reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
a moj maly zawodnik imrezowo przywital z nami Nowy Rok. pojechalismy na obiad do cioci M na 17 i bylam pewna, ze max 21 bedziemy w domu. ale wyszlo inaczej. Filip wariowal z mala kuzynka M i nie wykazywal oznak sennosci. o 23 w najlepsze pochlanial popcorn i paluszki (patrzec na to nie moglam, ale jakos sumienia tez nie mialam by mu tego zabronic). o 24 wyszedl z M do ogrodu by ogladac fajerwerki. poczatkowo sie troche bal, ale potem juz sie tylko cieszyl. potem sie zwinelismy do domku, gdzie Filip wzial prysznic, wytrabil swoja kaszke i odlecial. za to dzis wstal o 11 :-). bylo juz go slychac i 10, ale ani nie plakal ani do nas nie przyszedl. dopiero wlasnie o 11 zawolal: wuuuja, wuuuja! a kiedy M do niego podszedl byl w samym pampku i rozebral z poszewek zarowno kolderke jak i poduche.niestety jego sylwestrowych szalenstw nie uwiecznilam na fotkach, bo wzielam aparat bez baterii w srodku :wściekła/y:
ale za to dzis udalismy sie na sanki i uwiecznilam moich chlopakow na snieznych szalenstwach :tak:
carla to tylko sie cieszyc, ze tak Ci sie z M uklada :tak:. rozumiem dokladnie o czym mowisz. jest kolosalna roznica jak zajmujesz sie dzieckiem sama a jak ktos moze Ci pomoc. zreszta to super widok jak sie dziecko powolutku zaprzyjaznia sie z wujkiem.
katerinka to Ci mama wyskoczyla z szampanem :szok: szok. oby ten jej gest przeciagnal sie na dluzej. a z wysypka to przerabane. asuzana Tobie tez wspolczuje. ja jakas wysypkowa nie jestem, ale u mojego Fifka to tez norma, ze jest caly czas wysypany. a teraz zima to juz w ogole porazka.
 

Załączniki

  • na tacy.jpg
    na tacy.jpg
    35,8 KB · Wyświetleń: 59
  • sniegowiec2.jpg
    sniegowiec2.jpg
    33,4 KB · Wyświetleń: 53
  • sankowce.jpg
    sankowce.jpg
    34 KB · Wyświetleń: 75
  • sankowce2.jpg
    sankowce2.jpg
    40,6 KB · Wyświetleń: 67
  • sniegowiec.jpg
    sniegowiec.jpg
    45,8 KB · Wyświetleń: 48
Witajcie tak was sobie potczytuję i postanowiłem napisać ;-) to pewnie dziwne że pisze tu facet ale BB znam już od dłuższego czasu. Mamy coś wspólnego może nie jestem samotny w ciąży hehe :rofl2: ale samotnie wychowuję synów a najmłodszego wychowuję od 7 miesiąca tak więc ;-) No i też sylwestra spędziłem w domu z dziećmi. Byliśmy na Dworze postrzelać petardy z dziećmi, napiliśmy się Picolo i zmajgani położyliśmy się spać. Pozdrawiam Ciepło was wszystkich.
 
pirrllot podziwiam cie, ze sobie dajesz rade z trojka chlopakow. ja mam czasem niezle zamieszanie z jednym :tak: a Sylwester z dziecmi jest fajny! maluchy potrafuia sie super bawic :tak:
carla moj M to tez Michal :-). a ja juz od ponad tygodnia sie lenie i sama nie wiem jak ja wroce do pracy w poniedzialek. a przede wszytskim jak ja wstane rano?? przez to wolne przesunelo sie troche spanko Filipka i wstawilismy pozniej. ogolnie dosc pizamowo bylo. a teraz trzeba bedzie wstac, wyszykowac siebie i Fifka, odwiezc go do przedszkola i samej pojechac do pracy.
 
katerinka dziekuje:) ale nie mam urodzinek :p na nk jakas pomyslka byla haha:)ja mam 1 wrzesnia:)

Pirlett az mnie ciekawosc zżera...opowiadaj:)

Ja mam kolege policjanta spotykalam sie z nim jak jeszcze z dawca nie bylam...niedawno mi wyjawil ze sam wychowuje corke 8 letnia!szok..podziwiam facetow ktorzy wychowuja sami dzieci..bo my to my mamami jestesmy ale mezczyzna 24h na dobe z dziecmi rzadkosc...

