reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

nie nie interesuje sie mna nie dzwoni. ostatnio rozmawialam z nim gdzies pod koniec kwietnia albo poczatkiem maja.nie slyszalam by zmienil zdanie co do testow.
bede go informowac ze urodzilam ale tylko po to by sie zapytac czy przyjedzie uznac dziecko w usc. ale na to bede chciala miec dowod jakis. bo pewnie uslysze ze po testach uzna. watpliwa sprawa by go cos obchodzilo. moze ma nadzieje ze mu odpuszcze ale napewno nie. bo dzieci robi sie we dwoje.i dwoje musi brac za nie odpowiedzialnosc. i bede chciala by mala miala moje nazwisko
 
reklama
tak anowi dzieci robi sie we dwoje a wszytsko spadlo na nas...jak juz powiedzialam zycie jest strasznie niesprawiedliwe.
ide spac bo juz zasypiam;] dobranoc:)
 
anowi, tak chce rodzic z moim gin i wstepnie jestesmy umowieni na 02.10, wiec to bedzie 38 tydzien.

moj ex tez jest juz po 30, na szczescie nie wypiera sie malego (chociaz kto wie co bedzie dalej), ale jedyne na co go stac to sms co pare dni "jak sie czjesz", wiem, ze w porownaniu do niektorych dziewczyn to i tak szalone zainteresowanie ze strony ex, ale ja sie czuje jak pies, jak szmata, jak zlo konieczne, jakby chcial miec podkladke, ze sie interesowal, nawet nie uzywa mojego imienia:-(
 
anowi co do suwaczka to w ustawienia i edytuj sygnature

kurcze moze bezsenna po tych schodach zlapalo, bo juz po 23 a jej nie ma:)
 
dobra, robie kolejne podejscie do zasniecia, jutro musze wstac po 7, wiec najwyzsza pora. juz jedno robilam i kiszka:) dobranoc
 
samasamotna dobranoc kolorowych snow.
ja sie nie chce licytowac kto ma gorzej, bo kazda przezywa koszmar. mnie strasznie boli ze bylismy razem 1,5roku a chce testow. on niech sobie mysli o mnie co chce. boli to ale trudno. wazne ze ja wiem ze bylam ok ze go nie zdradzilam.
38tc to i tak chyba jest juz dzieciaczek donoszony. a z lekarzem bedziesz napewno czuc sie lepiej.
a bezssenna tez lubi zagladac po polnocy. moze dzis z krropelka beda pisac po polnocy?

dobranoc gjoasia ja tez uciekam. i napisz jak u lekarza
 
Ostatnia edycja:
catedra witaj na forum. szkoda, ze jestes kolejna dziewczyna, ktora spotkala taka sytuacja, ale glowa do gory, z nami moze bedzie Ci latwiej. Na kiedy masz termin porodu, bo widze, ze jestes pazdziernikowa?
\

podobno 17sty październik:-p

Catedra Cześć, ja też jestem z Warszawy. Widziałam Twoje ogłoszenie, że szukasz współlokatorki. Ja mam co prawda, gdzie mieszkać, ale jakbym coś słyszała od znajomych na temat mieszkania, to dam znać :tak: Byłam już kiedyś na Twoim profilu. Świetny avatar :-)

dziękuję:-D obserwuję Cię dość długo i byłam pewna że juz urodziłaś:szok:

dziewczyny przeszlysmy przez tyle cierpien, lez, upokorzen, gorzej juz byc niemoze, wiec tym sie pocieszajmy. wiemy czego mozna sie spodziewac po naszych ex, wiec tez juz mniej wiecej wiemy jak sie przed tym bronic.

ja mam dokładnie to samo zdanie

ehh anowi mnie wogole doluje ta sprawa z sadem.:(( wiem ze to bedzie barrrrdzo niemile przezycie dla mnie..:(((( boje sie ze oni cos wykombinuja..;/ napewno bedzie klamal..i dostane grosze alimentow..=/..plakac mi sie chce jak o tym mysle:( watpie ze skonczy sie to tak ze bede zadowolona bo zycie jest niestety strasznie niesprawiedliwe..:(;//

nie znam do końca sytuacji ale dla przykładu mój były jest bezrobotny "oficjalnie"...
nie boję się, że sąd przyzna mu niskie alimenty ponieważ sąd bierze pod uwagę MOŻLIWOŚCI zarobkowe faceta... analizuje jego wykształcenie, majątek, wiek stan zdrowia... jeśli nic mu nie dolega to może w sądzie być bezrobotnym a sędzia w uzasadnieniu wyroku mu powie, że rąk mu nie ucieło i bynajmniej inwalidą nie jest i jako zdrowy w pełni sił facet jest w stanie podjąć pracę zarobkową na takim i takim pułapie i na tej podstawie ustali wysokość alimentów...

