reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
margolcia to nie fajnie,ale tak sie wlasnie nie ktore baby zachowuja,nie sa dawno z ojcami a jak widza co sie dzieje na froncie to juz jest zle,a czemu on nie moze tam jechac? i czego sie boi sprawy ???

no wlasnie jedzie po niego , bo mu powiedzialam jedz jesli Ci go nie da dzwon po policje bo kim on cholera jest , wiesz miala czelnosc powiedziec do niego tak "skoro stac Cie na ciaganie sie Qrwa to stac Cie na placenie " M do tej pory placil jej i mowi ze dla niego to nie problem ale skoro suka puszczala sie na lewo i prawo (teraz wszystkim sie ryje otwieraja) i jeszcze ma czelnosc teraz tak robic to sprawa moze byc trudna i bolesna i tego M sie boi ale jak trzeba to trzeba przejde to z nim bo widze jak mu ciezko. bosh jestem kobieta i pamietam jak mscilam sie na K za to wszystko ale z czasem widzac jak sie stara odpuscilam i jest miedzy nami ok a ta ciagle chce wojne prowadzic .... glupie babsko
 
no wlasnie jedzie po niego , bo mu powiedzialam jedz jesli Ci go nie da dzwon po policje bo kim on cholera jest , wiesz miala czelnosc powiedziec do niego tak "skoro stac Cie na ciaganie sie Qrwa to stac Cie na placenie "


Wcale kobiecie sie nie dziwie ze tak powiedziala.:-D
Tez bym nie dawala dziecka chlopu ktory je przyprowadza do......... wiadomo kogo............

A pozatym kobieto zajmij sie lepiej jakąs pracą albo nauka i dziecmi a nie po raz kolejny czepiasz sie chlopa z problemami.Nie szkoda ci życia na takie szarpanie?????????
 
Czesc dziewczynki.
Jestem tu pierwszy raz bo szukam wsparcia i pomocy. Jestem na samym początku ciąży - 7 tydzien i jestem strasznie pogubiona. Tata mojej dzidzi to chlopak, w ktorym zakochalam sie bezgranicznie ponad rok temu i on wtedy we mnie tez . Bylismy nierozlaczni - od poczatku nie zabezpieczalismy sie bo wiedzielismy, ze chcemy miec ze sobą dziecko. Jednak ON ma problemy ze sobą - glownie problem z alkoholem pomimo 28 lat. Wpadl nie raz w korek naszego wspolnego bycia, kilkutygoniowy nawet. Byly odwyki, rozstania i powroty - bo milosc ogromna a nalog nalogiem - tak to rozumialam i rozumielismy. Jak w koncu nam sie udalo zajsc w ciaze, byla wielka radosc bo dzidzia byla wyczekiwana i upragniona....zareczyl sie ze mna tydzien temu - cudowny, najpiekniejszy dzien. I zapewnienia, ze teraz ma cel, ze bedzie zdyscyplinowany i, ze alkohol nie bedzie wchodzil w gre. Jednak od 3-4 dni byla agresja, czepianie sie, zwalanie winy na mnie za kazde slowo i zarzucanie, ze marudze, ze sie czepiam...typowy glod alkoholika. Nawet jesli czasem pomarudzilam - to wszyscy go uprzedzali i mu mowili - nawet jego Mama - cudowna kobieta!!! , ze tak moze byc, ze mam hormony. Jednak ja sie zachowuje normalnie poza tym, ze placzliwa jestem. Do sedna - od wczoraj kazde moje slowo bylo interpretowane jako zle - ze jestem niedobra, ze go ograniczam i, ze przeze mnie musi sie napic. No i poszedl..pomimo moich prosb i blagania by byl ze mna, bysmy razem czas spedzili..koledzy i piwo wygrali. W koncu mu pwiedzialam, ze jest chorym alkoholikiem - to kazal mi wypier**** z domu - bo mieszkamy u niego. Powiedzialam, ze nie bedzie mna jak rzecza pomiatal i wyjde jak bede miala ochote - to mi dal kilka dni i wyszedl. On sie leczy u psychiatry - tzn aczal, bo ma problemy ze sobą, z utrzymaniem nastroju - jednak jak jest dobrze to jest taki cudowny, ale jak obudzi sie w nim ten drugi to jest tragedia. I nie wiem co mam robic...Nie mam swojej Mamy, bo zmarla, a Tata moj jest chory - choc mam w nim wsparcie. Musialabym wrocic narazie do taty ale mam szense na zakup wlasnego mieszkanka i zycia z maluszkiem w spokoju....Proszę Was o radę, bo czuję się bardzo samotna...pogubiona....i nie wiem co robic.....czy jak odejde a bedzie bardzo mu zalezalo to bedzie o nas walczyl..czy byc obok i czekac na ...??? nie wiem nawet na co....?
dziękuję z góry za rady.
Ps. Czy jakas Mama z Łodzi?

:*
 
Witaj lost girl ...
Pierwsza rzecz jaka przychodzi mi na myśli, to to, że w waszym życiu stało sie coś, co i na Ciebie i na niego rzutuje w jakiś sposób. Może to być więc argument - przemawiający za leczeniem, za zrozumieniem błędów ... Do ostatniej chwili bowiem nalezy walczyć, by nie zabierać dziecku ojca, kobiecie męża, mężczyźnie rodziny którą sam chciał zbudować. Mam więc wrazenie, ze ten moment nie minął, ale własnie nastapił.
Bądź więc czujna i ostrozna w czasie kolejnych kilku dni. On sie odezwie. Jestem o tym przekonany. Postaw warunki, powiedz że pomożesz ... że zrobisz wszystko, by odzyskać miłość, którą tak się cieszyliście.
Cóż ... gdy nie wyjdzie ... :( ... zostań tu z nami lost girl i jakoś to wszystko sie ułoży.
Chciałem powiedzieć ... - jak każdej z nas .... :)

Tymczasem nie rób tragedii ze swojego życia, bo przecież to nie koniec świata. Gdy przejrzysz forum - zrozumiesz ...
 
lost girl ja nie wiem jak ty z takiem czlowiekiem chcesz sobie zycie ukladac i ze w ogole zaszlas w ciaze wiedzac ze on jest alkocholikiem...ja bym z takim facetem nie chciala byc napewno...

Rosi prosze bys pisalala spokojniej w stosunku do Margolci.
To ze facetowi matka dziecka nie pozwala sie z nim widywac to jakis problem by nie spotykac sie z tym facetem? napewno nie...
 
reklama
Do góry