To jeszcze raz ja
Byłam... rozmawiałam... i... nic się nie zmieniło...
tzn. tak: nawet jeżeli otrzymałabym skierowanie z ośr. pomocy społ. w miejscu zamieszkania do Domu Samotnej Matki, to i tak finansowanie mojego pobytu tamże należy do ośr. pom. społ. zgodnie z miejscem ostatniego zameldowania [Ustawa o pomocy społecznej, art. 101, rozdz. 7, par. 2]. W OPS w miejscu zameld. mówią, że oni nie są odpowiedzialni za kogoś, kto nie zamieszkuje na podległym ich terenie [nie potrafią wskazać ustawy, którą się kierują przy tym stwierdzeniu], więc zostaję na lodzie.
Tak na dobrą sprawę, to ja nie chcę ich pomocy. Może to brzmi zbyt dumnie i buńczucznie, ale taka jest prawda...
wolałabym dostać wędkę niż rybę... Mi zależy na pracy. Jak będę miała stały dochód, to już sobie poradzę. Ale NIE POTRAFIĘ patrzeć w oczy potencjalnemu pracodawcy i nie powiedzieć mu o tym, że jestem w ciąży. No nie potrafię...
Udanego popołudnia dziewczyny i małej ilości łez wylanych
Byłam... rozmawiałam... i... nic się nie zmieniło...
tzn. tak: nawet jeżeli otrzymałabym skierowanie z ośr. pomocy społ. w miejscu zamieszkania do Domu Samotnej Matki, to i tak finansowanie mojego pobytu tamże należy do ośr. pom. społ. zgodnie z miejscem ostatniego zameldowania [Ustawa o pomocy społecznej, art. 101, rozdz. 7, par. 2]. W OPS w miejscu zameld. mówią, że oni nie są odpowiedzialni za kogoś, kto nie zamieszkuje na podległym ich terenie [nie potrafią wskazać ustawy, którą się kierują przy tym stwierdzeniu], więc zostaję na lodzie.
Tak na dobrą sprawę, to ja nie chcę ich pomocy. Może to brzmi zbyt dumnie i buńczucznie, ale taka jest prawda...
wolałabym dostać wędkę niż rybę... Mi zależy na pracy. Jak będę miała stały dochód, to już sobie poradzę. Ale NIE POTRAFIĘ patrzeć w oczy potencjalnemu pracodawcy i nie powiedzieć mu o tym, że jestem w ciąży. No nie potrafię...
Udanego popołudnia dziewczyny i małej ilości łez wylanych