KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 684
justysia1989 ja to nie wiem ile mi poszlo na wyprawke, bo kupowalam to przez mase miesiecy po kawaleczku. jak bym miala tak na raz kupic to nierealne... no i duzo kupowalam uzywanych sprzetow np. lozeczko, komode z przewijakiem, troszke ciuszkow z lumpka. a reszta to w promocjach.
mloda1 no widzisz! jak pomyslisz to potrafisz . nie badz wiecej taka niedovbra i nieczula dla szanowanego pana exa ;-). zwlaszcza jesli ten w laskawosci swojej raczy spytac o swego syna. no
a co do mojego synusia to ja wlasnie szukam jakiejs zacnej tesciowej dla niego na tym forum . chetne prosze sie odezwac na priva ;-). niwe chce dla mojego Fifulca jakiegos szwedzkiego czupiradla :-)
katerinka111 tez mialam ochote wyciepac exowi ta wiertare za drzwi, ale nie chcialam szopki robic. a moja mama to nie miala slow po jego wyjsciu... on naprawde nie ma do nikogo szacunku... jakos mi wstyd, ze byla tyle czasu z kims takim..
ja tez uwielbiam promocje. tylko czyham na takie okazje . i zawsze mam dla Fifka ciuchy w zapasie w wiekszych rozmiarach. bo jak tylko widze cos przecenionego to bach do kasy. oczywiscie jak jest ladne i w rozmiarze jak trzeba. a potem jak przyjdzie co do czego to tylko uzupelniam to, czego Fifowi brakuje.
a tej zimy mi sie bardzo udalo, bo na Filipka jest dobry kombinezon jaki dostal od mojej kolezanki kiedy sie urodzil (slicznusi nowka sztuka taki brazowy sztruksik z jezykiem) do tego kupilam 1 czapke w sklepie a dwie w lumpku. no a po synku kolezanki ma gruba kurtke. wiec mam nadzieje, ze zime przechodzimy. chyba, ze mnie Fifko zaskoczy i wyrosnie z kombinezona. ale tym sie bede martwic pozniej
anowi82 exowie nam zrobili wielkie kuku tym, jak postapili. ja zawsze chcialam miec dwojke dzieci. a teraz juz nikt nie namowi mnie na drugie. bo ta ciaza byla dla mnie olbrzymim stresem. moge smialo powiedziec, ze ja ja po prostu przetrwalam jakos. i tylko sciany mego domu wiedza ile lez wylalam. i tylko dziewczyny na tym forum wiedza ile wycierpialam (bo same czuly badz czuja to samo). zanim bylam w ciazy nie wiedzialam jeszcze co to znaczy prawdziwe cierpienie...
ex odebral mi znacznie wiecej niz moj czas ciazy... on odebral mi wiare w ludzi, zaufanie, wiare w milosc. usiluje to w sobie odbudowac bo zycie bez tego jest marna wegetacja. ale to cholernie trudne... teraz stalam sie potwornym wrecz krytykiem. i latwo dostrzegam jakies potyczki innych wobec mnie. i zaraz zalamuje mi sie wiara w relacje z tym kims... latwo sie oburzam i latwo skreslam ludzi. tylko nie wiem czy to aby tedy droga. bo wkoncu nikt nie jest doskonaly i u kazdego znajde jakas wade.
a czy kiedys pozwole sie do siebie zblizyc jakiemus facetowi? zblizyc tak naprawde? watpie... choc z drugiej strony bardzo tego juz chce. mam cholerny deficyt na przytulanie. marze by nie budzic sie sama. zreszta ... no coz... sexu tez mi sie chce tylko cos czuje, ze naprawde predzej w wibrator zainwestuje ;-)
mloda1 no widzisz! jak pomyslisz to potrafisz . nie badz wiecej taka niedovbra i nieczula dla szanowanego pana exa ;-). zwlaszcza jesli ten w laskawosci swojej raczy spytac o swego syna. no
a co do mojego synusia to ja wlasnie szukam jakiejs zacnej tesciowej dla niego na tym forum . chetne prosze sie odezwac na priva ;-). niwe chce dla mojego Fifulca jakiegos szwedzkiego czupiradla :-)
katerinka111 tez mialam ochote wyciepac exowi ta wiertare za drzwi, ale nie chcialam szopki robic. a moja mama to nie miala slow po jego wyjsciu... on naprawde nie ma do nikogo szacunku... jakos mi wstyd, ze byla tyle czasu z kims takim..
ja tez uwielbiam promocje. tylko czyham na takie okazje . i zawsze mam dla Fifka ciuchy w zapasie w wiekszych rozmiarach. bo jak tylko widze cos przecenionego to bach do kasy. oczywiscie jak jest ladne i w rozmiarze jak trzeba. a potem jak przyjdzie co do czego to tylko uzupelniam to, czego Fifowi brakuje.
a tej zimy mi sie bardzo udalo, bo na Filipka jest dobry kombinezon jaki dostal od mojej kolezanki kiedy sie urodzil (slicznusi nowka sztuka taki brazowy sztruksik z jezykiem) do tego kupilam 1 czapke w sklepie a dwie w lumpku. no a po synku kolezanki ma gruba kurtke. wiec mam nadzieje, ze zime przechodzimy. chyba, ze mnie Fifko zaskoczy i wyrosnie z kombinezona. ale tym sie bede martwic pozniej
anowi82 exowie nam zrobili wielkie kuku tym, jak postapili. ja zawsze chcialam miec dwojke dzieci. a teraz juz nikt nie namowi mnie na drugie. bo ta ciaza byla dla mnie olbrzymim stresem. moge smialo powiedziec, ze ja ja po prostu przetrwalam jakos. i tylko sciany mego domu wiedza ile lez wylalam. i tylko dziewczyny na tym forum wiedza ile wycierpialam (bo same czuly badz czuja to samo). zanim bylam w ciazy nie wiedzialam jeszcze co to znaczy prawdziwe cierpienie...
ex odebral mi znacznie wiecej niz moj czas ciazy... on odebral mi wiare w ludzi, zaufanie, wiare w milosc. usiluje to w sobie odbudowac bo zycie bez tego jest marna wegetacja. ale to cholernie trudne... teraz stalam sie potwornym wrecz krytykiem. i latwo dostrzegam jakies potyczki innych wobec mnie. i zaraz zalamuje mi sie wiara w relacje z tym kims... latwo sie oburzam i latwo skreslam ludzi. tylko nie wiem czy to aby tedy droga. bo wkoncu nikt nie jest doskonaly i u kazdego znajde jakas wade.
a czy kiedys pozwole sie do siebie zblizyc jakiemus facetowi? zblizyc tak naprawde? watpie... choc z drugiej strony bardzo tego juz chce. mam cholerny deficyt na przytulanie. marze by nie budzic sie sama. zreszta ... no coz... sexu tez mi sie chce tylko cos czuje, ze naprawde predzej w wibrator zainwestuje ;-)