reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Fikusek mowisz, ze nigdzie dalej bys sie nie ruszyla hehe. To ja chyba jestem inna niz Wy wszystkie ;p jade w styczniu na narty do Francji sama tzn ze znajomymi i jakos mi to nie przeszkadza, ze zostawie tutaj dziecko heh. Nie wiem czemu tak mam.
Teraz sie drze jak zwariowany, ale stwierdzilam, ze nie wyciagne go z lozeczka/wozka poki sam sie nie uspokoi, bo juz nie daje rady, nie wytrzymuje. Nie moge sie pozbierac kazdy dzien to najgorszy koszmar ;(
mi sie wydaje ze musisz mu wiecej czas posiecic,ja zauwazylam ze alan sie drze najczesciej jak poswiecilam mu za malo czasu:) jak siade z nim na podlodze i daje zabawi to jzu jest szczesliwy:) albo tanczymy:D
 
reklama
zgadzam sie z Fikuskiem, Sara tez jest najgorsza jak jej nie poswiecam uwagi tyle, ile by chciala:) Chociaz teraz akurat grzecznie oglada Dore. Ostatnio zamowilam jej paczke z ubrankami, z czego jedna bluza byla z Dora the explorer. To straszne, jak takie male dzieciaki juz reaguja na to...Nie chce jej zdjac w ogole, tylko powtarza "Doua, Boots(małpka Dory)". jak ja poprosilam zeby dala rece do gory to byl foch - a zawsze bardzo grzecznie sie rozbiera :)

W ogole nauczyla sie sciagac sama spodnie, masakra...Teraz nie dosc ze bez skarpet to jeszcze bez spodni bedzie latac...w bluzie z dora :p

CO do wyjazdow...Hmm...to mi sie marzy wyjazd do londynu na musicale bez Sary...ALe to najwyzej 2 noce i dopiero w lutym/marcu. Poki co jest taka mamusiowa przylepa, ze bylaby bardzo zrozpaczona gdyby mnie nie bylo 3 dni. Czasami placze jak mnie nie ma jedno popoludnie (a dosc czesto mnie nie ma popoludniami, bo mam lekcje, wiec to nie tak ze przy mamusi ciagle jest), a co dopiero wyjazd...Niezbyt dobry wiek na takie eksperymenty poki co. Ale juz mi sie marzy straszliwie...
Poza tym chwilowo nie stac mnie na wyjazd, a predzej obrosne mchem domowym niz poprosze rodzicow - i tak mi pomagaja wiecej niz bym chciala.
 
cherlene moj syn to bzika na punkcie Elma :d jak go dojrzy to nie odejdzie:d

oj tez bym sobie do londyny poleciala chociaz na troche teskni za UK.
 
ja co 2 tyg wyjezdzam na studia i kazdy wyjazd jest dla mnie blogoslawienstwem. Nie tesknie za dzieckiem, wrecz przeciwnie jak wracam to jestem zrozpaczona, ze juz wrocilam musze sie zbierac przez nastepny tydzien no i pozniej jest ok, potm wyjazd i w kolko to samo. Wiem wlasnie, ze to chodzi o czas, ktory mu poswiecam, ale mam duzo zajec, musze sie uczyc itd, nie moge ciagle przy nim warowac, to mi w ogole nie daje przyjemnosci. Jestem szczesliwa tylko i wylacznie kiedy spi. Wy piszecie o postpeach swoich dzieci itd, ja nawet nie mam na to ochoty, jak ktos sie mnie pyta co u malego to tylko mowie, ze dobrze, bo glupio by bylo wymieniac wszystkie wady. Chyba jestrem najbardziej sfrustrowana matka z Was. Krzycze na niego i to na pewno nie jest dobre-ja sie dre... czuje sie z tym wszystkim koszmarnie. Do niedawna w zyciu bym nie wyszla z domu bez makijazu i starannie nie ubrana, dzisiaj np wyszlam w mega tlustych wlosach, bez makijazu, w brudnych getrach i starym wyciagnietym swetrze. Tylko wieczorem jesli mam gdzies wyjsc to chce mi sie ubrac a wtedy wygladam zupelnie inaczej. Przy bachorku nie jestem w stanie nic zrobic, wykaoac sie tez nie moge. Mam dosyc tego uwiazania. Wiecie, czasem mam mysli, zeby zadzwonic do dawcy(chociaz nie mam jego nr ) i powiedziec, ze skoro tak bardzo chce dziecka to niech sobie zabierze. TO JEST KOSZMAR ;(
 
To dziecko tak calkowicie pokrzyzowalo mi plany, mialam zaczac studia we Francji, moje zycie moglo wygladac zupelnie inaczje...teraz jestem zapyziala, mega nieszczesliwa matka dziecka, ktore ciagle sie drze
 
co do wyjazdu,jak sie chce to naprawde mozna,kubus nie mial nawet roczku a lecial ze mna samolotem do kropelci do szwecji:) bylo super,kubus zniosl rewelacyjnie podroz,dla mnie to zaden problem,wszedzie jezdze z dziecmi,to po prostu kwestia organizacji

honey jestes strasznie slustrowana matka jak widac ale poki ty sama nie zmienisz nastwawienia to inaczej nie bedzie:no: moje zycie tez sie zmienilo przy dwojce dzieci i daje rade,tylko trzeba chciec,zrob cos dla siebie,wykap sie w pachnacej kapieli,maluj sie ,rob sobie maseczki,wyjdz do fryzjera,poczytaj ksiazke,wal porzadek w domu i zajmij sie dzieckiem tak zeby nie czulo twojej niecheci do niego,bo na pewno to czuje
ja moim wlaczam muzyke,tancze razem z nimi,czytam im ksiazke,rzucamy zabawkami a potem wrzucamy do pudla,pokazuje kubusiowi autka z okna,nawet juz wie jak ja przjade,to mi kiwa,gadam z nim na okraglo ,smieje sie i dziecko tez jest umiechniete,kapie ich razem,bawia sie chlapia,krzyk radosc na caly dom ale jak ty dzieciom zapewnisz co potrzebuja odplaca ci usmiechem jak tylko moga
GLOWA DO GORY,DOSC NARZEKANIA I STEKANIA,CZAS ZACZAC COS ROBIC MAMUSKA
 
To dziecko tak calkowicie pokrzyzowalo mi plany, mialam zaczac studia we Francji, moje zycie moglo wygladac zupelnie inaczje...teraz jestem zapyziala, mega nieszczesliwa matka dziecka, ktore ciagle sie drze
dziecko pokrzyżowało?,samo się zapłodnilo i urodziło?przepraszam ale to bezmyślność pokrzyżowała plany nie dziecko.
powinnaś iść do psychologa,mówisz o swoim dziecku jak o wrogu nr 1.Może powinnaś zapewnić mu rodzinę zastepczą w postaci swoich rodzicow,może adopcja.
Przeczytaj to co napisałaś i zobacz jak się psychicznie znęcasz nad dzieckiem,mam nadzieję że tylko(aż) psychicznie.
 
Ostatnia edycja:
honey eech...tak Ci razem z dziewczynami piszemy co mozesz zrobic zeby bylo lepiej...ale wydaje mi sie, ze nie chcesz zeby bylo lepiej. Ty juz wiesz, ze Twoje dziecko jest okropne, zniszczylo Ci zycie itepe...No to jak on moze sie inaczej zachowywac majac matke, ktora tak o nim mysli??
Cieszysz sie jak wyjezdzasz a przebywanie z dzieckiem to koszmar?? Ja tez sie ciesze czasem jak moge wyjsc, i odpoczac ale tesknie za mala i ciesze sie jak do niej wracam - ona zreszta tez sie cieszy. Tez sie czasem dre, bywa i tak...ALe mimo wszystko kocham ja najmocniej na swiecie i jest najlepsza rzecza, ktora mi sie przydarzyla!! Jak sie przytula, usmiecha...
Gdzie w Waszej relacji jest milosc i radosc z posiadania siebie??
Moze troche za ostro pojechalam, przepraszam, ale to jest male dziecko, ktore przede wszystkim potrzebuje kochajacej mamy dla ktorej bedzie najwazniejsze. Szkoda mi go, musi sie czuc niezbyt dobrze w takiej sytuacji.
A jak sie troche wysilku w to wlozy to wszystko mozna pogodzic. Maseczke, makijaz, realizowanie wlasnych ambicji tez. Niektorym mamom dziecko daje niezlego powera - w koncu to motywacja zeby dzialac!! No,ale trzeba chciec. A mi sie wydaje, ze Ty kupujesz mu wozki i zabawki i liczysz, ze wtedy zejdzie CI z oczu i da spokoj. Tez sie musze uczyc...I pracowac...I daje rade. I nie tylko ja.

Szczescie ze mozesz wyjezdzac i jedziesz do Francji i bedziesz mogla byc z daleka od dziecka, ktore Cie kocha i potrzebuje...

katerinka a my nie mamy paszportu :( tzn Sara nie ma. 20 i 22 grudnia mam rozprawy...Moze cosik sie posunie do przodu. Ale Ci fajnie, ze bylas u Kropelki :) Ja bym chciala na wakacje nad morze jechac - pokazac Sarze. A w nastepna zime w gory coby ja postawic na plastikowych nartkach na chwile :)
 
Ostatnia edycja:
honey mysle ze powinnas pomyslec nad rodzina zastepcze...bo tak nie moze byc ze nienawidzisz sowjego dziecka. Tyle ludzi chce dziecko a nie moze i twoj maly bylby dla nich najukochanszym synek i by cieszyli sie z kazdego dnia spedzonego razem. Nie czujesz sie matka,nie chcesz nia byc to pozwol dziecku by bylo przez kogos kochana....tez ostro napisalam ale nie podoba mi sie twoj stosunek do dziecka.
 
reklama
Mnie tez sie bardzo to nie podoba, ale ja mam tak rzutami. Czesto jak pisze tutaj to juz nie moge z nerwow, z tego wrzasku. Czesto, a w sumie prawie zawsze jest tak, ze siedze z nim caly dzien, zabawiam itd, wszystko przy nim robie jak nalezy, karmie, przewijam, latam po lekarzach jesli trzeba, ma wszystko to co powinno miec dziecko, przytulam, caluje. Tylko czasami juz wysiadam i nie mam sily. A on wtedy sie buntuje, no bo jak to caly czas na rekach, albo zabawa z mama, a tu nagle ma siedziec w lozeczku 5 minut, wtedy dostaje jakiegos szoku. Mnie dziecko dalo duzo szczescia, ale swoja droga tez mnie zalamalo w pewnien sposob, chcialabym wychodzic ze znajomymi tak jak kiedys. Poza tym boje sie, ze nigdy juz nikogo nie znajde, a troche mi smutno samej. Wiec nie myslcie, ze jestem taka zla i niedobra i mam oddawac dziecko do rodziony zastepczej, bo tego bym nie zrobila.
Charlene a Ty odebralas prawa ? Czy wlasnie o to sie toczy sprawa ?
 
Do góry