reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

kabaretka- spokojnie; te obliczenia wagi dziecka czeesto sie myla; moj mial mie 2500, no gora 2700 a mial 3160 z czego sie bardzo ucieszylam :)))
a ja stan ciazy baardzo lubilam; oczywiscie ciezko mi bylo, ale to z innych powodow; i ciaza mi szybko minela - moze dlatego, ze pracowalam no i nerwowka z dawca?!! choc ostatni miesiac...fakt... wtedy to juz sie dluzy kazdy dzien, tym bardziej jesli posprzatane, wszystko gotowe i nie ma czlowiek czym rak zajac ... ale pozniej z to jaka nagroda nas czeka....DZIECIACZEK :)))
 
reklama
Ja nie lubie miec ograniczen, w ciazy musialam lezec, poza tym zdecydowanie sie na dziecko oznaczalo dla mnie zmiane wszystkiego, powrot do kraju - cos czego nie chcialam. Wiec jest to dla mnie okres wyrzeczen. I to wlasnie dlatego. Fakt ze nie pracuje, tez powoduje, ze sie duzo nudze, siedze w domu, bo wiadomo znajomi maja swoje zycie itp. A to jest dobijajace.

Wogle jakis dol mnie zlapal, nie mam co robic, kolezanka mnie wystawila, miala pomoc w zakupach itp. I tak ja zwarta gotowa do wyjscia a ona dzwoni i po raz kolejny przeklada bo przeciez korki beda w piatek. Eh... Smutno mi, chcialabym pobyc sama, ale tez nie moge bo rodzinka przyjechala.
 
Tak na chwilke sie wpadlam pochwalic ze zlozylam wszystkie dokumenty do sadu i maja mi w ciagu tygodnia przyslac zawiadomienie o terminie rozprawy. Kurcze szkoda ze to sie tak dlugo ciagnie bo wolalabym miec ten temat juz zamkniety. W ogole ostatnio mi sie ojciec dziecka sni non stop. Za kazdym razem robie mu jakas krzywde. Np dzisiaj rozwalilam mu łeb o kant komody. Nie wiem z kad u mnie takie sny bo w ogole o czlowieku nie mysle. Zreszta przeciez nie chce mu nic zrobic bo dla nas on nie istnieje.
Co do tego 'dlaczego oni nas zostawiaja' to ja to rozumiem. Jak sie kogos nie kocha i do tego jest sie nieodpowiedzialnym sukinsynem to takie zachowanie nie dziwi. A z tego typu ludzmi nie warto utrzymywac kontaktu. Tylu jest naprawde rozsadnych panow na tym swiecie ze napewno nam wszystkim sie tacy trafia. Za ktoryms razem;-). Ja w chwili obecnej odcielam sie od przeszlosci i mysle tylko o tym co przed nami. Bo czeka nas masa pieknych chwil. A oni wszyscy niech zaluja bo cudnie jest ogladac jak dziecko sie rozwija. Kazdy dzien przynosi cos nowego i przedewszystkim wypelniony jest szczesciem i masa smiechu. Przynajmniej my tak mamy.
Przepraszam ze nie poodpisywalam ale mala sie obudzila. Milego dnia. Wpadne wieczorem.
 
Emejj Ja też schudłam na początku ciąży. Mdłości mnie wykończyły. Czasem już nawet chciałam zwymiotować, żeby poczuć się lepiej i żeby w końcu przestać się tak źle czuć, ale nie dało rady. Ja na początku miałam podobnie. Po tym jak powiedziałam mamie, a wcześniej bratu, to poczułam wielką ulgę, ale już po paru tygodniach czułam jakby od tej rozmowy minęły wieki i jakby mi się to przyśniło. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę i że przytrafiło się akurat mi... Ale też poradziłam sobie dzięki rodzinie i przyjaciołom.
ravenalka Fajnie, że napisałaś tu :) Kurcze, ja nie mam aż takiego kontaktu z lekarzem. W ogóle to wizyta trwa jakoś z 15 minut i zawsze wygląda tak samo. Przed wejściem do gabinetu położna mierzy mi puls, mierzy tętno Kubulka, waży mnie i tyle.
abundzu Szok. Ludzie jednak ciągle nie wyzbyli się stereotypów :/ Wydaje im się, że wzorowa rodzina, to ojciec, matka, dziecko, a jak coś odbiega od tego to już znaczy, że jest gorsze.
A tak swoją drogą to Ty coś często o tej następnej ciąży napominasz :p A Żmijewski fajny ;)
kabaretka Ja to nawet znieczulenia nie chcę brać. Chyba, że to będzie rozrywający mnie ból nie do opisania. Ale póki co bardziej mnie przeraża wizja tego znieczulenia, które wykonuje się w kręgosłup...
Co do ciąży, to ja mam dokładnie tak samo... Mi się ona kojarzy z wyrzeczeniami, ze zmienieniem całego życia, z niepanowaniem nad swoim ciałem, zmęczeniem... Teraz już jest ok, bo po prostu przywykłam i staram się o tym nie myśleć, ale mimo wszystko czasem jeszcze zdarza mi się zastanawiać nad tym, co bym robiła gdybym nie była w ciąży. W październiku szykowałam się na nowe, studenckie, rozrywkowe życie, no i długo się nim nie nacieszyłam. Także wolę już być matką, niż kobietą w ciąży...
AdiLea Ja się nie dziwię, że masz takie sny. Mi się parę razy śniło, że ex się zabił i że się cieszyłam z tego. Teraz natomiast i mi i mojej rodzinie i znajomym śni się mój poród :D Babci się wczoraj śniło, że odeszły mi wody i była wielka kałuża na cały dywan :D
 
