reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe,a te choroby o których pisałaś do pokonania. Postawa tego Pana z "lubie to" jest godna pożałowania. Dla dobra dziecka najważniejsza jest spokojna mama. Jeżeli ojciec tak przejął się możliwością choroby to raczej nie będzie Cię wspierał w wychowaniu Małej. Nie zabraniaj mu kontaktów z dzieckiem, ale nie angażuj na siłę bo się umęczysz. Jeżeli nagle cudownie mu się nie odmieni w co wątpie bo już jego przemiany były - ale tymczasowe to będziesz musiała uregulować kwestie prawne. Ja o swoim dawcy po przeczytaniu zdania od dziewczyny, która znalazła się w identycznej sytuacji jak ja myślę, że był to jego najdroższy seks w życiu - płatny na raty
 
reklama
Kwestie prawne reguluje, jak tylko dostane odpis skrocony aktu malzenstwa, bo mialam jeden egzemplarz i musialam zostawic u notariusza przy jakiejs sprawie spadkowej, zgodzil sie na alimenty 700 zl miesiecznie i widzenia co 2 tygodnie w weekend, przy czym do skonczenia 3 roku zycia tylko stacjonarne... szczerze mysle, ze za pare miesiecy mu sie juz znudzi bycie tata weekendowym i da spokoj, co by mnie bardzo ucieszylo. Teraz od poniedziałku cisza, nic nie pyta o dziecko, w sumie moim obowiazkiem nie jest wdawanie sie z nim w dyskusje, ani informowanie go na sile o dziecku.
Mamy ogromne wsparcie ze strony moich rodzicow i siostry ze szwagrem, mieszkamy wszyscy w jednej kamienicy, rodzice z siostra i szwagrem oraz 18 miesieczna siostrzenica w jednym mieszkaniu i ja z cora w drugim, wiec pomoc mam, no i na pewno czeka mnie wizyta u psychologa bo trzeba sobie z tym calym rozgoryczeniem jakos poradzic...
 
No właśnie o ile w kobietach jest siła żeby ogarnąć całą sytuację i ponieść trud macierzyństwa to czasem ta krzywda na psychice jest najtrudniejsza do pokonania...
 
Szczegolnie gdy maluch pojdzie spac, zrobi sie wszystko, co sie do zrobienia mialo i nawet nie ma do kogo gęby otworzyć... a patrzac optymistycznie w przyszlosc raczej watpie, ze znajdzie sie facet gotowy uczestniczyc w zyciu moim i corki... znam pare przypadkow takich, ale to na palcach jednej reki mozna policzyc...
 
Ja jeszcze nie urodziłam, ale też na to nie liczę tym bardziej, że boję się takiego stereotypowego myślenia, że ktoś pomyśli, że szukam "nowego tatusia" więc nastawiam się na samodzielne życie
 
Na kiedy masz termin?
Powiem szczerze, ze na poczatku dobrze jest miec wsparcie, chociaż u mnie bylo z tym slabo, ale jestes tak zakochana w dziecku (taka troche oblakana hormonalna milosc) ze partner schodzi na dalszy plan, bo dziecko potrzebuje Cie 24h, a moja? Raczkuje, jak chce ja poprzytulac to sie juz odpycha bo ona chce juz isc, idzie do babci wyludzic kanapke, mama jest do sytuacji kryzysowych, wiec chyba predzej czy pozniej samotność da mi w kosc... zobaczymy co przyszlosc przyniesie...
 
Ja mam termin na 06.06 i cieszę się, że do tej pory nie było upałów. Ciąża przez całe lato jest na pewno ciężka...
 
reklama
No ja mialam wielowodzie wiec brzuch 2x wiekszy... ale potem fajnie bo mozna brac malucha na spacer bez ubierania w 100 warstw, moja siostra urodzila w grudniu to ubieranie zajmowalo jej z pol godziny ;)
 
Do góry