reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

abundzu nie masz zasadzonych alimentow? Kurcze zazdroszcze Ci tej zaradnosci, ze sama zajmujesz sie synkiem i swietnie Ci to idzie. Ja sama sobie nie radze:zawstydzona/y::sorry:
 
reklama
Nie, bo Adaś nie jest uznany. Niby w akcie urodzena ma wpisane imie ojca ale moje nazwisko. Tam mi doradziła pani urzędniczka żeby nie wpisywać ojca nieznanego. Wcale sobie sama nie radzę. No jesteśmy całkiem na utrzymaniu moich rodziców. Szczepienia w wiekszosci to zapłaciłam z becikowego którego dostałam 3 tysiace i coś tam mi pozostawało. No i dostaje zasiłek dla samotnie wychowującej i rodzinny 218 złotych. Ale to po tygodniu się rozchodzi. Jak mamy większe wydatki to się skladamy z siostrą która jest matką chrzestną. A tak to sobie ciułam grosz do grosza np. jak mi dadzą na bułki i zostaje mi 2 złote ,albo na obiad jak jestem cały dzień na uczelni to sobie wszystko ciułam. Trochę ściemniam rodzicom ,ze tak oczywiscie zjadłam ,a cały dzien chodze głodna ale mi juz wstyd ich prosic o pieniadze:baffled: Ale jak np. widze moja kolezanke ktora ma młodszego o trzy miesiace synka ciagle narzeka ze jej brakuje kasy i chodzi i pozycza a potem te pieniadze wydaje na szlugi i zabawe to mnie krew zalwea. Myślę żeby w przyszłym roku zaczac udzielac korepetycji no bo niestety na stypendium nie mam co liczyc. A chce miec swoje wlasne pieniadze. Tym bardziej ze w te wakacje nie ide do pracy tylko bede miec praktyki.
 
Abundzu a moze bys sie dowiedziala czegos o stypendium socjalnym lub zywieniowym na swojej uczelni? Ja jak rozwazalam robienie magisterki zaocznie to wlasnie liczylam ze cos takiego gdybym dostala to bym przynaj mniej mogla czesne oplacic. Popytaj sie, a jak z pomoca z mopsu, dostajesz cos? A udzielanie korepetycji to dobry pomysl. Zawsze to pare groszy wpadnie. Ja osobiscie w ten sposob teraz zarabiam, by miec na oplacenie chociaz czegokolowiek na poczatku. :tak:

AdiLea eh tak to juz z tymi ojcami jest. :eek: Jednak trzeba pamietac ze do niczego nie mozesz go zmusic, on sam musi w koncu podjac jakas decyzje, bo tak dluzej nie mozna. Jest nieodpowiedzialny i sam nie wie czego chce, jak napisalas. Podobnie jak ojciec mojego malego, tez sam nie wie, czego chce. :baffled: Teraz mowi, ze chcialby przyjechac przed narodzinami, zobaczyc malego jak jest jeszcze w brzuszku, doswiadczyc tego, i oczywiscie pogadac, ale potem mowi, ze on nie wie, bo boi sie, ze to moze nie wyjdzie na dobre. I tak w kolko, zmienia zdanie, chce, ale sie boi itp. Strasznie niedojrzale. :no: Ja mu powiedzialam ze dostaje tylko jedna szanse, i to od niego zalezy jak ja wykorzysta, jakim bedzie tata itp. Moze wlasnie trzeba z nimi ostro wszystko zalatwiac, bo mam wrazenie ze im bardziej sie staramy, tym bardziej odwrotny skutek to przynosi. Eh. :eek: Mimo wszystko Adi trzymam kciuki, i pamietaj jaka silna bylas podczas ciazy, :tak:stanowilas dla nas istny wzor do nasladowania, ze mozna byc tak pozytywnym, i mam nadzieje ze tak pozostanie. :-):tak::-)
 
Nie, bo Adaś nie jest uznany. Niby w akcie urodzena ma wpisane imie ojca ale moje nazwisko. Tam mi doradziła pani urzędniczka żeby nie wpisywać ojca nieznanego.

