reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witajcie!!!
W końcu po walentynkach... Moim sposobem na przetrwanie tego durnego dnia było wyłączenie telefonu (w sumie do teraz jest wyłączony), jakos nie mam ochoty na kontakt z innymi. W sobotę znowu miałam iść ze znajomymi na soczek, ale zrezygnowałam. To nie był dla mnie udany dzień. Mimo, że nic się nie wydarzyło to przepłakałam cały wieczór...
Wkurzyłam się strasznie w sprawie chrzścin, bo będę mogła je zorganizowac dopiero po świętach, czyli w połowie kwietnia :wściekła/y: Bo teraz jest wielki post i nie można. Oczywiście jeszcze rok temu przymykali na to oko, ale teraz zmienili swoje przepisy :wściekła/y: I trzeba to zgłaszać na miesiąc wcześniej, a nie jak to było do tej pory dwa tygodnie.
Tak czytałam o w waszych pozwach itp i uświadomiłam sobie, że popełniłam wiele błędów w swoim :-( Teraz napisałabym go zupełnie inaczej, ale już za późno. W środę miną dwa tygodnie od jego złożenia i zobaczymy czy dostane jakąś odpowiedź. O ile się połapią w tych moich bredniach... jeśli codzi o dowody to faktur mam tylko ze dwie, reszta to paragony. Nawet za łóżeczko faktury nie mam :wściekła/y: I jeszcze kosztorys muszę zrobić... Chyba byłabym nawet zadowolona gdyby ex się nie pojawił w sądzie, bo napisałam, żeby w tej sytuacji wydać wyrok zaoczny. Nie chcę go oglądać, przebywać w tym samym pomieszczeniu i gdybym nie musiała to odpuściłabym sobie ten cały cyrk. Jednak dziecko to skarbonka bez dna, a wiadomo, że samej ciężko. I tu nie chodzi nawet o to, żeby dawcy poczuli sie do odpowiedzialności. Kij im w oko ;-) Zastanawiam się też co będzie z ograniczeniem praw, bo Wiktoria ma dopiero trzy miesiące, ale on od początku sie nią nie interesował. Mam nadzieje, że nie będzie tak jak piszecie "za wcześnie" na takie kroki.
To nie fair, żeby zupełnie obca osoba (sędzina) miała taki wpływ na życie dzieci i nasze. Jak ktos nie potrafi być obiektywny, to nie powinien wykonywać takiego zawodu. Nic o nas nie wie, ale siedzi i osądza. Bo przeciez to wszystko to nasza wina. Dobrowolnie dałysmy się zapłodnić takim gamoniom i oszustom. A ich ciężko zarobione pieniądze wydamy na ciuchy, kosmetyki i imprezy, na których poznamy kolejnego sponsora! I nie wydaje im się dziwne, że dopiero w sądzie facet sobie przypomina o maluszku i robi z siebie jeszcze większą ofiarę od dziecka. Tacy cwaniacy a z kobietą sobie nie poradzą, bo ta mu wysle sms-a, że nie chce, że żaden z niego ojciec. Jakby im naprawdę zależało na kontakcie z dzieckiem to by włazili oknem, kiedy my zatrzaskujemy im drzwi. Tylko, że w tym przypadku istotne sa pomówienia a nie fakty ... :-:)wściekła/y: Kurde rozkręciłam się jak zawsze ...
 
reklama
Pamiętam, że zawsze w trakcie rozpraw - obojętnie czy rozwodowej czy alimentacyjnej, czy podziału majątku, najbardziej irytowało mnie to, że jakiś człowiek zupełnie obcy, który nigdy nie był u mie w domu, nie widział mojego byłego męża jaki jest kochany po alkoholu, że ktoś taki ma wpływ na moje dalsze życie, że ktoś taki mówi mi za ile mam wyżywić i ubrać moje dziecko, że ktoś taki mówi mi, że w takim samym stopniu przyczyniłam się do rozpadu małżeństwa. pieprzona sprawiedliwość nie ma co...

