reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Hej jestem nowy na forum, czytam sobie od 2 dni tematy, no i natrafiłem na ten.

Musisz być teraz silna, nie możesz się załamywać, gdyż nosisz w sobie największy skarb jaki tylko może być.
Nie przejmuj się tym chłopakiem, on nie wie co traci. Teraz musisz myśleć o dziecku i się nie poddawać złym emocjom, tym bardziej przez jakiegoś niedojrzałego gówniarza. Zastanów się, czy on w ogóle Cie kochał, skoro pojawił się owoc miłości a on ucieka, i śmie oskarżać Cię, że to nie jego dziecko? Maleństwo powinno mu dać kopa do życia, tym bardziej powinien się Tobą zaopiekować, a on podkula ogon. Z Twoich postów wnioskuję, że jego rodzinka jest jakaś patologiczna, mamusia stoi za synkiem, będzie go bronić, Tobie ubliżać, poniżać Cie... mam to samo w rodzinie ze strony ojca. Nie przejmuj się co o Tobie naopowiadał, gdyż ludzie, ktorzy Cie znają nie uwierzą w jego brednie. A Ci którzy uwierzą, nie są warci abyś zwracała na nich uwagę, a tym bardziej się przejmowała. Będę trzymał za Ciebie kciuki, aby Ci się wszystko dobrze ułożyło, a na pewno tak będzie ;) ja mam 22 lata, i marze o dziecku, oddał bym za nie wszystko;) lecz niestety ciężko znaleźć taką jedyną :)
I najważniejsze !!!!

Pamiętaj, szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko :)

Trzymaj się ciepło :)
 
reklama
dziękuje Wam... zawsze marzyłam o stworzeniu rodziny, o kochającym mężu i dziecku... nigdy nie wyobrażałam sobie takiego życia jakie teraz mam, co mnie spotkało.. nie mogę nawet do niego się do dzownić bo mnie rozłącza.. nawet nie mogę się z nim podzielić tym wszystkim, a tym bardziej kolejnym usg, żeby mu pokazać jak fasolinka się rozwija, i jak rośnie :-( najgorsze są teraz wieczory.. bo tyle myśli mi chodzi po głowie.. :-( boje się tej ciąży, nie wiem czy jestem na tyle silna.. :-( kocham go mimo wszystko, mimo tego jak potraktowana zostałam przez niego i przez jego mamę ;-(
 
trafilam na ten watek i az mi sie wlos zjezyl.... nieodpowiedzialny duren z tego chlopaka... w wieku 24 lat nie jest sie szczeniakiem juz. jakby mial 16 to bym sie nie zdziwila....a wyszlo na to ze moze myslal do tej pory ze bzykac se mozna bezkarnie i bez konsekwencji??? no niestety ktos mu nie uswiadomil pewnych rzeczy w dziecinstwie chyba.... poza tym wg mnie ta wiadomosc spadla pewnie na niego jak grom jak i pewnie na jego mamusie.... poczekaj...niech ochlonie...i ona tez... moze za kilka dni sami sie odezwia do ciebie jesli maja cos co sie nazywa mozgiem, bo w koncu do niego trafi ze istnieja wlasnie testy na ojcostwo, sad i alimenty i niestety dziecko to nie smiec ktorego wyrzuci i zapomni. teraz skoncentruj sie na sobie i twoim maluszku, ktory da ci tyle milosci ze nawet nie masz pojecia. zeby cie pocieszyc to moja kolezanka po 15 latach zycia na kocia lape z 4 dzieci z nim potrafila go wywalic na zawsze ze swojego zycia (to juz problemy z kradziezami i rozbojami..dorosly chlop a glupi) i poznala faceta ktory jej dzieci pokochal jak swoje i przede wszystkim dzieci jego. jak dzieci maja miec widzenia z prawdziwym ojcem to kombinuja co tu zrobic zeby nie isc. zobaczysz ze sloneczko sie usmiechnie do ciebie a ten debil tego pozaluje.
 
juulka nie dzwon nie pisz do niego, wiem ze chcesz sie podzielic ta informacja ale jesli nie chce to jego problem.
Moze czyta sms-y ale nie odpisuje.
Ktos mi kiedys powiedzial ze w takiej sytacji co nam pozostaje to honor :)
Teraz jest wszystko w czarnych barwach ale przyjdzie czas ze stwierdzisz iz nie warto bylo plakac, bo on nie jest was wart.
Ja wiem od poniedzialku ze dam sobie rade, jak uslyszalam to bijace serduszko, modle sie codziennie o to aby szczesliwie donosic ciaze i urodzic. U mnie ten drugi chcial szczesliwa rodzine, ja chcialam mu ja dac ale nie docenil.
On sam zdaje sobie juz powoli z tego sprawe a ja mam cos czego on w zyciu nie bedzie mial :)
 
