no to chyba nici z funduszu :/ Jego rodzicow nie znam, nie wiem gdzie mieszkaja, wiec ta kwestia odpada. Natomiast wydaje mi sie, ze to zeby moi przejeli dlug to glupota. I tak pomagaja, to nie wiem co MOPS zamierza z tym zrobic. Oczywiscie pewnie dlug eksa wciaz bedzie jego dlugiem, ale raczej nie sadze zeby kiedykolwiek udalo sie go sciagnac...Wiec fundusz zamiast placic bedzie wymagal tego od moich rodzicow?? Troche to bez sensu. Co to ma za znaczenie jaki maja dochod? przeciez to ich dochod, nie moj. A w praktyce wyjdzie, ze chociaz pomagaja mi od urodzenia Sary, to skoro eks nie placi to oni maja pomagac z tego powodu jeszcze wiecej. Genialne...
A poza tym
Margolcia, co to znaczy dla nich za bogata?
Ze niby jaki pulap ustanawiaja zeby stwierdzic czy moi rodzice sa bogaci czy nie sa (bo ze ja nie jestem to maja czarno na bialym) Przeciez dochody to jedna sprawa, a druga to zobowiazania, ktore sie ma (kredyty, mieszkania, samochody, studia dzieci, jedzenie itp) Czy zamierzaja o to wszystko wypytywac?? To skonczy sie pewnie na tym, ze bedzie sporo papierologii, chodzenia i zalatwiania i guzik z tego. Ja rodzicow nie bede prosic o placenie alimentow, wstyd by mi bylo...Wiec zostane z niczym.