Byłam dzisiaj u mojego gin, jestem już po zabiegu, mam założoną wkładkę. Z tego co pamiętałam to pierwszym razem jak miałam wkładkę to zakładanie cholernie mnie bolało, w sumie ból brzucha miałam cały rok i skończyło się na zapaleniu macicy i ostrych antybiotykach. Zatem dzisiaj szłam przerażona. Mój gin znowu spisał się na medal. Nie bolało ani troszeczkę, czułam dyskomfort, tak jakbym była na początku miesiączki, lekkie rwanie w lewym jajniku. Poza tym nic... Oczywiście dopiero po fakcie zaczęłam czytać fora i okazało się, że niektóe dziewczyny kiepsko znoszą ten rodzaj spirali, ale mam nadzieję, że u mnie się przyjmie. Smiałam się z gin czy daje mi 100% pewności, a on na to ze tak, ale jak coś to z chęcią przyjmie na świat moją córeczkę - to zajefajny żarcik... więc ja na to, że mam nadzieję, że jak coś to anulowanie "skutków ubocznych" ma wliczone w cenę wkładki. Zatem pośmialiśmy się, zapłaciłam i pojechałam do domku. Na pożegnanie powiedział tylko, że teraz już bez stresu mogę iść na całość. Kurcze uwielbiam tego mojego lekarza:-D:-D:-D
 
charlene dawno Cie tu nie bylo...Fajnie ze zaczelas ukladac sobie zycie na nowo! Ale badz ostrozna bo z facetami to roznie bywa... Zreszta sama wiesz. Ja tez mialam takiego "znajomego", ktory przestal byc tylko znajomym ale chwilowo jest raczej nie fajnie... A tez mialo byc tak pieknie... No ale moze u Ciebie bedzie lepiej. Trzymam kciuki:*

gjosia dobrze ze juz po wszystkim i ze jakos wytrzymalas :)

przyszla mama welcome back:) koniecznie daj znac jak bedziesz miec chwile jak tam Michas i jak sobie dajecie rade!

A u nas maly kryzys... Mam bardzo malo pokarmu i Miki sie nie najada. Wiec za namowa poloznej zaczelam go dokarmiac sztucznym mlekiem. Bardzo chcialam tego uniknac ale niestety nie dalo rady. Caly czas byl rozdrazniony i krzyczal, wiec myslalam ze dokarmianie rozwiaze ten problem. Niestety pomylilam sie... Daje malemu najpierw jedna piers, potem druga a jak nadal szuka cyca to daje mu butle. Wypije z niej troche i znow zaczyna sie krzyk i szukanie cycka... Sama juz nie wiem o co mu chodzi;/ zachowuje sie jakby byl glodny ale nie chce jesc. I przez to wszystko nie chce spac. W dzien spi lacznie moze z 4 godz.... Czesto zasypia i po 5 min sie budzi i znow placz. I tak po kilka razy... Placze przez sen, bardzo sie wierci i jest niespokojny. Sama juz nie wiem o co chodzi:-( Moze popelnilam jakis blad...
 
charlene dawno Cie tu nie bylo...Fajnie ze zaczelas ukladac sobie zycie na nowo! Ale badz ostrozna bo z facetami to roznie bywa... Zreszta sama wiesz. Ja tez mialam takiego "znajomego", ktory przestal byc tylko znajomym ale chwilowo jest raczej nie fajnie... A tez mialo byc tak pieknie... No ale moze u Ciebie bedzie lepiej. Trzymam kciuki:*

gjosia dobrze ze juz po wszystkim i ze jakos wytrzymalas :)

przyszla mama welcome back:) koniecznie daj znac jak bedziesz miec chwile jak tam Michas i jak sobie dajecie rade!

A u nas maly kryzys... Mam bardzo malo pokarmu i Miki sie nie najada. Wiec za namowa poloznej zaczelam go dokarmiac sztucznym mlekiem. Bardzo chcialam tego uniknac ale niestety nie dalo rady. Caly czas byl rozdrazniony i krzyczal, wiec myslalam ze dokarmianie rozwiaze ten problem. Niestety pomylilam sie... Daje malemu najpierw jedna piers, potem druga a jak nadal szuka cyca to daje mu butle. Wypije z niej troche i znow zaczyna sie krzyk i szukanie cycka... Sama juz nie wiem o co mu chodzi;/ zachowuje sie jakby byl glodny ale nie chce jesc. I przez to wszystko nie chce spac. W dzien spi lacznie moze z 4 godz.... Czesto zasypia i po 5 min sie budzi i znow placz. I tak po kilka razy... Placze przez sen, bardzo sie wierci i jest niespokojny. Sama juz nie wiem o co chodzi:-( Moze popelnilam jakis blad...
Prubowalas herbatki mlekopedne ja po radach mojej koleznki pilam jedna dziennie duzo pij wody. herbate z mlekiem. Sprawdz mam nadzieje ze pomoze. pozdrawiam
ticker.php
 
Cześć dziewczynki!
Nie zaglądałam tutaj długo a i dzisiaj byłam tu wcześniej ale jakoś nie miałam ani sił ani chyba odwagi żeby pisać. U mnie Walentynki całkiem do bani (jak inne dni zresztą też). Mój "mąż" złożył mi rano życzenia a potem wybył z chaty (chyba świętować). I w takim świątecznym stanie wrócił (na wyraźnym cyku) na obiad i spanie do 18. teraz tez sobie poszedł...Nic do niego nie dociera....Tak się wnerwiłam, że znowu dostałam krwotoku z nosa, teraz to mi już leci codziennie i nawet z obydwu dziurek. Jestem zła chyba już na cały świat. Ale człowiek był głupi i ślepy. Momentami mam już wszystkiego dość, jego, siebie i tej całej gównianej sytuacji. Czasem to już chyba bym wolała się po prostu nie obudzić...Nie daję rady. Jeszce chwila a zacznę do siebie mówić.