Juleczko, piszesz, ze straciłaś coś cennego tracąc chłopaka.. nie prawda bo to co najcenniejsze nosisz w sobie!! musisz teraz dbać o siebie i Twoje maleństwo jak potrafisz! tak rozumiem... strach o przyszłość, jak sobie poradzisz sama z dzieckiem, jak mu zapewnić podstawowe potrzeby i wiele wiele innych. Kobieta tylko z pozoru wydaję się być krucha i delikatna, ale w tego typu sytuacjach nie wiadomo skąd znajduję siły i radzi sobie dużo lepiej niż facet.
Być może Twój facet faktycznie ochłonie, po podejrzewam że ciąża spadła na Was jak grom z jasnego nieba, ale ja bym go nie tłumaczyła jakimś wypadkiem, (no chyba że w wyniku niego stracił mózg). Jeżeli nie zrozumie i nadal on i jego rodzina nie zmienią zachowania, to zastanów się, czy nie lepiej będzie dla Ciebie i Twojego dziecka jak zostaniecie sami. Dziecko to duża odpowiedzialność, wychowanie również, a przekazywanie takich wzorców rodzinnych jakie ma rodzina Twojego faceta na pewno do niczego dobrego nie doprowadzi.
Pamiętaj, że czas leczy rany a ból i rozpacz kiedyś miną i wtedy zupełnie inaczej spojrzysz na te sytuację.
Uważam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, na pewno poznasz jeszcze kogoś kto bezgranicznie pokocha Ciebie i Twoje dzieciątko i wtedy dojdziesz do wniosku, że nic lepszego nie mogło Cię spotkać.
Trzymaj się kochaniutka i się nie załamuj, głowa do góry :)
 
Wiem, że gdyby nie moi rodzice, przyjaciele to na pewno nie dałabym radę ze wszystkim. Na razie jestem sama w szoku, ale tylko dlatego, że ten 'bezmózgowiec' się tak zachował, zakuty łeb... ma wszystko w nosie, nawet nie zdaje sobie sprawy kiedy przyjdzie czas płacić alimenty.. Było między nami wszystko fajnie, strasznie mnie kochał (chyba , że dobrze grał) , miał tyle planów związanych.. dziecko było nie zaplanowane, ja gdy tylko się dowiedziałam o tym , że jestem w ciąży od razu poinformowałam mamę, bo zawsze najlepszy kontakt miałam z nią, zrobiłam badania i się potwierdziło, pojechaliśmy do Niego i do jego rodziców.. i 15 min stałam na deszczu łaskawie, żeby jego mama wyszła z domu.. a jak wyszła to poinformowała że mój chłopak nie ma o czym ze mną rozmawiać i że to jest mój problem tylko i wyłącznie, a nie ich.. i zawinęła się. :-( Zawsze miałam dobre serce, i zawsze chciałam pomagać ludziom, teraz też mu pomogłam przy tym wypadku, zrezygnowałam z pracy ze swoich przyjemności i zostałam teraz bez niczego, na utrzymaniu rodziców tak na prawdę.. i nie tylko ja bo jeszcze dochodzi maleństwo. a ten kretyn siedzi sobie na jedyn z portali i podrywa dziewczyny, z każdą by chciał się umawiać :-( i pisze każdej z osobna.. że tylko jak stanie na nogi to ma lodówkę i mikrofalówkę.. eeeeh :-( myślałam, że jest w porządku facetem, ale po tym wypadku zmienił się w jakiegoś potwora.. Obwinił mnie o wypadek, powiedział znajomym swoim, że to ja mu z****łam życie, że to przeze mnie miał wypadek.. (mimo, że mnie tam nie było ani nie jechałam z nim)... o wypadku jego dowiedziałam się późno , bo on sam swoich rodziców prosił by się do mnie odezwali, i szukali jakiegoś kontaktu kto ma go ze mną żeby mnie poinformować.. nie wierze po prostu w to, jak postąpił ze mną, z moimi rodzicami, i z fasolką którą we mnie rośnie i jest jego też :-( Kocham go mimo tego co z nami zrobił i jak się zachował.. Wiem, że muszę być silna i że to dla dobra mojego i dzieciaczka, wiem, że będę miała kogoś kogo będę bardzo mocno kochała i to będzie odwzajemnione.. ale gdyby tylko wiedział co czuje :-( w nocy nie mogę spać bo ciągle myślę o tym głupim debilu, .. :-( nie rozumiem takich ludzi :wściekła/y:
 
juulka nie spalam prawie nic nie jadlam w ciazy przez dwa tygodnie. Z czego zrzucilam 2.5 kg w ciazy, na szczescie dziecku nic sie nie stalo.
Wrocilam do domu do swojego mieszkania, a tez wszystko rzucilam dla niego dom, praca, porzedszkole chlopakow.
Nie spodziewalam sie po nim czegos takiego tym bardziej ze sam to przeszedl co mi teraz zrobil.
Teraz stwierdzil ze za szybko dla niego bylo na zwiazek na to wszystko ale to on mnie przekonywal ze jest gotowy chociaz ja mialam watpilowsci. Moglam uszanowac glos rozumu a nie serca, stalo sie i sie nie odstanie.

Ja chce byc szczesliwa i zrealizowac swoje marzenia chociaz jeszcze czasami bym chciala aby wrocil na kolanach i blagal o wybaczenie, pewnie by je dostal. Nie wiem co bedzie za pol roku ale wierze ze dam rade.
 
Julka,zapamietaj najwazniejsza zasade.FACETOM SIE NIE WIERZY!COKOLWIEK BY NIE MOWILI A TYM BARDZIEJ OBIECYWALI Tu nie slowa a czyny sa najwazniejsze. Uwazam ze oszukiwal i tu zadne tlumaczenie jego ze to przez wypadek nie ma znaczenia. Kochasz go to normalne,ale czy warto?po tym jak sie zachowal i zachowuje?on rżnie kawalera umawiajac sie z innymi a ty płaczesz.Po co???nie warto tak rozpaczac. Kiedys powiesz ze dobrze ze tak sie stalo jak poznasz kogos naprawde wartosciowego A jak nie cche wiedzic nic o dziecku to nic na sile.Nie jeżdzij do niego,nie namawiaj.Po co?jak ktos nie chce to go żadna sila nie zmusi.Olej i tyle.A to go bardziej zaboli. Spokojnie ciesz sie urokami ciąży a potem dzieciatkiem.Dobrze ze masz wsparcie w rodzinie. A gdy przyjdzie odpowiedni moment podajesz go do sadu, bo na swoje dziecko musi placic.Teraz wycisz sie i nie przejmuj sie bo to źle dziala na dziecko. Bedziesz go straszyla zawczasu sądem itp. ale to moze przyniesc odwrotny skutek.Chcesz by na sile wracal do was?bo wystraszyl sie placenia?co to bedzie za zwiazek? on musi sam do tego dojrzec i chceic przede wszystkim. A druga sprawa.Bedziesz zawczasu straszyla alimentami itp to jeszcze zwieje przed sprawiedliwoscia,albo zalatwi lewe zaswiadczenia ze niewiele zasadzą. Bądz sprytniejsza od takiego. Jak dorosnie i zechce znac dziecko to ty zadecydujesz czy chcesz byc z nim czy nie.Ale nie zmuszaj go i nie strasz zanim dziecko nie przyjdzie na świat. Powiem na swoim przykladzie jak nerwy wplywaja na rozwoj dziecka. U mnie juz byly przygotowania do slubu itp,goscie zaproszenia a tu nagle dowiaduje sie ze jestem w ciazy.ON mimo ze twierdzij ze kocha i takie bla bla to zabiera nogi za pas i zmyka do mamusi,potem kilkakrotnie mu sie odmienialo.Ale ja zrezygnowalam z takiego faceta ktory wystraszyl sie malenkiego dziecka.Niby martwil sie a jednoczesnie umawial sie z kolejnymi babkami i udawal wolnego kawalera.Stresem zaplacilo moje dziecko.Jak to lekarz po porodzie mi wyjasnil.Pod wplywem stresu zweżaja sie naczynia krwionosne i odpowiednia ilosc tlenu nie dociera do dziecka ani pokarmu.Efektem tego moja coreczka urodzila sie z silna niedowaga bo zaledwie 2400g.Cudem donosila tą ciąże. Teraz wiem ze nie warte to bylo tego wszystkiego,najwazniejsze jest dziecko i tylko one.A facet???to tylko istota bezmozgowa za ktora nie warto tesknic.Bo on za toba i za żadna inna nie zateskni ani nie wspolczuje. POWODZENIA i nie martw sie na zapas
 
reklama
Julka ciesz się , że masz po swojej stronie rodziców. Wielu potrafi odwrócić się od swoich dzieci w tak trudnych chwilach. Skup się teraz na tych ludziach , na których możesz liczyć. "Wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono"- to wielki test dla Ciebie Twoich rodziców . Twój chłopak i jego rodzina oblali test na odpowiedzialność i ludzką przyzwoitość. Przemawia przez Ciebie wileki zal i smutek -nic dziwnego. Skorzystaj z rad mam z BB i walcz teraz przede wszystkim o godziwe warunki do życia dla dziecka. To jest najważniejsze.
a ON nie wywinie sie od obowiązku płacenia na dziecko- nie mozesz na to pozwolić. I posłuchaj dobrej rady- ludzi poznaje się po tym co robią a nie co mówią. Mówić można jak antyczny poeta a być zepsutym do szpiku kości.
 
Do góry