alicja - moj bardzo dlugo sie krztusil; najpierw cycem, ale ... opanowalam to; sciagalam przed kazdym karmieniem troszke pokarmu, aby mu tak szybko nie lecialo; potem z butla - tutaj bylo troszke gorzej, bo i tak stosowalam najmniejsze dziurki a on i tak nie nadazal polykac i sie krztusil; od jakis dobrych dwoch miesiecy opanowalismy to, a od miesiaca przeszlam nawet na smoczek - 3 do mleka; bo picie nadal na 1; ale tez mu sie zdaza zakrztusic jak bardzo silnie pociagnie i mu duzo poleci;wystraczy podczas zakrztuszenia przerwac karmienie i dac dziecku pokaslac; dobrze jest je wtedy uniesc, ale nie tak bardzo gwaltownie, bo moze sie wystraszyc (tak mi lekarz doradzal);;-)
ravenalka - co tak rzadko piszesz:-(
ktos sie pytal o zel do higieny intymnej po porodzie (nie pamietam juz kto
) i ja i pare mi znajomych osob uzywalo Lactacyd -zreszta lekarze tez zalecaja albo bardzo dobrze sie sprawdza w gojeniu ran szare mydlo
Katerinka - oj czas z maluszkami bardzo szybko mija; ja nawet nie wiem, kiedy mi te miesiace minely a juz za pare dni maluszek moj bedzie mial 9 miesiecy; no i nie taki maluszek juz z niego - owszem drobny jest, ale to chyba po "tatusiu" - z metra ciety i do tego szczuplutki (ja to fest baba jestem:-(), ale raczkuje juz i wstaje mi sam na nogi czepiajac sie co popadnie - smiesznie to wyglada i jaka dumna jestem wtedy:-)
ktos sie pytal o Kropelke:-) zyje, zyje, zyje - i .... w sumie sama napisze co u niej, tylko chwilowo netu nie ma; ale moze juz jutro bedzie miala:-)
a ja jakos przezylam wizyte Dawcy; i nawet tak zle nie bylo; nawet mozna powiedziec, ze.... dobrze; moze dlatego, ze on... nie wiem, czy mnie sie boi, czy... nadal cos tam czuje do mnie, ale... ja sie czulam gora; zreszta w moim domu, ja "laskawie" sie zgodzilam - no to jak moglo byc inaczej; oczywiscie mialam od niego sto pytan do
a moze bardziej stwierdzen, ale wiekszosc olalam milczeniem, bo nie bylo sensu wyjasniac cokolwiek; Maksik przyjal go... dosc ozieble, ale niczego innego sie nie spodziewalam, w koncu jest w takim wieku, ze "swoich" traktuje dobrze - choc ostatnio tez zalezy to od humoru i jak ma zly dzien, to wisi tylko na mnie, a obcy?? w miare go tolerowal, ale w wiekszosci "wisial" maly na mnie; laskawie ze dwa razy pozwolil tatusiowi sie pobawic ze soba na podlodze, ale tak pare minutek i ze dwa razy udalo mu sie wziasc malego na rece, ale nie trwalo to dluzej niz minuta, bo mlody od razu raczki do mnie wyciagal a jak nie bylo mnie az tak blisko, to byl ryk
ja ogolnie jestem zadowolona z takiego "dnia", bo moze dotarlo do tego zakutego lba, ze dziecko to nie zabawka i na sam widok "pana i wladcy" nie bedzie skakac z radosci, bo.... go nie zna;
ogolnie po dzisiejszym dniu moge powiedziec, ze facet ma problemy z przychodzeniem do dziecka nie ze wzgledu na malego, tylko... ze wzgledu na mnie; i jak sie go zapytalam, co ja mu zrobilam, to powiedzial, ze nic i ze to nie o to chodzi, ze mu cos zrobilam, tylko.... Nie dokonczyl i probowal zmienic nieudolnie temat; wiec wiem, ze... ze moge byc gora, bo u niego uczucia nadal sa; chore bo chore, ale sa - i to mi daje przewage
nie wiem jak bedzie dalej, bo w tych chorych glowach to roznie bywa; i wiele jeszcze spraw miedzy nami do ustalenia, zeby bylo chociaz poprawnie; bo napewno nie pozwole na to, by sobie przypominal o synu raz na jakis dlugi czas; i to mu dzisiaj tez zapowiedzialam, ze albo uczestniczy w zyciu malego albo niech sobie daruje wogole jakikolwiek kontakt;
coz.... ja juz padam; co bedzie jutro, to bedzie; w kazdym badz razie - jutro jest nowy dzien; jutro moze zaswieci dla nas wszystkich sloneczko:-) ktoz to wie...