Jutro idę do lekarza to zobaczę moją małą Fasolkę. Tyle mojego pocieszenia.

Pozdrawiam Was serdecznie
Ja tez to przechodzilam uwiez ze nas jest wiecej musimy sie nawzajem wpierac. Bedzie dobrze uwiez jak pojawi sie mlenstwo nie bedziesz miala czasu sie przejmowac dniem Walentego.
ticker.php
 
A u nas maly kryzys... Mam bardzo malo pokarmu i Miki sie nie najada. Wiec za namowa poloznej zaczelam go dokarmiac sztucznym mlekiem. Bardzo chcialam tego uniknac ale niestety nie dalo rady. Caly czas byl rozdrazniony i krzyczal, wiec myslalam ze dokarmianie rozwiaze ten problem. Niestety pomylilam sie... Daje malemu najpierw jedna piers, potem druga a jak nadal szuka cyca to daje mu butle. Wypije z niej troche i znow zaczyna sie krzyk i szukanie cycka... Sama juz nie wiem o co mu chodzi;/ zachowuje sie jakby byl glodny ale nie chce jesc. I przez to wszystko nie chce spac. W dzien spi lacznie moze z 4 godz.... Czesto zasypia i po 5 min sie budzi i znow placz. I tak po kilka razy... Placze przez sen, bardzo sie wierci i jest niespokojny. Sama juz nie wiem o co chodzi:-( Moze popelnilam jakis blad...
A skąd wiesz, że masz mało pokarmu? Masz miękkie piersi, czy jak odciągasz to jest go mało? Miękkie piersi to znak, że laktacja się unormowała, a laktator nigdy nie wyciągnie tyle, co dziecko. Jak wróciłam na studia dzienne, to też mi się wydawało, że mam mało, ale zaczęłam pić herbatki laktacyjne i kupiłam dobry laktator, a do tego odciągam pokarm na uczelni. A takie zachowanie synka, co opisałaś, to jest przez cały dzień? Bo Kubulek tak krzyczał jak miał kolki. Wyglądało to dokładnie tak, jakby chciał jeść, ale nie mógł. U Ciebie też tak to wygląda? Łapał cyca, trochę ssał po czym krzyczał. Jak dziecko ma bolący brzuszek, to nie może w spokoju zjeść. Myślę, że nie popełniłaś żadnego błędu, prędzej ta położna. A Mikołaj Ci dobrze na wadze przybiera? Bo jak mleko jest tłuste, to nie trzeba go tak dużo, żeby dziecko się najadło.
 
Cześć dziewczynki!
Nie zaglądałam tutaj długo a i dzisiaj byłam tu wcześniej ale jakoś nie miałam ani sił ani chyba odwagi żeby pisać. U mnie Walentynki całkiem do bani (jak inne dni zresztą też). Mój "mąż" złożył mi rano życzenia a potem wybył z chaty (chyba świętować). I w takim świątecznym stanie wrócił (na wyraźnym cyku) na obiad i spanie do 18. teraz tez sobie poszedł...Nic do niego nie dociera....Tak się wnerwiłam, że znowu dostałam krwotoku z nosa, teraz to mi już leci codziennie i nawet z obydwu dziurek. Jestem zła chyba już na cały świat. Ale człowiek był głupi i ślepy. Momentami mam już wszystkiego dość, jego, siebie i tej całej gównianej sytuacji. Czasem to już chyba bym wolała się po prostu nie obudzić...Nie daję rady. Jeszce chwila a zacznę do siebie mówić.

Jutro idę do lekarza to zobaczę moją małą Fasolkę. Tyle mojego pocieszenia.

Pozdrawiam Was serdecznie

No niezle ma ten twoj facet...kawal ** widze..bawi sie na calego...;/ Masz dla kogo zyc...masz w brzuszku mala fasolke...ona bedzie twoim calym swiatem jak sie urodzi!! Tu chyba kazda z nas mimo ze nie kazda miala meza miala chyba takie chwile ze myslala jak Ty.....Nie mozesz sie poddac.....I nie denerwuj sie tak bo to Tylko odbije sie na dzidzi....Trzymaj sie!!I pisz tu duzo bo to pomaga!!

