rosi sporty sa bardzo fajnie, zwlaszcza ze dzieci sa bardzo chetne do tego
Tez planuje konie, sama nie jezdze dobrze, bo jako dziecko sie troche balam..teraz zaluje. Jakos na wiosne sprobujemy pojechac na wies do rodziny i "pokucykowac"
A plywanie w sumie zaczelysmy jak miala 2,5 miesiaca...ALe ostatnio tak sie zaniedbalysmy ze juz wcale plywac nie chce- jak wpadnie do wody, albo ją wrzuce to wyplynie albo sie wygrzebie i sie nie krztusi,ale to wszystko...Sama pomachac nogami i rekami to nie chce - czasami wrecz wisi pod woda i czeka az sama wyplynie na powierzchnie Od przyszlego tygodnia zaczynamy znowu basen.
Jak miala rok to wazyla jakies 9. Generalnie byla grubasnym niemowlakiem (7kg na 4,5 miesiaca), ale jak zaczela chodzic i jesc normalne jedzenie (a nie tylko mleko) to szybko schudla, teraz prawie w ogole nie tyje, chociaz je duzo...ALe ciagle w ruchu, ja juz czasem nie mam sily
honey francuski to swietny jezyk, sama zaluje ze nie znam. Sara bedzie miala w przedszkolu,ale to nie to samo.Jak potrafisz to lec po francusku - slyszalam dziecko polsko-francuskie nawijalo przeslodko
To nawet nie tyle nauka, bo dziecko traktuje to naturalnie - ot uczy sie mowic, zaden problem czy 1 jezyk czy 2. Tez znam dzieci robione na naukowcow...W sumie czasem sama sie musze hamowac, ale to nie o to chodzi. Dzieci pieknie i szybko lapia wszystko, ale to musi byc zabawa. ROdzice zazwyczaj zaczynaja troche pozno i dziecko juz nie jest tak naturalnie chetne, albo skupiaja sie na wypytywaniu, sprawdzaniu co umie, popisywaniu dzieckiem..a to nie malpka w cyrku..bedzie chcialo, to samo sie pochwali co umie.
Ja tez bylam na nie do smoczkow - nie udalo sie uniknac i na nie do chodzikow (bo mnie uczyli jak wazne jest raczkowanie) - i tego udalo sie uniknac. Ale to w praktyce wszystko wychodzi. BYlam tez na nie do telewizora, a teraz pokazuje jej wybrane bajki i czasem ulegam jak o nie prosi ladnie. Mysle, ze nie ma co panikowac, zadne dziecko nie potrzebuje "idealnych" metod zawsze i idealnej mamy non stop.
Tez planuje konie, sama nie jezdze dobrze, bo jako dziecko sie troche balam..teraz zaluje. Jakos na wiosne sprobujemy pojechac na wies do rodziny i "pokucykowac"
A plywanie w sumie zaczelysmy jak miala 2,5 miesiaca...ALe ostatnio tak sie zaniedbalysmy ze juz wcale plywac nie chce- jak wpadnie do wody, albo ją wrzuce to wyplynie albo sie wygrzebie i sie nie krztusi,ale to wszystko...Sama pomachac nogami i rekami to nie chce - czasami wrecz wisi pod woda i czeka az sama wyplynie na powierzchnie Od przyszlego tygodnia zaczynamy znowu basen.
Jak miala rok to wazyla jakies 9. Generalnie byla grubasnym niemowlakiem (7kg na 4,5 miesiaca), ale jak zaczela chodzic i jesc normalne jedzenie (a nie tylko mleko) to szybko schudla, teraz prawie w ogole nie tyje, chociaz je duzo...ALe ciagle w ruchu, ja juz czasem nie mam sily
honey francuski to swietny jezyk, sama zaluje ze nie znam. Sara bedzie miala w przedszkolu,ale to nie to samo.Jak potrafisz to lec po francusku - slyszalam dziecko polsko-francuskie nawijalo przeslodko
To nawet nie tyle nauka, bo dziecko traktuje to naturalnie - ot uczy sie mowic, zaden problem czy 1 jezyk czy 2. Tez znam dzieci robione na naukowcow...W sumie czasem sama sie musze hamowac, ale to nie o to chodzi. Dzieci pieknie i szybko lapia wszystko, ale to musi byc zabawa. ROdzice zazwyczaj zaczynaja troche pozno i dziecko juz nie jest tak naturalnie chetne, albo skupiaja sie na wypytywaniu, sprawdzaniu co umie, popisywaniu dzieckiem..a to nie malpka w cyrku..bedzie chcialo, to samo sie pochwali co umie.
Ja tez bylam na nie do smoczkow - nie udalo sie uniknac i na nie do chodzikow (bo mnie uczyli jak wazne jest raczkowanie) - i tego udalo sie uniknac. Ale to w praktyce wszystko wychodzi. BYlam tez na nie do telewizora, a teraz pokazuje jej wybrane bajki i czasem ulegam jak o nie prosi ladnie. Mysle, ze nie ma co panikowac, zadne dziecko nie potrzebuje "idealnych" metod zawsze i idealnej mamy non stop.
Ostatnia edycja: