reklama
Witajcie samotne kobiety w ciąży...................moze zycie nie jest az tak okrutne.........moze............chetnie poslubie kobiete w ciazy..z pelna swiadomoscia.odpowiedzialnoscia i ze wszelkimi prawami............Pozdrawia Was serdecznie normalny mezczyzna...Ryszard..........790 302 358...to moj nr tel
poznaliśmy się jakiś czas temu.....ale jakoś tak nas do siebie ciągnęło...i na drugiej randce poniosło nas...zorientowałam się po miesiącu....
był przestraszony ale powiedział, że chce być ze mną pomimo wszystko...
było miło.......
układało się....
nagle zaczęło się psuć tak nagle z dnia na dzień......
dzisiaj nadal jestem w ciąży...już 15 tydzień....
czytam i czytam i czytam..........poprzednie posty jakbym już to gdzieś...
dzisiaj mi powiedział, że chce być ojcem, ale nie może się zmusić do bycia ze mną, nie potrafi na siłę...
i historia się powtarza....jak w poprzednich opowieściach.....
jestem przerażony, boję się,
jest niedojrzały....
może to się zmieni.....
ale czy którykolwiek z nich się zmienił......?????
był przestraszony ale powiedział, że chce być ze mną pomimo wszystko...
było miło.......
układało się....
nagle zaczęło się psuć tak nagle z dnia na dzień......
dzisiaj nadal jestem w ciąży...już 15 tydzień....
czytam i czytam i czytam..........poprzednie posty jakbym już to gdzieś...
dzisiaj mi powiedział, że chce być ojcem, ale nie może się zmusić do bycia ze mną, nie potrafi na siłę...
i historia się powtarza....jak w poprzednich opowieściach.....
jestem przerażony, boję się,
jest niedojrzały....
może to się zmieni.....
ale czy którykolwiek z nich się zmienił......?????
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
Witajcie samotne kobiety w ciąży...................moze zycie nie jest az tak okrutne.........moze............chetnie poslubie kobiete w ciazy..z pelna swiadomoscia.odpowiedzialnoscia i ze wszelkimi prawami............Pozdrawia Was serdecznie normalny mezczyzna...Ryszard..........790 302 358...to moj nr tel
A może spadaj bo to nie biuro matrymonialne...
ja tez zostałam sama mój mąż zostawił mnie nie dosc ze po ośmiu miesiącach po ślubie to w 3 miesiącu ciąży ;( wiem co czujesz
ja sobie nie daje rady
ja sobie nie daje rady
Witam! Ja też zostałam sama (po m-ącu ślubu :-( będąc w ciązy( 10tydzień) poklocilismy się i mnie zostawił!Bardzo to przezywam nie umiem sobie poradzic czesto mysle o ... :---( sama już nie wiem co robić siedze calymi dniami w domu nie mam na nic kompletnie ochoty zyc mi sie odechcialo caly czas licze na to ze moze wroci... ale pisze mi dosc czesto w sms-ach ze nie i zebym nie miala zludzen
Ostatnia edycja:
wiem ze od maja juz troche minelo,ale moze zobaczysz ze napisalam,jestesmy w podobnej sytuacji chyba,jesli chodzi o zachowanie i taktyki faceta...Jestem w 4 miesiacu ciazy i raz juz mu dalam szanse bo niby chcial naprawic wszystko...znow popelnilam wielki blad ze mu zaufalam i sama nie rozumiem wlasnie dlaczego on zachowal sie jak sie zachowal,mogl wcale przeciez nie wracac(wczesniej dostawalam podobne smsy jak Ty...)jestem mloda,bardzo zagubiona i co najgorsze czasem nie wiem czy teraz chce tego dziecka,za bardzo boje sie ze bedzie przypominalo mi cale zycie jego ojca...bylam z nim 5 lat...ale wrocil pewnie tam gdzie faktycznie wygodniej...nie wiem jak ,z ktore strony jak zaczac sie zbierac...
reklama
Witam wszystkich
U mnie sprawa bycia smaotną w ciąży jest dość świeża. Jestem w 26 tygodniu ciąży. Razem z moim byłym dużo rozmawialiśmy o dzidzi i 4 miesiące cięzko na nie pracowaliśmy. Ale to było dawno. Od 2 miesięcy jest dramat. A od 2 dni wiem, że to koniec i muszę sobie radzić sama...
Nie wiem do końca co się stało ( taką mój ex zawsze miał taktykę, im mniej wiem tym lepiej dla ...niego ) mogę się jedynie domyślać, że poszedł tam gdzie mu wygodniej. ( choć co jakiś czas próbuje "wrócić ")
Dam radę to znieść choć jest obłędnie ciężko nie zwariować. Było by trochę prościej gdyby całkiem zamilkł. Niestety otrzymuję smsy z groźbami, wyzwiskami, że mu zmarnowałam życie. Obraża nie tylko mnie ale i moją matkę i moją nienarodzoną jeszcze dzidzię ( czego nie mogę przeżyć ). Potem pisze, żebym przestała ( jak nie reaguje ), że mnie kocha i nasze dziecko i chce z nami być. Jak nadal milczę znów czytam kim jestem i kim jest mój niuniek. I tak w kółko.
Problem stanowi fakt, iż nie umiem spojrzeć na to tak jak powinnam. Ciągle jeszcze pamiętam i kocham go takiego jaki był kiedyś. Wiem, że nie chce mieć z nim nic wspólnego ale jeszcze nie umiem tego poczuć. Jest mi wstyd...
Przepraszam moja powyrzsza wypowiedz byla do tego postu Ameli6
Podziel się: