honey eech...tak Ci razem z dziewczynami piszemy co mozesz zrobic zeby bylo lepiej...ale wydaje mi sie, ze nie chcesz zeby bylo lepiej. Ty juz wiesz, ze Twoje dziecko jest okropne, zniszczylo Ci zycie itepe...No to jak on moze sie inaczej zachowywac majac matke, ktora tak o nim mysli??
Cieszysz sie jak wyjezdzasz a przebywanie z dzieckiem to koszmar?? Ja tez sie ciesze czasem jak moge wyjsc, i odpoczac ale tesknie za mala i ciesze sie jak do niej wracam - ona zreszta tez sie cieszy. Tez sie czasem dre, bywa i tak...ALe mimo wszystko kocham ja najmocniej na swiecie i jest najlepsza rzecza, ktora mi sie przydarzyla!! Jak sie przytula, usmiecha...
Gdzie w Waszej relacji jest milosc i radosc z posiadania siebie??
Moze troche za ostro pojechalam, przepraszam, ale to jest male dziecko, ktore przede wszystkim potrzebuje kochajacej mamy dla ktorej bedzie najwazniejsze. Szkoda mi go, musi sie czuc niezbyt dobrze w takiej sytuacji.
A jak sie troche wysilku w to wlozy to wszystko mozna pogodzic. Maseczke, makijaz, realizowanie wlasnych ambicji tez. Niektorym mamom dziecko daje niezlego powera - w koncu to motywacja zeby dzialac!! No,ale trzeba chciec. A mi sie wydaje, ze Ty kupujesz mu wozki i zabawki i liczysz, ze wtedy zejdzie CI z oczu i da spokoj. Tez sie musze uczyc...I pracowac...I daje rade. I nie tylko ja.
Szczescie ze mozesz wyjezdzac i jedziesz do Francji i bedziesz mogla byc z daleka od dziecka, ktore Cie kocha i potrzebuje...
katerinka a my nie mamy paszportu
tzn Sara nie ma. 20 i 22 grudnia mam rozprawy...Moze cosik sie posunie do przodu. Ale Ci fajnie, ze bylas u
Kropelki Ja bym chciala na wakacje nad morze jechac - pokazac Sarze. A w nastepna zime w gory coby ja postawic na plastikowych nartkach na chwile