reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Katerinka, aż wlepiłam oczy w monitor. Nawet nie chcę myśleć co mogło się stać. Dobrze, że masz refleks.
Orchidea, a ja bym nie szła do sądu. Skoro płaci regularnie to niech płaci.
 
reklama
orchidea facet ,ktory mnie poznaje wie ze sobie nie dam,mozna wszystko poswiecic ale BEZ PRZESADY a moze ja wlasnie szukam takiego co ma PRAWDZIWE JAJA i moze wtedy bedzie dobrze heheheheh
orchidea no wlasnie a ty mi powiedz,bo teraz sobie mysle,kiedys pisalas ze nie jest ok,bo chlop nie moze sie ogarnac,bo czegos nie potrafi zalatwic a teraz co ??? jest wszystko ok ze tak juz do oltarza chcesz???
zycze wszystkiego ok ,ale jak tak czlowiek sie naslucha to sie odechciewa

dzisiaj bylam z maluchami na urodzinkach u rodzenstwa znajomych i byla tam jedna pani i wiecie co posiedziala 2 h i szpula bo maz przjechal,ani nie chcial wejsc ani nic i pojechali po czym ona potem pisze ze ja przywiozl i gdzie pojechal, BYLI KOCHAJACA SIE PARA a teraz jakies zagrywki,idzie o setki dlugow z zerami i tak sobie mysle alleluaj lepiej byc samemu ,bo albo sie czlowiek dogada i sie dociera,wspiera albo o byle g,,,,, koniec i kropka ....
 
Ostatnia edycja:
ja dziewczęta już nie raz pisałam że jestem przerażona momentem kiedy mój syn zacznie się pytać dlaczego nie ma taty itp itd.... no ale jakoś trzeba będzie przez to przejść, chyba skupie się na tym że jest kochany i chciany... naprawdę się boję jak to będzie.... i jeszcze zewsząd słyszę jak to źle że mały będzie się wychowywał bez ojca i że mam sobie znależć faceta ahhhh szkoda słów....
ja może nie tyle byłam przerażona samymi pytaniami, co zastanawiałam się jak to rozegrać i co powiedzieć, żeby moje dziecko np. za kilka lat nie miało do mnie żalu, dlaczego nie próbowałam stworzyć pełnej rodziny z jej ojcem itp. I wymyśliłam. Maja za moment skończy 3 lata, nie pyta jeszcze, ma w domu dziadka, rozumie pojęcie 'rodzice', że to mama i tata, ale nie mieszkamy same, więc nie zwróciła jeszcze uwagi na to, że nie ma taty. I wymyśliłam tyle, że uprzedziłam wstępne pytania, sama co jakiś czas zaczynam temat taty, że jest, ale mieszka i pracuje daleko, i jeszcze nigdy nas nie odwiedził. Choć pytania zaczną się pewnie, jak zacznie się przedszkole, ale mam nadzieję, że to moje wstępne uświadamianie na coś mi się zda.
 
moj Filip mial kontakt z tata praktycznie od urodzenia. ex przychodzil do mnie do domu niemal codziennie. potem zostalo to ograniczone do wybranych dni. wkoncu zczal go tez zabierac do siebie do domu. jego zaangazowanie bylo trudne do sklasyfikowania. bo z jednej strony o ten kontakt zabiegal i mu zalezalo. a z drugiej strony z byle przyczyny rezygnowal ze spotkania z synem. srednio widywal go co dwa tygodnie sobota i niedziela od rana do wieczora. Filip dlugo nie mowila slowa tata. czasem tez nie chcial isc do niego. ale z czasem sie to zmienilo. wie, ze tata to tata a wuja to wuja.
ale teraz ex sie znienacka przeniosl z do polski. i w zaden sposob nie zadbal o utrzymanie kontaktu z Filipem. nie spytal o skype. a przeciez bym mu to umozliwila. w swieta wyslal smsa, ze mam Filipowi dac buziaka od niego i siostry i ze nie ogarnia roamingu wiec nie zadzwoni...
i co ja mialam Filipowi niby powiedziec? dla niego slowo -siostra- jest abstrakcja totalna. nic nie znaczy. wiecej mu mowi kot czy pies. taka prawda. a ex nie pofatygowal sie wyslac chocby jakies zdjecie dzidzi czy siebie z dzidzia - zbym mogla cos malemu wytlumaczyc (bo, ze ex nie umie zadzwonic pozostawie bez komentarza, bo to juz w ogole ponizej wszelkiej normy...)
a na dzis jest tak, ze Filip wspomina tate. mowi, ze chce isc do niego. i buzia w podkowke... a mi sie serce kraje... bo w innych okolicznosciach bym powiedziala: tata jest daleko i nie mozemy do niego pojechac, ale mozesz tate zobaczyc i pogadac tak jak z babcia (skype). ale nie moge. bo ex musialby chciec...
ehh...
Filip pewnie powspomina powspomina i jakos przygasnie temat. ale pewnie wtedy pojawi sie tatus w odwiedziny. i zawroci mu w glowie. ze nie wspomne o tym, ze Filip moze patrzec na niego jak na obcego i wcale nie chciec z nim gdzies pojsc. a jak sie oswoi. zostanie zasypany atrakcjami. to tata sie zawinie i znow zniknie na dlugie miesiace...
z jednej strony jest m - ktory mimo, ze nazywany wujem pelni role ojca. wywiazuje sie z niej super. dla Filipa jest calym swiatem i na odwrot. ale... Filip poznal tate i tego kontaktu tez by chcial..
. :no:
 