W akcie urodzenia mojej Zuzi też jest wpisane imię mojego exa,ale moje nazwisko przy nim. Po 4 miesiącach od urodzenia się Mojej Córci miałam pierwszą sprawę sądową,na której uznał Zuzię,jako swoje dziecko,ale i zgodził się,żeby Mała nosiła moje nazwisko,zostały mi przyznane alimenty i odebrane prawa rodzicielskie ojcu. Akt urodzenia pozostał bez zmian. Jak dla mnie spokojnie możesz składać pozew do sądu o alimenty i zarazem o ustalenie ojcostwa. Tak,jak to zrobiłam ja! :cool2: :-)
 
kabaretka moja rodzinna ma za wysokie dochody ,żebym mogła liczyć na stypendium socjalne i żywieniowe albo pomoc z mopsu. jakieś półtora roku temu złożyłam wniosek o mieszkanie socjalne i dupa kompletna z tego. oni sa tam tak totalnie niezorganizowani ze glowa mama. Miałam dwie wizje w jeden dzien bo cała ekipa sie nie mogła zgrać w jednym czasie. Na dodatek poinformowano mnie o tym dzień wcześniej:no: ja nie mogłam byc wiec była moja mama. No ale tak mysle ,ze po wizji mieszkania to juz na pewno moje szansy totalnie spadły. Wprawdzie z Adasiem i siostrą dzielimy pokoik 2 metry na cztery który nawet nie ma drzwi i własnego okna, bo ściałka działowa przecina połowe okna na pół ale co z tego jak w pokoju rodziców stoi plazma, cała kuchnia jest w nowym sprzecie i łazienka tez całe mieszkanie oprocz naszego pokoju jest po remoncie, a to podnosi jego standard. tak więc na uzależnienie się z pomocą miasta raczej nie mam szans. tym bardziej mnie wkurza jak się słyszy ,że tyle mieszkań socjalnych u nas po prostu stoi niezamieszkane, a potem sobie je radni wykupuja za bezcen :baffled:

agutkaZG hm.. no z tym ustaleniem ojcostwa to jeszcze poczekam. Bo od jakiegoś czasu (prawie rok) jestem z kimś kto bardzo mocno aspiruje do bycia tatusiem mojego synka i ma prawdziwego fioła na jego punkcie. Zobacze co z nami będzie, może będzie tak że jakoś nam się uda razem ułożyć życie chociaż tez różnie bywa z górki i pod górke. Mi trudno zaufać i zdecydować się, cały czas gdzieś mi się truje myśl że chce nas oszukać i potem zostawi całkiem na lodzie.. i nie wiem jakbym to przebolała wrócic znowu do rodzicow podeptana i porzucona...ZNOWU. I jeśli się zdecyuje na uznanie Adasia przez kogoś to tylko przez osobę z którą dalej będę budować życie, a nie przez biologicznego ojca dziecka. Bo myśl o sądach i rozprawach mnie zmraża. Bo ja też nie jestem gładka i czysta, a wydaje mi się że on jeśli by doszło do starcia to będzie prał wszystkie brudy oj a sporo ich. Sporo. Zresztą co chwile włączaja mi sie jakieś manie i psychozy ,ze ktos mi chce odebrac Adasia i wtedy znowu musze zazywac przecipsychotyczne leki. Czasem już świruję totalnie antydepresanty nie działaja, manie i natrectwa sa tak silnie ze całkowicie wysiadam. Boję się ze po prostu tego bym nie przeszła chociaz nie wiem jak to realnie wyglada mam tylko swoje własne wyobrażenia :-( Czasem mam tak totalnie wszystkiego dość że opadam z sił i już chcę żeby mnie zamknęli w wariatkowie i niech się dzieje co chcę, niech mnie faszeruja prochami byleby tylko nie bolało to życie tak strasznie i nie bylo momentami tak do dupy ;( ech rozkleiłam się:baffled:
 
Abundzu,strasznie współczuję Ci tych ciężkich nastrojów. Sama miewam doły,ale te Twoja brzmią okropnie. :-(
Dobrze,że masz kogoś,kto Was kocha. :-) To bardzo pomaga,wiem coś o tym. :-)
I powiem Ci tak. Ja bym poszła do sądu,złożyła ten pozew o alimenty i ustalenie ojcostwa. Niech synek nosi Twoje nazwisko,a "ojcu" postaraj się jeszcze odebrać prawa,żeby całkowicie móc sobie spokojnie układać życie. :tak: Żeby nagle mu się coś nie odwidziało. :baffled: I dobrze by było,żeby płacił Ci alimenty na maluszka,bo one,jak nie teraz,to kiedyś mogą się przydać. :tak: Ja bym nie popuszczała takiemu draniowi. :no: Ty się musisz martwić o wszystko,a on sobie prowadzi spokojne życie i bimba gdzie się da. Skoro nie ma udziału w wychowywaniu synka,to niech przynajmniej płaci i w ten sposób poczuwa się do odpowiedzialności!!! :wściekła/y:


kabaretka moja rodzinna ma za wysokie dochody ,żebym mogła liczyć na stypendium socjalne i żywieniowe albo pomoc z mopsu.