Ehh Baby Wy Moje:)
Walentynki jakos minely...jak kazdy singiel nie nawidze tego swieta...Ale spedzilam go z moim malym facetem:) I ciesze sie bardzo z tego powodu :) Bo oni nas naprawde kochaja taka miloscia ...czysta miloscia.....Ja kktóras z mama tam napisalaCzytalam posty co do "Sedzin" Wlasnie...to jest straszne ze obca osoba moze tak kierowac losem obcych ludzi........i wiekszosc zalezy wlasnie od ich "widzi mi sie" i humoruWiecie co ale zauwazylam ze sedziny kobiety to wieksze **ki niz faceci...........nie rozumiem to wlasnie kobieta kobiete powinna bardziej wspierac i rozumiec!
 
bezsenna ja wogole nie wiem co to znaczy miec twarde piersi bo niestety jeszcze takich nie mialam... od porodu sa miekkie... mysle ze mam malo pokarmu dlatego ze jak Miki troche possal i zaczynal sie denerwowac przy cycku to dusilam piers i sprawdzalam czy jest jeszcze pokarm ale niestety nic juz nie lecialo:-( moze rzeczywiscie to kolka... jutro przejde sie z malym do lekarza moze mi powie co mu jest. Bo troszke mnie juz to meczy :-(

anaaa no wlasnie pije herbatke laktacyjna, robie cieple oklady na piersi przed karmieniem.. ale za duzo to nie pomaga. Mam nadzieje ze to sie jeszcze jakos unormuje bo naprawde bardzo nie chcialabym dokarmiac sztucznym.

orchidea troszke spoznione zyczenia dla Jasia z okazji miesiecznicy:-) niech nam zdrowo rosnie maluszek:*
 
Ostatnia edycja:
ja tak szybko bo nawet posiedzieć chwile nie mogę bo mnie od razu zgaga taka pali że aż łzy mam w oczach..... na pierwsza sesje spraw miałam sędziego mężczyznę i mam nadzieję że tym razem też na niego trafie.... facet był tak wyrozumiały dla mojej sytuacji że naprawdę się nie spodziewałam :) wszystkim życzę takich sędziów:) a tak w ogóle chciałam zapytać czy można wnieść o zwrot kosztów wyprawki od faceta który się w ogóle nie poczuwa do niczego?
 
reklama
bezsenna ja wogole nie wiem co to znaczy miec twarde piersi bo niestety jeszcze takich nie mialam... od porodu sa miekkie... mysle ze mam malo pokarmu dlatego ze jak Miki troche possal i zaczynal sie denerwowac przy cycku to dusilam piers i sprawdzalam czy jest jeszcze pokarm ale niestety nic juz nie lecialo:-( moze rzeczywiscie to kolka... jutro przejde sie z malym do lekarza moze mi powie co mu jest. Bo troszke mnie juz to meczy :-(

anaaa no wlasnie pije herbatke laktacyjna, robie cieple oklady na piersi przed karmieniem.. ale za duzo to nie pomaga. Mam nadzieje ze to sie jeszcze jakos unormuje bo naprawde bardzo nie chcialabym dokarmiac sztucznym.

orchidea troszke spoznione zyczenia dla Jasia z okazji miesiecznicy:-) niech nam zdrowo rosnie maluszek:*
mozesz miec chwilowy zastoj,ja mialam mega cycki po porodzie i wlasnie jak mi sie cycki robily miekke to mielismy kryzys i to nie jedne,ale przystawialam malego do bolu i trwalismy,pamietaj ze jak ty sie denerwujesz to dziecko tez,pokarm mi zawsze wracal i karmie do dzis,a nie podawalam malemu nigdy mleka,bo przerabialam to z corka,pociagnela z butli i miala gdzies juz potem cyca zeby sie nameczyc,dzieciaczki sa cwane,wiem ze wymaga to mega cierpliwosci ale nie raz warto, a jesli to kolki jak pisze bezsenna to faktuycznie dziecko wtedy nie chce cyca a tobi sie wydaje ze jest glodne .
glowa do gory

gjoasia dobrzez ze masz to juz za soba,no gin,w porzo to ok,a jak ja sie pytalam to takiej na 10 lat nie moge bo wieku nie mam, weic nie wiem jak to jest
a jak tam u ciebie no wiesz? czekam na priv jak co

a wszystkim bym musiala to samo pisac o alimentach glupich sedziach itp i tych naszych exach,MASAKRA JEDNA WIELKA I TYLE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jeszcze nie samotna ja podziwiam twoja cierpliwosc do twojego faceta bo ja juz bym dostala mega szalu z nim
 
Ostatnia edycja:
Do góry