Ostatnia edycja:
ja dziewczęta już nie raz pisałam że jestem przerażona momentem kiedy mój syn zacznie się pytać dlaczego nie ma taty itp itd.... no ale jakoś trzeba będzie przez to przejść, chyba skupie się na tym że jest kochany i chciany... naprawdę się boję jak to będzie.... i jeszcze zewsząd słyszę jak to źle że mały będzie się wychowywał bez ojca i że mam sobie znależć faceta ahhhh szkoda słów....

ja może nie tyle byłam przerażona samymi pytaniami, co zastanawiałam się jak to rozegrać i co powiedzieć, żeby moje dziecko np. za kilka lat nie miało do mnie żalu, dlaczego nie próbowałam stworzyć pełnej rodziny z jej ojcem itp. I wymyśliłam. Maja za moment skończy 3 lata, nie pyta jeszcze, ma w domu dziadka, rozumie pojęcie 'rodzice', że to mama i tata, ale nie mieszkamy same, więc nie zwróciła jeszcze uwagi na to, że nie ma taty. I wymyśliłam tyle, że uprzedziłam wstępne pytania, sama co jakiś czas zaczynam temat taty, że jest, ale mieszka i pracuje daleko, i jeszcze nigdy nas nie odwiedził. Choć pytania zaczną się pewnie, jak zacznie się przedszkole, ale mam nadzieję, że to moje wstępne uświadamianie na coś mi się zda.
przychodzi taki moment,ze kazde dziecko pyta o ojca, glownie pierwsze pytania zaczynaja sie w przedszkolu, jak dziecko widzi,ze po niego przychodzi mama,a po kogos innego tata czy jak maja cos powiedziec o rodzinie
moja pamieta ze zdjec,jedno dobre,ze nie pamieta,ze mieszkalismy razem,za mala byla, nie mielismy tego okresu,ze jest tata w domu,a pozniej sie wyprowadzil
moim zdaniem dziecko wie,ze ma ojca,jak ma na imie,ze nie mieszka z nami, czasem pyta o niego,rzadko raz, dwa na rok dlaczego do niej nie przyjezdza,to mowie,ze pracuje i ze mu sie nie chce,a ja go nie zmusze,aby przyjezdzal, po co mam dziecku klamac??
i mloda sama,jak ja kolezanka zapytala dlaczego jest z mama tylko na wakacjach,to powiedziala,ze tata z nimi nie mieszka,ze mieszka tylko z mama
niestety kazda matke czeka takie pytanie i tego obejsc sie nie da:-(
 
Ostatnia edycja:
Ja też mieszkam z rodzicami i mały ma dziadka cały czas... Jednak on pamięta swojego ojca, mimo tego, że mieszka zagranicą. Mieszkaliśmy razem rok, potem się wyprowadziłam do rodziców. Ze względu na odległość (ojciec małego żyje w Irlandii) spotkali się dopiero po 9 miesiącach, ale mały go pamiętał. W moim otoczeniu żyją same pary, moje rodzeństwo każde w związkach i mój synek to wszystko widzi. Raz nawet powiedział, że wszyscy mają tatę a on nie... Ja się boję co będzie w szkole, wiadomo jakie są dzieci, mogą się nabijać lub co innego. Różnie rodzice dzieci wychowują... :-( Też się boję jak mały kiedyś spyta, dlaczego nie ma z nami taty :-(
 
a ja sie nie przejmuje co powiem corce jak zapyta.Co bede na zapas sie martwila:blink:Mam wieksze termedie na glowie niz teraz juz sie martwic co ja powiem gdy zapyta.........
Wiem ze powiem jej prawde,oczywiscie bez drastycznych szczegulow.Niech wie ze tatus jest gdzies tam.Nie mam zamiaru sciemniac ze nie zyje albo wyjechal za granice.
Moze go kiedys sumienie ruszy i zechce odwiedzic corke,wiec lepiej by wiedziala co z niego za typ.

