asuzana
Fanka BB :)
Jestem już po sprawie ale nie wiem czy powinnam Was dołować. Było okropnie, na poczatku ex powiedział tylko "cześć" i stał z boku. Potem na sprawie sędzina stwierdziła że chyba za szybko się pospieszyłam z zarejestrowaniem dziecka i teraz tutaj muszą się tym zajmować. Mogłam przecież szanownego tatusia poprosić zeby się pojawił i nawet moje tłumaczenie że on nie chciał nic nie dało. Wogóle jak się go zapytała czy uznaje dziecko że jest jego to odpowiedział że skoro ja tak twierdzę to widocznie tak jest więc chyba powinien uznać. Nie mogłam uwierzyc ... zrobił ze mnie jakąś puszczalską i wyszło na to że robi mi łaske że uznaje dziecko. Zobaczyłam że dał nieprawidłowe zaświadczenie o zarobkach i powiedziałam sedzinie że się nie zgadzam bo pracujemy razem i wiem ile on zarabia. Odpowiedziała mi że może odroczyć sprawę ale nawet jesli zarobki beda znacznie wyzsze to ona i tak więcej mi nie da. Strasznie się wkur***m bo myslałam że od tego zależy ustalenie alimentów. Po sprawie poszłam do adwokata i napisałam apelację. Nie zgadzam się z wyrokiem, to nie jest transakcja i wazne jest chyba też dobro dziecka. To co mam teraz isć na urlop wychowawczy i dostać 500 zł zasiłku a z dziecmi wyladowac na ulicy? Przecież nawet złobek kosztuje kilka stówek a reszta? Jestem zdegustowana, pani sędzia bardzo współczuła temu dupkowi. Po sprawie nawet nie zapytał o dziecko tylko był zadowolony że dostał tak mało. Trudno, ja powalczę teraz w drugim sądzie i może tam będzie nieco bardziej normalna sedzina. Jestem w szoku jak się traktuje kobiety i przecież to tak naprawdę chodzi o te biedne dzieci. Nie dość że nie mają normalnych ojców to jeszcze musza żyć na krawędzi nędzy. Szkoda gadać.
Ostatnia edycja: