że on tak długo myśli jest dla mnie wystarczającą odpowiedzią, dlatego ostatni czas zajmowało mi przygotowanie porządnego pozwu o alimenty ;-)
Wogóle wiecie co ... to tak naprawdę nie ma znaczenia czy znamy powód ich odejścia czy nie bo tak naprawdę jednakowo boli. Ja sobie chyba z milion razy zadałam pytanie "dlaczego" ale to pytanie do końca życia pozostanie bez odpowiedzi. To okrótne, że jednym życie idzie ciągle z górki a innym odwrotnie. Chyba będę musiała pomyśleć o jakimś egzorcyście bo to wręcz aż niemożliwe żeby ciągle przyciągać do siebie samego pecha. Chociaż z drugej strony jakie by życie było smutne bez tych moich kruszynek :-) jedna co prawda już duża i sporo ma do powiedzenia a drugiej się nie mogę doczekać :-)
Wczoraj od rana walczyłam z łóżeczkiem ... kupiłam takie z szufladą i kołyską w jednym i musiałam je w końcu poskręcać bo stało tak w pudle i nie mogłam już wytrzymać ;-) wytłumaczyłam sobie, że poprostu drewno musi trochę stracić swój ostry zapach nowości :-) teraz chodzę obok, uśmiecham się i już wyobrażam swoją córcie jak sobie w nim leży :-) no w końcu każdy sposób na nudę jest dobry nawet jeśli miałby się skończyć wylądowaniem na porodówce ... zresztą ja już chceee :-)
Cóż ... życzę Wam wszystkim udanego poniedziałku i miłego tygodnia :-) dzisiaj mam dosć dobry nastrój chociaż bywają dni że tu tylko zaglądam i tylko czytam, ale naprawdę jestem z Wami :-)
 
Witam :-).Cały dzień się nie odzywałam bo internetu nie było,ale nareszcie włączyli:-). Jejku jak ten czas szybko leci,dziś zaczynamy 6 miesiąc :-),a brzuszek z dnia na dzień coraz większy,pokażniejszy :-). No i maluszek coraz bardziej się wierci,przysparzając mi przy tym wiele uśmiechu :-). Już się nie mogę doczekać czerwca,i spotkania z moim Kubusiem :-).

kabaretka co się z Tobą dzieje,dalej taka zabiegana jesteś że się nic nie odzywasz ???

zuza 09 głowa do góry:-).

asuzana z twojego posta jakieś pozytywne fluidy się wydobywają :-),oby nadal humorek dopisywał :-).

Mam prośbę do dziewczyn które nie mają suwaczków,żeby je sobie pozakładały. Ponieważ łatwiej jest się wtedy w tym wszystkim połapać,bo jednak jest nas tu troszkę :-). Z góry dziękuje :-)

AdiLea jak tam zdjęcia twojej Hani,wkleiłaś gdzieś?
 
Wybaczcie dziewczyny moje milczenie (zreszta nasze forum bardzo milczace od kilku dni jest). Fakt jestem zabiegana starsznie, a powinnam odpoczac, bo jakies klucia mam, bole i wogle czuje sie zmeczona i oslabiona. We srode mam wizyte u lekarza wiec powiem mu o moich dolegliwosciach, a poza tym ta wiecznie swedzaca skora calego ciala (plecow, nog, lydek) jest niezwykle denerwujaca i niepokojaca. A poza tym jakies mam dziwne zmiany skorne, ktorych raczej nie mozna nazwac normalnymi. Mam jednak nadzieje ze lekarz mi to obejrzy i wyjasni. :tak::-(

Wiecie staram sie teraz pracowac, i daje korepetycje z angielskiego i przy okazji odkladac kazdy grosz jaki zarobie na potem. W koncu bede musiala wynajac jakies mieszkanie a to kosztuje. :baffled:

Asuzana juz niedlugo malenstwo bedzie z toba i zobaczysz usmiech malucha wynagrodzi ci wszytsko. :-):tak:

AdiLea widze ze nie jest do konca tak kolorowo na poczatku, ja jednak jestem bardzo pozytywna. Tylko nie moge sie doczekac kiedy malenstwo bedzie ze mna. :happy:

Milkada no juz 6 miesiecy za nami, przed nami tylko 3 miesiace tak mniej wiecej. :-p Chociaz mam wrazenie ze to cala wiecznosc, pomimo iz odkad mam zajecia z uczniami i nie mam zbyt wiele czasu na lezenie i myslenie, czas leci zdecydowanie szybciej. Poprzedni tydzien jak sie zorientowalam to juz czwartek byl. A teraz mam nadzieje ze tez szybko mi zleci. :tak: Widze ze nasze maluszki to strasznie aktywne i temperamentne:-):-):-) mi moj maly czasami w nocy spac nie daje :-p brzuch to mi caly faluje :tak:
 