A co do tego ze byc moze bedzie kiedys potrzebny w sprawach zdrowotnych(przeszczep itp) to sie nie łudze ze pomoze.Nawet w sprawie udzielenia informacji czy wystepowala u niego alergia lub w rodzinie to nie chcieli mi powiedziec.Zadzwonilam do niego bo lekarz pytal czy ktores z rodzicow mialo alergie.To oczywiscie mamuska odbierala,synka dac nie chciala do telefonu ze rzekomo w pracy.A sama mi powiedziala,ze skoro mam tak duze alimenty to moge sobie prywatnie z dzieckiem do lekarza isc i wszelkie testy i alergie wykryje.Ona nie ma zamiaru w niczym informowac.
Oczywiscie ON nie oddzwonil i nawet nie zapytal co dziecku dolega.Także wiem,ze w niczym mi nie dopomoże.Dla niego liczy sie tylko kasa i kasa.Nie moze przebolec ze musi placic wiec szuka jakiejs zemsty w jego mniemaniu.Pewnie jakby corka potrzebowala przeszczepu i on by mogl dac to tez pewnie by nie dal.tfu tfu odpukac.
 
No właśnie, w przedszkolu dziecko widzi i w tym okresie zaczynają się pytania. Ojciec mojej M. w ogóle jej nie widział, więc nie ma opcji, żeby coś kojarzyła, ale opowiadam, ona nie pyta, tylko póki co koduje i jest ok. Raz mnie mój 4-letni kuzyn zabił pytaniem, gdzie jest Majki tata, zamurowało mnie wtedy.
Mozi racja, nie ma sensu kłamać i wymyślać bajek, ale nie można też mówić złych rzeczy o ojcu.
Olajo nie martw się na zapas o szkołę, teraz masa ludzi jest po rozwodach, dużo dzieci wychowuje jeden rodzic, to już nie jest nic niecodziennego. I rzecz też chyba zależy od tego jakie jest dziecko, mam przykład mojego i syna koleżanki. Moja M. jest typem nie dającym sobie dmuchać w kaszę, wszędzie sobie poradzi, taka mała diablica. Syn koleżanki jest niesamowitym wrażliwcem, coś nie tak to od razu milczenie, łzy w oczach, więc jeśli miałaby nastąpić kiedykolwiek jakaś nieprzyjemna sytuacja, wiem, że uda nam się to z M. rozwiązać bez większych boleści (tak mi się przynajmniej wydaje na dzień dzisiejszy).
 
Witam!
jaimiś ja myslalam ze jestem tu jedna ze starszych. najważniejsze że dzieciaczek zdrowy i sobie dajesz radę.
jak dobrze pamietam skorpion jestes. a skorpiony zawsze sie jakos pozbierają i do przodu....

Widzę że temat tatusiów się rozwinął. tak jak ktoś napisał tego obejść się nie da.
Moja chodzi do żłobka. nieraz powie słowo tata ale jeszcze niewie co to znaczy (chyba) a ja nie tłumaczę. mieszkamy same. jak przyjedzie mój brat czy Tata to widzę że garnie do nich.
Ja niemam ochoty tłumaczyć Martynie kto jest jej ojcem, wstyd mi że takiego człowieka wybrałam na ojcca. ale będe musiała coś jej powiedzieć. ale jak narazie nie myślę o tym.

a szkoła? w szkole dzieci sobie zawsze znajdą temat by wyśmiać inne dziecko. wg mnie ważne jest by dziecko jakoś umiało się obronić. ja miałam i tate i mame ale w domu była bieda i się smiali ze mnie. a ja nigdy się nie broniłam nie skarżyłam.
u mnie nowy rok zaczął się super. w grudniu w końcu przeprowadziłam się do mieszkania które mi odpowiada. i właściciel nas zameldował tymczasowo. tak więc spadły mi dwa duże problemy.
teraz oby jakoś przedszkole Martynie załatwić i bedziemy sobie spokojnie żyły..

dziewczyny mam dwa pytania
-chce dać Martyne wcześniej do przedszkola, dawał ktoś jak dziecko miało niecałe trzy lata? (Martyna sika na nocnik od wakacji, je sama, wydaje mi się że jest samodzielna)
-chce kupić maszyne do szycia. ma któraś? jaką kupic na co patrzec?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry