jeszcze nie samotna
Fanka BB :)
Na szczescie mam duzo pokarmu poki co takze witaminke k musze podawac.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
jeszcze nie samotna masz racje, jest w zwiazkach tak, ze raz jest dobrze a raz zle, nie ma przeciez caly czas sielanki, kazdy ma swoje zdanie, kazdy jest inaczej wychowany, wiec komnflikty zawsze beda. Jednak... co do Was to mam dziwne wrazenie, ze Twoj partner przyjal sobie taktyke, ze nie bedzie sie staral zeby bylo dobrze, tylko wszystko zalezy od jego nastroju. A to juz jest dziwna sytuacja... Jesli jest sie w zwiazku to musicie na sobie polegac, nawet jak sa te gorsze dni, a nie tylko wtedy kiedy jest dobrze. Zatanow sie czy mozesz zawsze polegac na tym czlowieku, jesli odpowiedz jest tak to oczywiscie ryzykuj...
Co do spraw w sadzie. Podczas mojego I rozwodu byla tez zamieszana prokuratura wojskowa, bo moj malzonek tez lubil raczki wyciagac. oczywiscie po 2 latach umorzono bo jak prokurator stwierdzil sprawa sie przedawnila. obdukcje mialam z 2003 roku a dowodem w sprawie byla w 2005, wiec ku...a za pozno. nie wiem czy wiecie, ale jak malzonek zleje zone to ma ona rok na zalozenie sprawy, a jak wpeprzy wam jakis lump z ulicy to jest na to 5 lat. paranoja!!!!
gjoasia zgadzam się z Tobą. Między dwojgiem różnych zupełnie ludzi musi być jakaś nic porozumienia, chęć budowania czegoś trwałego. Ale nic z tego nie będzie jśsli tylko jedno stara się zbudować trwały związek i normalny, pełen ciepła i spokoju dom.Mój tez uważa, że to normalne raz jest gorzej, raz jest lepiej. Rozumiem, ale jak on kładzie l... na wszystko i tak płynie z prądem bez żadnych starań ani wysiłku...Ale ma jeszcze lepsze teksty-no jak jest dobrze to dobrze, a jak jest źle to lepiej odejść. Rozumiesz? On wałęsa się po knajpach, kumplach, pracy-0. I mówi mi,że on ma stres. A ja ku... to co mam? Brzuch pod nosem+jego ekscesy+stres. Naprawdę, w życiu wystarczy tylko związać się dupkiem i można reszte życia ryczeć, drzeć włosy z głowy aż w końcu samej wychodzi się na wariatkę...no bo on przecież z takim stoickim spokojem do wszystkiego podchodzi, taki opanowany.
jeszcze nie samotna masz racje, jest w zwiazkach tak, ze raz jest dobrze a raz zle, nie ma przeciez caly czas sielanki, kazdy ma swoje zdanie, kazdy jest inaczej wychowany, wiec komnflikty zawsze beda. Jednak... co do Was to mam dziwne wrazenie, ze Twoj partner przyjal sobie taktyke, ze nie bedzie sie staral zeby bylo dobrze, tylko wszystko zalezy od jego nastroju. A to juz jest dziwna sytuacja... Jesli jest sie w zwiazku to musicie na sobie polegac, nawet jak sa te gorsze dni, a nie tylko wtedy kiedy jest dobrze. Zatanow sie czy mozesz zawsze polegac na tym czlowieku, jesli odpowiedz jest tak to oczywiscie ryzykuj...
musze zaryzykowac...no jak nie sprobuje tp cale zycie bym sie zastanawiala jakby to bylo, a moze dobrze, ostatni tydz byl super, dla niego tez, umielismy porozmawiac, posmiac sie a nawer przytulic, wiem ze humor mu sie popsul i dzis moze byc gorzej, ale wcale nie musi, zobacze jak dzis bedzi i napisze wam pozniej o moich odczuciach itp.
musze zaryzykowac...no jak nie sprobuje tp cale zycie bym sie zastanawiala jakby to bylo pisze:kochana to ryzykuj. jak sie chce cos ratowac to zawsze warto powspominac te dobre chwile, wtedy jest latwiej podejmowac pewne decyzje.Zycze Wam jak najlepiej, musisz byc silna i dzielna. Przeciez sa tez specjalisci ktorzy pomoga ratowac zwiazek, moze porozmawiaj z nim cz nie poszedlby na cos takiego?
Jeszcze nie czas na to, moze uda sie bez tego. nastawiam sie ze dzisiejszy dzien bedzie koszmarny, takze jak to mi wiele osob mowi, zajmij sie w tym czasie soba a jego o nic nie pytaj bo jak jest zly to i po zlosci ci odpowie.
czy jako karmiaca matka moge jesc ogorki, pomidory, cebule? brakuje mi tego.