Dziewczyny dzieki za pocieszenie, chyba rzeczywiscie za latwo mu uwierzylam, ze moze byc inny. Ale fajnie nam sie gadalo, byl taki troskliwy, opiekunczy, czulam znowu ze mam w nim oparcie, ze moge na niego liczyc, myslalam ze dorosl... a on jednak nadal pozostaje dzieckiem.
Milkada czuje sie dokladnie tak samo, naiwna, ze zaufalam po raz kolejny i sie sparzylam. Teraz juz sobie na to nie pozwole, mam bynaj mniej taka nadzieje. Jedyny kontakt jaki miec powinnismy to ten dotyczacy dziecka, i nic wiecej, zero wspominania itp. Wogle najchetniej zebralabym w sobie sily i nie kontaktowala sie z nim az do dnia porodu. Nie zasluguje na to. Eh.
Milkada a ty pisz nawet o smutkach, bo jak widzisz jestesmy tu po to by sie nawzajem wspierac.
Dobrze ze mam Was
Milkada czuje sie dokladnie tak samo, naiwna, ze zaufalam po raz kolejny i sie sparzylam. Teraz juz sobie na to nie pozwole, mam bynaj mniej taka nadzieje. Jedyny kontakt jaki miec powinnismy to ten dotyczacy dziecka, i nic wiecej, zero wspominania itp. Wogle najchetniej zebralabym w sobie sily i nie kontaktowala sie z nim az do dnia porodu. Nie zasluguje na to. Eh.
Milkada a ty pisz nawet o smutkach, bo jak widzisz jestesmy tu po to by sie nawzajem wspierac.
Dobrze ze mam Was