kropelcia zdjecia ekstra haha :)

pozdrawiam mamy:)
 
Pirrllott witaj :) A można wiedzieć co się stało że samotnie wychowujesz synów?? Mój przyjaciel został ostatnio zdradzony, wywalił ją z domu, a ona bez żadnego ale zostawiła syna i ma gdzieś. Niby udaje że się interesuje, ale ogólnie ma luz. A on jest przerażony tym wszystkim i nie wie co z synem, bo jej na samodzielne wychowanie go nie odda... A synek ma 3 lata więc sporo rozumie...
Niech się nie poddaje Twój przyjaciel bo da sobie rade. Ja wiem że na początku to wydaje się być trudne i to bardzo i na pewno na początku tak w pewnym sensie będzie. Ale sam wiem po sobie że z czasem stanie się to dla niego pasją i celem w życiu aby jego Syn był dowartościowanym człowiekiem w przyszłości. Ja po kilku latach teraz mieszkam sam z synami, wynajmuję mieszkanko, pracuję i mamy czas na to by odrobić lekcje, na zabawy, na gotowanie, sprzątanie i wiele innych czynności. Oczywiście samo to jak ja piszę teraz niech go nie przeraża bo mi np to sprawia przyjemność i frajde bo widzę radość i miłość moich dzieci do mnie i to mnie buduje. Fakt mam czasami wszystkiego dość i mam ochotę odpocząć ale od tego mam noc :) Jeszcze jakiś czas temu pomagała mi moja mama ale teraz muszę całkowicie sam sobie radzić gdyż przykro to stwierdzić, moja mama wróciła do nałogu alkoholowego i nic i nikt nie jest wstanie ją przekonać co robi.


Odpowiadając na pytanie dla czego sam to tak, w 2004 roku urodził się nam syn najmłodszy Arek to było w grudniu. Ja dostałem w tym czasie pracę w Zachodniopomorskim i postanowiliśmy się przeprowadzić tam. Pojechaliśmy zamieszkaliśmy a w czerwcu zaczęło się dziać coś dziwnego z moją panią. Zaczęła wybywać na noc z domu, wracała jakby nic się nie stało. Tłumaczyła się może troszkę że była u nowej znajomej i tyle. Nie podobało mi się to wogóle. a w lipcu pewnego wieczora powiedziała że wychodzi na chilkę nie pojawiła się w domu już wogóle. Dzwoniłem na Policję i po prostu zaginęła. Ja ustaliłem z szefem że muszę wracać do sosnowca do mamy bo na ten moment nie mogę pracować. Byłem załamany. Wróciłem sam z 3ma moimi szkrabami w pociągu 14 godzin Arek miał w tedy 7 miesięcy i to była męczarnia w tym pociągu. Minął miesiąc ona się pojawiła Policja ją znalazła w Holandi. obiecywała że się zmieni i że będzie z nami... była 2 tyg. Jakaś jej koleżanka (podobno) załatwiła jej pracę w anglii no i zaś bez mojej wiedzy wyjechała tym razem do anglii. słuch o niej ponownie zaginą i ja ponownie na Policję. znaleźli ją tyle że nie wróciła. Myśmy ślubu nie mieli i ona powiedziała w angielskiej Policji że nie jest moją żoną i że nie ma takiego obowiązku wracać. Minęło już ponad 5 lat ona z tego co wiem od jej siostry ma tam męża i córkę. Ona sama sporadycznie zadzwoni raz na rok i tylko na 5 min. Dzieci ją nie widzieli więcej a Arek najmłodszy to jej nie zna bo nie ma takiej opcji by ją znał on teraz skończył w grudniu 6 lat i te dziecko nawet pojęcia nie ma że jest ktoś taki jak mama. Tak więc już mniej więcej wszystko wiecie :) Dodam że dopiero od 3 miesięcy jej rodzina zaczęła się intertesować i odwiedzają dzieci, mam na myśli jej dwie siostry i kuzynki. Tłumaczyli się że nie odzywali się bo im było głupio że tak wyszło. Tylko że mi się wydaje że troszkę za póżno bo dzieci nie traktują ich jako rodziny tylko jak obcych. to na tyle . Pozdrawiam was ;)
 