może kłamać ile wlezie... wiem jak wyglądają sprawy alimentacyjne ponieważ zakładałam swojemu ojcu jak byłam pełnoletnia... nie ma się co martwić na zapas...;-)

apropos porodu ja będe inna:-D porodu się nie boję wogóle:sorry: nic a nic... a wogóle to chciałabym aby juz byl październik bo nie mogę się doczekać mojej kluski:happy:
 
Dziewczyny…:sad::sad::sad:
Moja ciąża to jakiś koszmar. Najpierw sytuacja z ex, potem śmierć przyjaciela, a dziś…Dziś dowiedziałam się, że kolejny kumpel umarł. Ja w to po prostu nie wierzę. Wszystko, co najgorsze spotyka mnie właśnie w ciąży. Aż się boję pomyśleć, co się jeszcze może przydarzyć. Już mnie chyba nic nie zdziwi. Życie to k.urwa…Myślę tak od marca, od śmierci osoby, która mnie wspierała. Teraz moja nienawiść do życia, do losu się wzmożyła. Czuję bezsilność, złość. Nie mam wpływu na niektóre rzeczy i to mnie przerasta. Śmierć gości w moim życiu ostatnio coraz częściej i w dodatku przeplata się z oczekiwaniem na nowe życie…Śmierć, życie…To takie banalne. Nie będę już chyba w najbliższym czasie pisać na forum, bo moje posty byłyby przepełnione nienawiścią do losu, pretensjami…Znowu pomyślałam o tym, czemu jedni ludzie umierają, a INNI żyją sobie w najlepsze, ranią, sieją zło… Mam 20 lat, wiem, że istnieje takie zjawisko jak śmierć i że jest dość powszechne, ale jeszcze nie przywykłam do tego, że umierają moi rówieśnicy. Jeszcze się na to nie godzę…Chce mi się wyć. Chyba dziś nie zasnę, nie chcę, bo wiem jakie myśli miałam w marcu przy okazji poprzedniej śmierci i wiem, jakie będę mieć teraz.
Nie chcę już nigdy w życiu być w ciąży. Podświadomie wydaje mi się, że przy kolejnej ciąży też zdarzy się coś tak tragicznego… :sad::sad::sad:
Od paru miesięcy wiem, że najważniejszy nie jest związek, to, czy mam przy sobie męża, czy nie. Ważne jest zdrowie, bo dzięki niemu można przez wszystko przejść. Nie jestem słabą kobietką, która nie da sobie rady bez faceta. Dam sobie radę. Tylko nic nie przytłacza mnie tak, jak choroba i śmierć. Bo to są najgorsze zjawiska na świecie…Nawet problemy z exem wydają mi się takie błahe teraz…A poród…Porodu też się nie boję. To tylko ból. Zacznie się i skończy.
Żegnam się na jakiś czas, nie potrafię już tu pisać, bo wiem, że moje posty nie byłyby na temat, a Wy macie trochę inne zmartwienia w porównaniu do moich obecnych…Będę jednak informować co u mnie te dziewczyny do których mam kontakt i one w razie czego napiszą, że już urodziłam…
Dobranoc…:sad::sad::sad:
 
bezsenna prosze Cie w swoim imieniu i z pewnoscis reszty dziewczyn, zebys nie odchodzila z forum. Bardzo mi przykro, ze zmarla kolejna Ci bliska osoba i nie wiem co mozna powiedziec w takiej sytuacji, nigdy nie umialam skladac kondolencji i najwidoczniej nie potrafie. zawsze zastanawialam sie co ja bym chciala w takiej chwili uslyszec i chyba nie ma zadnych slow pocieszenia:-(. Prosze Cie abys nie dochodzila, bo to nie prawda, ze pisalas nie na temat, ze Twoje posty byly pelne smutku i nas nie interesuja bo my mamy inne zmartwienia. Twoje zmartwienia sa naszymi zmartwieniami, wiemy, ze Ty sie martwisz o nas i my tak samo martwimy sie o Ciebie. Teraz jest okropny czas dla Ciebie. Porod sie opoznia, jestes juz zmeczona, sfrustrowana, zniechecona. To jest zrozumiale. A dzisiaj jeszcze dostalas bardzo dla siebie bolesna wiadomosc. Daj sobie czas na zalobe, smutek, pisz do nas ile bedziesz miala ochote, placz, krzycz a to przyniesie Ci ulge, moze malutka, moze na chwile, ale zrobi Ci sie lepiej.
Prosze bezsenna nie zostawiaj nas bez wiesci co u CIebie slychac, jak porod, jak Kubus...
 
reklama
Do góry