reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Podziwiam, mnie sytuacja przerosła... Myślałam, że będę mogła chodzić z przyjaciółką albo z bratem, oni już się zaoferowali, ale nie dałabym rady. Tak jak napisałaś, same szczęśliwe pary, w dodatku ja mam 20 lat, byłam tam najmłodsza i bardzo źle się w tej sytuacji czułam...
A co to jest oddychanie przeponowe? Bo podobno tego uczą w szkole rodzenia i jest to przydatne przy porodzie, a ja kompletnie nie wiem o co chodzi...
 
reklama
Bezsenna na stronie internetowej szkoly rodzenia "radzimy dobrze rodzimy" ( znajdziesz w google) po zalogowaniu mozesz ogladac filmiki w ktorych babka tlumaczy sposoby oddychania ulatwiajace porod. Warto obejrzec, odcinkow jest chyba 10 i kazdy jest o czyms innym takze sa o opiece dziecka i o porodzie i o bolach.
A lezenie mnie dobija troche, pomimo iz dzisiaj wpadl brat na pol dnia, to jak pochodzilam duzej po domu, to mialam straszny bol.
Jutro widze sie z lekarzem, zobaczymy co powie...
 
Ostatnia edycja:
Byłam kiedyś na tej stronie, będę musiała przejrzeć te filmiki.
Mam nadzieję, że jutro usłyszysz dobre wieści. Tyle się poświęcasz dla Maluszka, na pewno Ci to wynagrodzi :) Dla dzieci warto się poświęcać.
 
bezsenna
  • nabieraj powietrze przez nos, wydychaj przez usta
  • podczas wdechu wypinaj brzuch do przodu
  • wydech powinien trwać dwa razy dłużej niż wdech.
Wdech, wydech... - brzuch, ciąża, Dziecko, Kobieta, oddychanie - Ciąża i macierzyństwo - poradnikzdrowie.pl to jest link do artykulu o oddychaniu przeponowym.
jesli mialabys mozliwosc skorzystac z gazu oglupiajacego ktory sie wciaga przez maseczke to polecam- bardzo pomaga.
do szkoly rodzenia miala ze mna chodzic mama ex, ale w efekcie chodzilam sama, bo ona z przyczyn obiektywnych nie mogla dotrzymac slowa.
 
A ja czytam teraz na rozmaitych stronach o wplywie ojca na dziecko, i o sensie utrzymywania/ bycia tata na odlegosc. Wg tego co czytalam to to nie jest latwe szczegolnie w przypadku jak sie ma syna itp (oczywiscie juz pozniej), ale ogolnie podobno tak jak jest lepiej dla dziecka, bo caly czas moze ojciec zbudowac wiez z dzieckiem, nie bedac blisko. Meczy mnie to, bo sama nie wiem, co ma sens, a jak wiecie leze w domu i mysle, co bedzie najlepsze w mojej sytuacji. Chcialabym nie musiec o tym myslec, ale nachodza mnie takie mysli.
 
AdiLea, co do mieszkania z rodzicami to dobrze cię rozumiem. Ja ogólnie ciężko przechodziłam okres dojrzewania i nieźle dawałam im w kość, a jak zaszłam w ciąże to musiałam chcąc nie chcąc powrócić na łono rodziny... z moim tatą się strasznie gryziemy, on uważa ,że zachodząc ciąże zniszczyłam mu całe życie i on bardzo cierpi teraz ,że musi ze mną i moim synkiem mieszkać, no tak oczywiście wszystko moja wina. A ja normalnie dostaje szału, na codzień ma nas w dupie, rzadko kiedy wogóle z nami rozmawia jak jest w domu, głównie to siedzi przed komputerem i czyta jakieś badziewia na necie, a jak go o coś zapytać to odburknie coś niemiłego. Ale oczywiście wtedy kiedy mam wisielczy nastrój to on zawsze musi mi dowalić i mi mówi przy moim synku ,że jestem gównem :baffled: i żadna ze mnie matka, że jestem dnem i tak dalej. Co chwile mnie oskarża ze mu cos tam zrobilam nie wiadomo co a jak próbuje sie sprzeciwic to wrzeszczy zebym sie zamknęła i jestem nienormalna. To strasznie boli, proszę go żeby tak nie mówił przy moim synku bo szkodzi i jemu i mi, no tak ale on ma odpowiedź że to ja szkodze swojemu dziecku swoim istnieniem.:baffled: Czasami to mam ochotę walić główę w ścianę, ale pocieszam się ,że do końca studiów a potem się wyniosę na własne, bo stety ojciec dziecka w ogóle u nas nie funkcjonuje. Mój synek nie jest nawet uznany, a co dopiero mówic o alimentach ale ja chyba tak wole niż się użerać z gnojem przez reszte życia.
 
Krropelka Dzięki wielkie :)
kabaretka Ja gdzieś czytałam/słyszałam, że jeśli dziecko nie ma możliwości wychowywania się z ojcem, to dużo pomaga też kontakt z dziadkami, wujkami. Chodzi po prostu o męski wzorzec. Trochę mnie to pociesza, bo mieszkam z bratem. Wprawdzie ma on 18 lat, ale ojciec dziecka 22 i do tego mentalność gimnazjalisty, więc w ostatecznym rozrachunku stwierdzam, że mój brat jest poważniejszy niż 22latek. A przede wszystkim spokojniejszy. Wiem, że to nie zastąpi ojca, ale zawsze to lepiej, że w domu będzie jakiś facet, niż gdybym miała być tylko ja, mama i synek.
Zresztą czasem samotna matka wychowa syna lepiej, niż obydwoje rodziców. Zresztą na pewno znasz przykłady z własnego życia. Ja mam kolegów, którzy są 'twardzi' a wychowywani przez same matki, inni zaś są ciepłymi kluchami ;p mimo iż mają pełną rodzinę. Także na to nie ma reguły. Wiadomo, że najlepiej jakby była pełna rodzina, ale pełna nie zawsze znaczy szczęśliwa...
Ja się wychowywałam bez ojca, ale nie to było problemem, tylko jego alkoholizm. Mam przyjaciół, którzy też się wychowywali bez ojca, ale są szczęśliwymi ludźmi, ponieważ mieli zdrowy kontakt z obojgiem rodziców. Nie było problemu alkoholu, ani nic z tych rzeczy.
abundzu Widzę, że jesteś w moim wieku, czyli dopiero zaczęłaś studia... Ja mam nadzieję, że to szybko zleci... Wiem, że będzie ciężko i z nauką i z dzieckiem. Chyba faktycznie lepiej, że się nie musisz użerać z dawcą. Ale alimenty by się na pewno przydały. Przykro mi, że masz taką sytuację. Ważne, żebyś nie dała sobie nic wmówić i znała swoją wartość. Jesteś dla synka najważniejsza i nikt Ci nie może powtarzać, że mu szkodzisz.
 
Ostatnia edycja:
bezsenna jestem już na drugim roku jakoś tak się złożyło ,ze się strasznie pchałam do szkoły i poszłam rok wcześniej. tak sobie myślę ,jak ten czas szybko leci za miesiąc z hakiem mam kolejna sesje a w przyszłym roku będę robić licencjat. A potem to juz tylko dwa lata magisterki zleci tak szybko że łoch:) ja nawet nie czuje kiedy ostatnie dwa lata poszły tak szybko się wszystko dzieje.
 
Już się doczytałam, że 2 rok studiów ;) Ale rodziłaś wcześniej... Podziwiam Cię. Ja teraz czuję, że psychicznie radzę sobie gorzej niż 16latka, która zachodzi w ciążę. Jeszcze się nie pogodziłam z tym, że już nic nie będzie takie samo jak wcześniej...
 
reklama
Heh bezsenna ja też się jeszcze nie pogodziłam z tym ,że już nic nie będzie tak jak wcześniej;) Czasem się łapie na tym ,że gdy mam chwilę dla siebie to zachowuje się jak nastolatka (którą już od prawie dwóch miesiecy niestestety nie jestem:p) i tak się właśnie czuję. Wiele osób mi mówi ,że bawię się z synkiem bardziej jakbym była jego starszą siostrą niż mamą, bo skacze z nim po zjeżdżalniach i pomagam mu się wspiąć tam gdzie nie może i dobrze bo dzieki temu to jest duzo sprawniejszy niz rowiesnicy a skacze jak zaba ;) co nie zmienia faktu ,że jestem jego mamą i zabawa zabawą a obowiązki obowiązkami i pewne rzeczy bezwzględnie egzekwuje od smoka:) no i chyba jestem jedyna osoba ,która jest go w stanie poskromić na dłuższą mete, bo tak to wszyscy narzekaja ze łobuz że nie słucha.. a ja to jakoś nie mam z tym problemu;) Ale tak jest teraz... i ja wole sie skupiać na teraz niż na tym co było wcześniej. Bo teraz jest jakoś dużo lżejsze dla mnie chociaż czasami to ciągle mnie dopadają takie myśli ,że czemu na mnie trafiło ,że jestem sama z dzieckiem i ojciec mojego synka okazał się taki ,a nie inny. A z drugiej strony wiem ,ze jakbym z nim byla to bym go zatukła wałkiem przy pierwszej nadarzajacej okazji;)
 
Do góry