Niech się nie poddaje Twój przyjaciel bo da sobie rade. Ja wiem że na początku to wydaje się być trudne i to bardzo i na pewno na początku tak w pewnym sensie będzie. Ale sam wiem po sobie że z czasem stanie się to dla niego pasją i celem w życiu aby jego Syn był dowartościowanym człowiekiem w przyszłości. Ja po kilku latach teraz mieszkam sam z synami, wynajmuję mieszkanko, pracuję i mamy czas na to by odrobić lekcje, na zabawy, na gotowanie, sprzątanie i wiele innych czynności. Oczywiście samo to jak ja piszę teraz niech go nie przeraża bo mi np to sprawia przyjemność i frajde bo widzę radość i miłość moich dzieci do mnie i to mnie buduje. Fakt mam czasami wszystkiego dość i mam ochotę odpocząć ale od tego mam noc :) Jeszcze jakiś czas temu pomagała mi moja mama ale teraz muszę całkowicie sam sobie radzić gdyż przykro to stwierdzić, moja mama wróciła do nałogu alkoholowego i nic i nikt nie jest wstanie ją przekonać co robi.


Odpowiadając na pytanie dla czego sam to tak, w 2004 roku urodził się nam syn najmłodszy Arek to było w grudniu. Ja dostałem w tym czasie pracę w Zachodniopomorskim i postanowiliśmy się przeprowadzić tam. Pojechaliśmy zamieszkaliśmy a w czerwcu zaczęło się dziać coś dziwnego z moją panią. Zaczęła wybywać na noc z domu, wracała jakby nic się nie stało. Tłumaczyła się może troszkę że była u nowej znajomej i tyle. Nie podobało mi się to wogóle. a w lipcu pewnego wieczora powiedziała że wychodzi na chilkę nie pojawiła się w domu już wogóle. Dzwoniłem na Policję i po prostu zaginęła. Ja ustaliłem z szefem że muszę wracać do sosnowca do mamy bo na ten moment nie mogę pracować. Byłem załamany. Wróciłem sam z 3ma moimi szkrabami w pociągu 14 godzin Arek miał w tedy 7 miesięcy i to była męczarnia w tym pociągu. Minął miesiąc ona się pojawiła Policja ją znalazła w Holandi. obiecywała że się zmieni i że będzie z nami... była 2 tyg. Jakaś jej koleżanka (podobno) załatwiła jej pracę w anglii no i zaś bez mojej wiedzy wyjechała tym razem do anglii. słuch o niej ponownie zaginą i ja ponownie na Policję. znaleźli ją tyle że nie wróciła. Myśmy ślubu nie mieli i ona powiedziała w angielskiej Policji że nie jest moją żoną i że nie ma takiego obowiązku wracać. Minęło już ponad 5 lat ona z tego co wiem od jej siostry ma tam męża i córkę. Ona sama sporadycznie zadzwoni raz na rok i tylko na 5 min. Dzieci ją nie widzieli więcej a Arek najmłodszy to jej nie zna bo nie ma takiej opcji by ją znał on teraz skończył w grudniu 6 lat i te dziecko nawet pojęcia nie ma że jest ktoś taki jak mama. Tak więc już mniej więcej wszystko wiecie :) Dodam że dopiero od 3 miesięcy jej rodzina zaczęła się intertesować i odwiedzają dzieci, mam na myśli jej dwie siostry i kuzynki. Tłumaczyli się że nie odzywali się bo im było głupio że tak wyszło. Tylko że mi się wydaje że troszkę za póżno bo dzieci nie traktują ich jako rodziny tylko jak obcych. to na tyle . Pozdrawiam was ;)



:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
 
Zdażaja sie i wyrodne matki:crazy:.Pewnie byla pewna ze dziecmi sie zajmioesz i tak zrobila.Wybrala jakiegos faceta niż wlasne dzieci.Przykre to.

Podobnie moja kuzynka.Mąz 6 lat w USA zapitalal na dom i dzieci,ona tutaj nie pracowala tylko wychowywala 2 dzieciakow 8 i 10 lat.On co miesiac kase słał i codziennie dzwonil.A teraz ona znalazla sobie innego faceta i chce rozwodu.Nie obchodzi ja co mąż przezywa.Gdy postraszyl ze odbierze jej dzieci skoro je samopas zostawia i biegnie do kochanka.To odrzekla- to zabieraj.Nie obchodzą jej one:-(.Ona chce kochasia i reszta nie ma znaczenia.
 