A wiesz,co mi w MOPSie powiedzieli? Że nie dość,że jestem dorosła,to jeszcze mam Dziecko,więc teraz figuruję,jako osobna rodzina,mimo,że mieszkam z Rodzicami. :tak:
Dowiedz się dokładniej. ;-)
 
Ostatnia edycja:
Ale ty jestes mamą i wiesz co najlepsze będzie dla twojego dziecka:)

Czuję się matką, ale tak oficjalnie to będę nią w lipcu ;) Dlatego teraz pytam o zdanie osoby, które mają już swoje dzieciaczki przy sobie. Takie rady są dla mnie bardzo cenne.
Też się boje sądów. Najbardziej publicznego prania brudów. Boję się, że on będzie wyciągał jakieś najgorsze rzeczy. Nigdy go nie zdradziłam, choć ciągle mnie o to oskarżał, miał urojenia. Z psychotropami miałam epizod. On mnie wtedy nie znał i kompletnie nie ma o niczym pojęcia, ale on jest złośliwy i spodziewam się po nim wszystkiego co najgorsze.

AdiLea Też czasem myślę, że lepiej by było jakby dawca umarł... Jak odszedł mój przyjaciel, to myślałam bardzo dużo nad tym, czemu umarł on, a nie dawca... I życzyłam dawcy śmierci. Po jakimś czasie miał wypadek i trafił do szpitala. Stwierdziłam więc, że może się trochę wyzbędę mściwości, bo jednak moje życzenia mają moc sprawczą...Nie dziwię się też, że miałaś satysfakcję, gdy Twój dzieciaczek olał Twojego byłego. Ja cały czas wierzę w to, że dziecko będzie samo widziało kto z rodziców się nim opiekuje, kto go kocha.
Jak tak czytam Ciebie i abundzu, to widzę, jak podobnie zachowuję się faceci. Ja też często mam wrażenie, że do mojego byłego nic nie dociera. Można mu tłumaczyć, a on nic. I co chwilę mu się zmienia. Raz gada, że będzie kochającym tatusiem i niczego nam nie zabraknie, a potem mi śmie mówić, żebym sobie radziła sama, skoro to ja odeszłam. No sorry, ale skoro kobieta w ciąży ucieka od faceta, woli być sama, to o czymś to świadczy...
 
Ostatnia edycja:
Czuję się matką, ale tak oficjalnie to będę nią w lipcu ;) Dlatego teraz pytam o zdanie osoby, które mają już swoje dzieciaczki przy sobie. Takie rady są dla mnie bardzo cenne.
Też się boje sądów. Najbardziej publicznego prania brudów. Boję się, że on będzie wyciągał jakieś najgorsze rzeczy. Nigdy go nie zdradziłam, choć ciągle mnie o to oskarżał, miał urojenia. Z psychotropami miałam epizod. On mnie wtedy nie znał i kompletnie nie ma o niczym pojęcia, ale on jest złośliwy i spodziewam się po nim wszystkiego co najgorsze.

Bezsenna,każdy z nich tak się zachowuje w sądzie,niestety...
Powiem Ci,że mój ex w sądzie powiedział,że ja,będąc w ciąży chodziłam niewiadomo ile na imprezy i niewiadomo ile alkoholu na nich spożywałam. Sędzina się go pyta,skąd to wie,a on do niej,że mu się chwaliłam! :szok: A ona: "Jak się powódka mogła panu chwalić,skoro sam pan przyznał,że nie utrzymywaliście ze sobą żadnego kontaktu?". No i wtedy go zatkało. :laugh2: Spokojnie,sąd umie wyłapywać kłamstwa. :tak: Pamiętaj,że to Ty jesteś na wygranej pozycji!
 
Ja z dnia na dzień przestałam pić i palić. Zmieniłam swoje życie diametralnie, gdy zobaczyłam 2 kreski na teście. On za to do mnie, żebym sobie szła się uchlać na koncert i szukała swojego księcia, a on zabierze mi dziecko i będzie je wychowywał z rodzicami :/ Takiej bezczelności nie słyszałam nigdy.
A co w sądzie jest dowodem? Ja np. mam jego smsy, maile. Wszystko trzymam, żeby mi potem nie wmówił, że był dla mnie miły i życzliwy. Zbieram też rachunki. Przydadzą się? Nie mam pojęcia o sądach...
 
reklama
Bezsenna,rachunki się przydadzą,jak najbardziej. :tak: Chociaż ja dawałam faktury imienne,żeby była 100% pewność. :tak:
Maile,smsy trzymaj. W pozwie też napisz to,co mówił. No i dobrze,jakbyś miała jakichś świadków. :tak:
Powiem Ci,że ja też wiele różnych słów usłyszałam. I to nie tylko od exa. Ale też od jego rodziny. No,ale to nie miejsce,by o tym pisać. ;-) Zresztą było - minęło i ufff! :-D
 
Do góry