Ostatnia edycja:
Witajcie :-). Te ostatnie tygodnie ciąży są naprawdę ciężkie,do tej pory nie miałam żadnych problemów ze wstaniem z łózka czy z fotela a teraz je mam.Też wkurzają mnie te ograniczenia.... Ale na szczęście to już tuż tuż :-).
Jutro będę szykować wszystko dla maluszka w pokoju,składać łóżeczko,robić na wszystko miejsce :-). Bo jakaś nie spokojna jestem że to wszystko jeszcze nie naszykowane.
Torby do szpitala już spakowane :-).Teraz tylko czekać aż się zacznie :-).
kabaretka ciekawa jestem która pierwsza się rozpakuje :-). A co do wagi maluszka to mój pan doktor też uważa że mały będzie ważył około 3,6-3,9 kg :-).

Moja koleżanka jeszcze z podstawówki urodziła parę dni temu,synka Kubusia mały waży 4 kg i ma 58 cm,czyli duże chłopisko. Tak mi się wydawało,ale jak go zobaczyłam to prawdziwa kruszynka :-),jejku myślałam że dzieci rodzą się większe... Jest śliczny :-).Odezwał się do mnie instynkt macierzyński i chciałabym mieć już swojego synusia przy sobie,robię się coraz bardziej niecierpliwa :wściekła/y:.

Pozdrowienia dla wszystkich brzuchatek i mamuś :-)
 
A mi jest bardziej zle. Psychicznie dzisiaj jestem zdolowana. Naprawde to nie bez powodu, poza hormonami to ojciec dziecka mnie wkurzyl. Ostatnie 2 tyg mielismy swietny kontakt, az zaczelo sie robic zbyt blisko, i on nagle mi mowi, ze on sie boi, i znowu sprawil, ze poczulam sie sama, udowodnil ze tak naprawde nie moge na niego liczyc, ba, nawet podczas rozmowy tel krzyknal na mnie, jak powiedzialam, ze sie chyba nie zmienil i nie wydoroslal. Chyba zbyt duzo oczekiwalam od niego... i mi tak zle jest znowu... a taka juz silna bylam.
 
Milkada Coś dużo tych Kubusiów ;) Też jestem ciekawa, która z was urodzi pierwsza :)
Kabaretka Przykro mi :( Facetom jednak chyba nie można zaufać... Ja ograniczyłam kontakt do zera, bo jak było dobrze, to było, ale tylko przez chwilę, a za jakiś czas znowu się zaczynało wszystko od początku, bo on widział, że może sobie pozwolić.Byłam za dobra. Już nie może sobie pozwalać.
 
kabaretka powiem Ci tylko tyle,że mam dokładnie tak samo ze swoim eks,:baffled: niby jest wszystko w porządku,miło rozmawiamy,wydaje się że mam w nim wsparcie że mogę na nim polegać a na drugi dzień okazuje się że nie !! Oni chyba już nigdy nie wydorośleją ... A my przez nich tylko cierpimy:-(.
Wiecie co nawet nie chce mi się o tym pisać i tego nie robię na forum żeby was nie dołować i nie wylewać swoich smutków . A tak wiele razy przez ostatni czas się na nim zawiodłam ... :wściekła/y:
Tak sobie myślę że strasznie naiwna jestem,i widzę pozytywy tam gdzie ich nie ma,powinnam do takich rzeczy bardziej z dystansem podchodzić... Wrrrr.... mam nadzieję że się tego nauczę :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ale chce żeby Kubuś miał tatę, i to dlatego jestem chyba taka naiwna .

bezsenna teraz imię Jakub to chyba najmodniejsze jest,ale mnie się zawsze podobało no i pradziadek miał tak na imię:-)

dobranoc :-)
 
reklama
Emejj dziecka na pewno nie zaglodzisz. ono wyzre wszytsko co potrzebuje z Ciebie. rozumie, ze sie martwisz, bo tez sie martwilam jak chudlam w ciazy. ale dzidzia z pewnoscia nic na tym nie straci. jesli juz to Ty po ciazy odpokutujesz troszke za to (wlosy, zeby)
mnie w ciazy w pewnym momencie zaden sok juz nie smakowal, zadna herbata. tylko jeden jedyny rodzaj wody mineralnej. latwo nie bylo. ale dzis juz to nie ma znaczenia. zreszta przestalo mniec jak tylko sie skonczyly objawy. takze glowa do gowy. dasz rade! :tak:
 
Do góry