KROPELKA widze ze ziomowe szalenstwa na calego:)

pirrllott witaj:)


CARLA moj Alan wlasnie tez dostal wysypki ale na buzi...i nie wiem po czym:(


U mnie po sylwku ok:) byly u mnie sasiadki i zrobilysmy sobie seans filmowy:-D
 
reklama
Niech się nie poddaje Twój przyjaciel bo da sobie rade. Ja wiem że na początku to wydaje się być trudne i to bardzo i na pewno na początku tak w pewnym sensie będzie. Ale sam wiem po sobie że z czasem stanie się to dla niego pasją i celem w życiu aby jego Syn był dowartościowanym człowiekiem w przyszłości. Ja po kilku latach teraz mieszkam sam z synami, wynajmuję mieszkanko, pracuję i mamy czas na to by odrobić lekcje, na zabawy, na gotowanie, sprzątanie i wiele innych czynności. Oczywiście samo to jak ja piszę teraz niech go nie przeraża bo mi np to sprawia przyjemność i frajde bo widzę radość i miłość moich dzieci do mnie i to mnie buduje. Fakt mam czasami wszystkiego dość i mam ochotę odpocząć ale od tego mam noc :) Jeszcze jakiś czas temu pomagała mi moja mama ale teraz muszę całkowicie sam sobie radzić gdyż przykro to stwierdzić, moja mama wróciła do nałogu alkoholowego i nic i nikt nie jest wstanie ją przekonać co robi.


Odpowiadając na pytanie dla czego sam to tak, w 2004 roku urodził się nam syn najmłodszy Arek to było w grudniu. Ja dostałem w tym czasie pracę w Zachodniopomorskim i postanowiliśmy się przeprowadzić tam. Pojechaliśmy zamieszkaliśmy a w czerwcu zaczęło się dziać coś dziwnego z moją panią. Zaczęła wybywać na noc z domu, wracała jakby nic się nie stało. Tłumaczyła się może troszkę że była u nowej znajomej i tyle. Nie podobało mi się to wogóle. a w lipcu pewnego wieczora powiedziała że wychodzi na chilkę nie pojawiła się w domu już wogóle. Dzwoniłem na Policję i po prostu zaginęła. Ja ustaliłem z szefem że muszę wracać do sosnowca do mamy bo na ten moment nie mogę pracować. Byłem załamany. Wróciłem sam z 3ma moimi szkrabami w pociągu 14 godzin Arek miał w tedy 7 miesięcy i to była męczarnia w tym pociągu. Minął miesiąc ona się pojawiła Policja ją znalazła w Holandi. obiecywała że się zmieni i że będzie z nami... była 2 tyg. Jakaś jej koleżanka (podobno) załatwiła jej pracę w anglii no i zaś bez mojej wiedzy wyjechała tym razem do anglii. słuch o niej ponownie zaginą i ja ponownie na Policję. znaleźli ją tyle że nie wróciła. Myśmy ślubu nie mieli i ona powiedziała w angielskiej Policji że nie jest moją żoną i że nie ma takiego obowiązku wracać. Minęło już ponad 5 lat ona z tego co wiem od jej siostry ma tam męża i córkę. Ona sama sporadycznie zadzwoni raz na rok i tylko na 5 min. Dzieci ją nie widzieli więcej a Arek najmłodszy to jej nie zna bo nie ma takiej opcji by ją znał on teraz skończył w grudniu 6 lat i te dziecko nawet pojęcia nie ma że jest ktoś taki jak mama. Tak więc już mniej więcej wszystko wiecie :) Dodam że dopiero od 3 miesięcy jej rodzina zaczęła się intertesować i odwiedzają dzieci, mam na myśli jej dwie siostry i kuzynki. Tłumaczyli się że nie odzywali się bo im było głupio że tak wyszło. Tylko że mi się wydaje że troszkę za póżno bo dzieci nie traktują ich jako rodziny tylko jak obcych. to na tyle . Pozdrawiam was ;)

przykre jest to co piszesz ale podziwiam cie ze stanio;es na wysokosci zadania,dajesz rade z 3 dzieciaczkow:)
niestety tak jak rosi napisala ze zdarzaja sie wyrodne bezduszne matki! Ale twoje pociechy wiedza ze maja tate ktory ich bardzo kocha:)


Rosi a jak Ewa??? nie ma juz problemow zdrowotnych?
 
Do góry