Dziewczyny te ostatnie trzy miesiące szybko zleca zobaczycie mi zleciało nawet nie wiem kiedy:)byłam dzis u lekarza i dostałam skierowanie do szpitala na 2 marca i w tym tez tygodniu bedzie cc napewno zrobione i bede miała juz swoja kruszynke tak sie ciesze,chociaż dzis miałam doła bo jak zawsze mam z wszystkim pod góre ale nie poddaje sie i nie poddam sie nigdy i mam nadzieje,że wy też:).O ojcu dziecka staram sie juz nie mysleć i nie zaglądam juz na jego profil,nie pisze mu,że ide już za tydzień do szpitala bo mie ma to sensu.Jak mała sie urodzi to sama pojade do USC a nazwisko i tak bedzie miała moje a nie jego,a reszte załawie w sadzie nie ma innego wyjścia
 
Witam wszystkie mamusie:)
Chcialam sprawdzic czy suwaczek dziala:)
U mnie fatalnie... Przezylam koszmarny weekend. przypadkowe spotkanie z ojcem dziecka..... i jego nowa lafirynda. Dostalam takiego szalu ze zrobilam niepotrzebna awanture... Upokorzenie bylo niewyobrazalne... Zreszta to uczucie zostalo do dzis.
Tego samego dnia (wieczorem) wyszlam na ostatki z kolezankami. Spotkalam go znow w jej towarzystwie a wokol nasi wspolni znajomi... Jak mnie zobaczyl, wzial ja za reke i wyszli. Dowiedzialam sie ze trwa to juz od dawna a ona jest zaangazowana... Zaczal sie z nia spotykac jak tylko sie dowiedzial ze jestem w ciazy... a to bylo w listopadzie. ja sie wyprowadzialam i rozstalismy sie ostatecznie niecaly miesiac temu... ona opinie ma nieciekawa w miescie ale teraz dumnie wypina sylikonowe cycki (ojciec dziecka jest znanym przedsiebiorca)... a ja tyje i brzuch mi rosnie.
Teraz musze zajac sie soba i dobrem dziecka bo nie ma dnia ani nocy zebym nie wyplakiwala sie w poduszke i nie bolal mnie brzuch ze stresu... Ten weekend byl chyba przelomowy, przezylam takie zalamanie, ze pomyslalam ze gorzej juz nie mozna sie czuc.. a to do niczego nie prowadzi... wiec musze sie ogarnac i zyc dalej... dla siebie i mojej kruszynki...
Alez sie rozpisalam. O moich przebojach z ojcem dzidzi moglabym napisac Wam tu ksiazke. Codziennie cos sie dzieje... Marze zeby przestal sie do mnie odzywac i mnie gnebic, zeby zapadl sie pod ziemie, zniknal, tak mi juz uprzykrzyl zycie...
Pozdrawiam Was wszystkie i zycze wytrwalosci:)

 
Mola1 wyobrazam sobie ze to dla ciebie trudne. Przechodzilam rowniez przez ciezkie chwile, jednak kiedy juz nastapi ten moment, kiedy stwierdzisz ze tak dluzej byc nie moze, ze dasz sobie rade bez niego, ze jestes silna, pomimo iz nigdy tak nie twierdzialas (tak bylo w moim przypadku) to z czasem robi sie latwiej. Pojawiaja sie chwile zalamania ale ja widze po sobie, przestalam miec nawet zal do ojca dziecka, mam tylko nadzieje ze nie bedzie juz sprawial mi problemow i nie bede musiala o wszystko walczyc w sadzie, ale poza tym nie chce juz go, bo po tym co mi zrobil, wiem ze lepiej bedzie mi bez niego. I wierze ze sloneczko sie jeszcze do mnie usmiechnie... :-) I ty tez to uwierz. I staraj sie robic wszystko by na niego nie wpadac, nie wiem czy to mozliwe, ale dobrze ci zrobi duuuzo spokoju, dla dziecka tez :-):tak:
 
reklama
Kabaretka, jestem z natury samodzielna osoba, ale nie znoszaca samotnosci. Mnie zniszczylo psychicznie jego podejscie do sytuacji. Z rozstaniem sie pogodzilam ale nie moge sie pogodzic z brakiem szacunku do mnie, poczucia odpowiedzialnosci za swoje dziecko (chociazby finansowej). Chcialam za wszelka cene dogadac sie z nim pokojowo. Ustalic czego ja oczekuje a czego on i znalesc porozumienie. Po ostatnim naszym spotkaniu ja jak idiotka przystalam na wszystkie jego warunki... (mowiac w skrocie nic nie chciej ode mnie i spier....) wzamian chcialam swiety spokoj i rozejm miedzy nami. on nie potrafi uszanowac mojej dobrej woli wobec niego, bo to przeciez ja powinnam miec pretensje i oczekiwania. a jest odwrotnie - to on ma pretensje ze nie usunelam ciazy. i mowi: twoja decyzja, twoj problem, twoje dziecko. to wszystko jest jakies chore, nie bede sie nakrecac bo juz sie denerwuje.
Chcialabym zarazic sie od Ciebie optymizmem:)
 
Do góry