Witam...
Moja sytuacja jest troszke inna.., ale czuje sie jak kobieta samotna, mam 6 letniego synka z poprzedniego małzenstwa, poznalam wspanialego mezczyzne, jestesmy ze soba juz 5 lat i spodziewamy sie dziecka, jestem w 8 misiacu ciazy. Kiedy sie poznalismy on byl i nadal jest zonaty, nie zyje ze swoja zona natomiast nie ma rozwodu poznalam jego cala rodzine, która jest wyjatkowa, wspaniala. Caly czas zyjemy jak malzenstwo jednak on mieszka w innym miescie z racji swojej pracy. Dzieli nas spora odleglosc widzimy sie co tydzien co dwa tygodnie. Mam wrazenie, ze on ucieka w prace, ciagle zamyka mi usta stwierdzeniem, ze przeciez ktos musi zarabiac na dom. Drazni mnie rowniez fakt, ze on nadal sie nie rozwodzi mimo iz prosilam o to kilkakrotnie. Ze wszystkim jestem sama, a obecna ciąza wcale mi nie pomaga czuje sie fatalnie, miewam dni, ze nie chce mi sie wstawac z łózka, ale przeciez musze bo jest jeszcze drugie dziecko i szczerze mowiac tylko on mnie trzyma w pionie. Ale mam wszystkiego dosc, nie cieszy mnie ciaza raczej przeraza, a tak bardzo chcielismy miec dziecko.....