reklama
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
mama Julci dzięki za pozytywne słowo. Wiecie, może to zabrzmi okrutnie, ale jak się tu wchodzi, to się jakoś lżej człowiekowi na duszy robi...
Nie ma za co.Polecam się na przyszłośc...
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
od jakiegos czasu podgladam wpisy na tej stronie. chcialam cos napisac sama, ale glupio tak zawieszac slowa w prozni...
sama nie wiem czego oczekuje. moze rozmowy z kims, kto czuje to samo?
jestem w 7m-cu ciazy. od okolo 3 m-cy sama. 3 lata zwiazku, planowane, wyczekiwane dziecko, Synek. i nagle koniec...
nie moge tego zrozumiec, objac...
sa dni kiedy jaks sila rozpedu zyje i sie usmiecham. ale czesciej sa takie jak teraz. lza plynie za lza. potworny bol i samotnosc. okropne dni, straszne wieczory i jeszcze gorsze noce. nie moge przestac o tym myslec. wciaz przerabiam ten tamat w glowie.
z niecierpliwoscia czekam na Synka, ale nie wiem w jakim stanie Go doczekam. co bede wstanie Mu dac wciaz placzac... ?
sama nie wiem czego oczekuje. moze rozmowy z kims, kto czuje to samo?
jestem w 7m-cu ciazy. od okolo 3 m-cy sama. 3 lata zwiazku, planowane, wyczekiwane dziecko, Synek. i nagle koniec...
nie moge tego zrozumiec, objac...
sa dni kiedy jaks sila rozpedu zyje i sie usmiecham. ale czesciej sa takie jak teraz. lza plynie za lza. potworny bol i samotnosc. okropne dni, straszne wieczory i jeszcze gorsze noce. nie moge przestac o tym myslec. wciaz przerabiam ten tamat w glowie.
z niecierpliwoscia czekam na Synka, ale nie wiem w jakim stanie Go doczekam. co bede wstanie Mu dac wciaz placzac... ?
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
sama nie wiem co dokladnie sie stalo. wiem, ze bylam z kims kogo kochalam i kto sadzilam kocha mnie. po 3 latach bycia razem postanowilismy miec dziecko. 2 m-ce prob i udalo sie. oczekiwanie na Dziecko, przeprowadzka z mieszkania do domu. sadzilam, ze mam wszystko. i nagle okazalo sie, ze tylko ja tak uwazam. bo on sobie z tym nie radzi. z moim samopoczuciem przez piersze 4 m-ce ciazy (mialam cale dnie potworne mdlosci) i chyba w ogole ze swiadomoscia odpowiedzialnosci za mnie i Dziecko. wszystko skonczylo sie jednego dnia i tak juz trwa 3 m-ce. szybko zdazyl znalezc sobie kogos na pocieszenie.
czego oczekuje? nie wiem. moze wlasnie tego, zeby czasem miec z kim poagadac. wyrzucic to z siebie anonimowo...
czego oczekuje? nie wiem. moze wlasnie tego, zeby czasem miec z kim poagadac. wyrzucic to z siebie anonimowo...
Witam serdecznie wszystkie kobietki. Jestem w 3 miesiącu ciąży, o którą staraliśmy się rok. Strasznie jestem rozczarowana bo to nie tak miało wyglądać. W sumie jesteśmy jeszcze razem, i pomimo zapewnień, że nic się przecież nie zmieniło, ja wiem i czuje, że to już nie to samo. Itak się czuje jakbym była sama. Gdybym nie była w ciąży to odeszłabym...ale jestem..i strasznie się boje pozostania samej. Choć w gruncie rzeczy na pewno dałabym sobie rade lepiej niż sobie to wyobrażam, to jednak wiem, że długa droga przede mną. Choć pozostając z nim itak się katuje, bo nie potrafie przymknąć oczu na kłamstwa i wmawianie mi że to ja mam "schizy". Pomimo, że wiem, że moja burza hormonalna, wzystkie negatywne myśli potęguje, to nie tak chyba powinna się czuć kobieta w ciąży? Najgorsze jest to, że go bardzo kocham, choć coraz częściej myśle, że to jakieś złudzenie. Sama nie wiem co mam robić. Może jak dzidziuś już przjdzie na świat to wszystko się wyklaruje? Bede już przecież miała kogo kochać nad życie
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, bo wiem, jak ciężko Wam jest. Też często płacze i się obawiam o przyszłość. I też nie potrafie zrozumieć dlaczego niektórzy faceci poprostu...ah szkoda słów....ważne, żebyśmy my się trzymały, dla siebie oraz naszych przyszłych dzieciaczków.
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, bo wiem, jak ciężko Wam jest. Też często płacze i się obawiam o przyszłość. I też nie potrafie zrozumieć dlaczego niektórzy faceci poprostu...ah szkoda słów....ważne, żebyśmy my się trzymały, dla siebie oraz naszych przyszłych dzieciaczków.
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
witam!Witam serdecznie wszystkie kobietki. Jestem w 3 miesiącu ciąży, o którą staraliśmy się rok. Strasznie jestem rozczarowana bo to nie tak miało wyglądać. W sumie jesteśmy jeszcze razem, i pomimo zapewnień, że nic się przecież nie zmieniło, ja wiem i czuje, że to już nie to samo. Itak się czuje jakbym była sama. Gdybym nie była w ciąży to odeszłabym...ale jestem..i strasznie się boje pozostania samej. Choć w gruncie rzeczy na pewno dałabym sobie rade lepiej niż sobie to wyobrażam, to jednak wiem, że długa droga przede mną. Choć pozostając z nim itak się katuje, bo nie potrafie przymknąć oczu na kłamstwa i wmawianie mi że to ja mam "schizy". Pomimo, że wiem, że moja burza hormonalna, wzystkie negatywne myśli potęguje, to nie tak chyba powinna się czuć kobieta w ciąży? Najgorsze jest to, że go bardzo kocham, choć coraz częściej myśle, że to jakieś złudzenie. Sama nie wiem co mam robić. Może jak dzidziuś już przjdzie na świat to wszystko się wyklaruje? Bede już przecież miała kogo kochać nad życie
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, bo wiem, jak ciężko Wam jest. Też często płacze i się obawiam o przyszłość. I też nie potrafie zrozumieć dlaczego niektórzy faceci poprostu...ah szkoda słów....ważne, żebyśmy my się trzymały, dla siebie oraz naszych przyszłych dzieciaczków.
u mnie starania byly w sumie krotkie, bo 2m-czne, ale same plany na dzidzie zaczely sie znacznie wczesniej. bylismy ze soba 3 lata. biorac to wszystko pod uwage (i nasz wiek rowniez) wierzylam, ze jestesmy gotowi do bycia rodzicami. oboje bardzo sie cieszylismy, ze sie udalo. tylko potem bylam ze wszytskim sama. poczatkowo zagrozona ciaza - tylko ja sie tym martwilam i tylko ja robilam wszystko by bylo dobrze. pierwsze 4m-ce kiedy meczyly mnie mdlosci cala dobe - to jego zdaniem byla moja wyobrazna, zreszta przeciez nie ja pierwsza w ciazy wiec czego marudze.
ale nie przyszlo mi wtdey do glowy zeby go zostawiac. wierzylam, ze jakos sobie razem z tym poradzimy. ze przeciez OBOJE bardzo chcielismy tego dziecka.
dzis wiem, ze my kobiety chcemy dziecka swiadomie- wiedzac, ze wiaze sie to z ciaza, zlym samopoczuciem, nastrojami, hormonami, rosnacym brzuchem, ograniczeniami, swiadomoscia odpowiedzialnosci za kogos do konca zycia.
facet widzi to w kategoriach : bede mial syna, krew z krwi, kupie takie klocki jakie zawsze chcialem miec. i czas ciazy nie powinien niczego zmieniac, bo przeciez dziecka jeszcze nie ma - bedzie dopiero jak sie urodzi.
my stajemy sie matkami z chwila gdy dowiadujemy sie o ciazy. faceci najwczesniej wtedy jak sie dzidzia urodzi, a czasem niestety nigdy...
ja zostalam sama 3m-ce temu. teraz jestem w 7,5m-ca. do dzis nie potrafie ani tego pojac ani zaakceptowac ani przestac cierpiec.
i rozumiem Cie bardzo dobrze, ze czasem nawet jeszcze bedac z kims mozna miec poczucie bycia ze wszystim samej.
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
hej AdiLea!Oni po prostu odchodza. Bez roznicy czy maja 18, czy 30 lat. Boja sie i odchodza. Czasem nie potrafia odnalezc sie w przerastajacej ich sytuacji, wziac odpowiedzialnosc za to co sie stalo. Czasem też po prostu przestają kochać. Nie sposob tego zrozumiec. Przynajmniej ja nie umiem. Chciałabym moc pomoc Tobie, sobie i wszystkim kobieta ktore zaufaly niewlasciwym mezczynza. Ale nie moge nic zrobic. Nie umiem posklejac wszystkich zlamanych serc. Aktualnie nie jestem w stanie zrobic nic z własnym. Czuje sie tak jakbym w ogole go nie miala. Po 4 miesiacach przestalo bolec, zniknelo. Smutne mysli zastapily te o dziecku, o tym co trzeba kupic, zrobic, czego musze sie nauczyc. Oczywiscie nadal bardzo chcialabym zeby byl ze mna, zeby nie zachowywal sie jak tchórz, pomog mi. Ale teraz nie potrafiłabym mu juz zaufac, nie po tym wszystkim.
Wiem ze rozmowa pomaga. Jest lzej jesli ma sie komu wyplakac na ramieniu. Ale trzeba sie pozbierac, zajac czymkolwiek zeby tylko nie myslec. Ja sprzatam. Obecnie moj dom jest bardziej sterylny niz sala operacyjna, ale tylko to mi pomaga. Jesli nie masz z kim porozmawiac, napisz do mnie. Ja rozumiem co czujesz, bo sama przez to przechodze. Trzymaj sie.
napisalam do Ciebie prywatna wiadomosc kilka dni temu, ale nie wiem jak to dziala i czy dotarla.
A
agazoja
Gość
Mamuski - razem raźniej; większosć facetów niestety nigdy nie dorasta do odpowiedzialnosći, sa egoistami; czasami lepiej jesli mamy czas na przyzwyczajanie sie do bycia "dzielną"; w koncu mamy na to pare miesiecy, by po okresie smutku z radoscią i dzielnie przywitac Nasze Maleństwa;
trzymajmy się!!!!
trzymajmy się!!!!
KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 685
tylko czasem tak trudno sie trzymac. ja ostatnio mam glownie te gorsze dni...Mamuski - razem raźniej; większosć facetów niestety nigdy nie dorasta do odpowiedzialnosći, sa egoistami; czasami lepiej jesli mamy czas na przyzwyczajanie sie do bycia "dzielną"; w koncu mamy na to pare miesiecy, by po okresie smutku z radoscią i dzielnie przywitac Nasze Maleństwa;
trzymajmy się!!!!
reklama
A
agazoja
Gość
mamuski - co tu taka cisza???? ilekroć zajrze na to forum, to jakos brak rozmów a chyba tylko w ten sposób mozemy sobie pomóc!!!!
Podziel się: