Ja taki kawalek gumy dla swojej królewny kupilam za 4,50:-)oczywiscie używane po przecenie,bo ja innych nie kupujemoje dziecię jak zobaczylo te kalosze to odrazu na nogi i zdjac nie chciala.Nie zamierzalam jej kupowac ale jak tak jej sie spodobaly to czemu nie.Oczywiscie były rózowe i ze świnką pepą(ktora uwielbia) firmowki.Jak nowe.Mało śmigane to sie skusilam.zawsze fajniej ze swoim ktosiem mieszkać niż z mamą
:-(
a my właśnie chcemy kupić kalosze dla mnie i małego ale jak kawałek gumy dla małego dziecka może kosztować 40 zł????
No i jeszcze pare drobiazgow-wszystko moje dziecię wybiera.Oj uwielbia to.Na szczescie ze to używane i tansze bo co by to bylo jakby byla wymagająca i musialabym jej kupowac oryginalne.
No i tak spodobalo jej sie korzystanie z nocnika ze non stop wola siiiiiiii siiiiiiiiii.Zrobi pare kropelek i taka zadowolona ze zrobila pedzi do łazienki wylać.Zastanawialam sie czy nie ma pecherza przeziebionego ale na szczescie nie.Poprostu lubi nocnik.WKOŃCU.Bo myslalam ze nigdy nie zacznie z niego korzystac.
Zaoszczedzilam na pieluchach to wyszedl kolejny wydatek.Bo musze kupowac mleko za 30 zllekarka nie chce przepisac na recepte tylko takie kazala podawac.A moja dziewczynka strasznie mleczkowa jest.Kilka razy dziennie dopomina sie mleczka.Niczym tak sie nie najje jak mlekiem.Nawet po obfitym obiedzie domaga sie wypic chociaz 90 ml mleka.Szkoda ze nie moze pic krowiego
No i wrzucila mi dzisiaj telefon do wodytakrze zostalam bez kontaktu ze swiatem.Kolejny wydatek.Ale przynajmniej zmienie sobie numer i nie bede miala niechcianych telefonow od wrogów)