catedra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Październik 2008
- Postów
- 1 839
Cześć dziewczyny
Weszłam do Was jak zawsze raz na kilka dni zobaczyć co słychać u Was. Chciałam Wam coś napisać... wszystkim mamom oczekującym na maleństwa...
przeżyłam ciążę sama, nękana przez niedoszłego ojca mojej Zosi...
jestem sama po dziś dzień. Przepraszam nie sama
bo mam ją... sama w sensie bez partnera...
aby dodać Wam otuchy. Po urodzeniu małej 10 października wróciłam na studia dzienne. Jestem sama w moim mieście. Nie mam rodziny ani nikogo kto by mi pomagał. Niedawno minął rok życia mojej córci, ja zaliczyłam rok na uczelni i zakończyła się teoretycznie sprawa w sądzie.
Macie siłę na wszystko. Jesteśmy kobietami. Dlatego to my rodzimy maluszki. Żaden facet nie znalazłby w sobie tyle siły ile my kobiety. Nie łudźcie się, że oni się zmienią- to nie nastąpi- będzie jeszcze gorzej....
wiem i rozumiem, co to za uczucie jak ojciec mojej córki zapomina o jej urodzinach, wiem co to znaczy głaskanie brzuszka i uświadamianie sobie, że gnojek nawet nie pomyśli o dziecku...
Codziennie rano wstając muszę znaleźć siłę na wszystko... ciężko jest... cholernie... ale teraz patrzę na jej buzię... jak śpi... na jej piękne usteczka... i wiecie co? ja mu współczuję... tak JEMU współczuję... bo to on traci ten najsłodszy widok na świecie... to nie do niego jest ten poranny uśmiech
a ona jest cudowna... i mam go i to co było w sądzie i to wszystko co związane z nim gdzieś. Bo gdyby nie ta kanalia to nie byłoby jej. Tej najsłodszej
a on? życie go ukarze... zdechnie sam jak palec... a ja będę żyć z piękną i mądrą córką...
pozdrawiam Was i ściskam mocno :*
Weszłam do Was jak zawsze raz na kilka dni zobaczyć co słychać u Was. Chciałam Wam coś napisać... wszystkim mamom oczekującym na maleństwa...
przeżyłam ciążę sama, nękana przez niedoszłego ojca mojej Zosi...
jestem sama po dziś dzień. Przepraszam nie sama
aby dodać Wam otuchy. Po urodzeniu małej 10 października wróciłam na studia dzienne. Jestem sama w moim mieście. Nie mam rodziny ani nikogo kto by mi pomagał. Niedawno minął rok życia mojej córci, ja zaliczyłam rok na uczelni i zakończyła się teoretycznie sprawa w sądzie.
Macie siłę na wszystko. Jesteśmy kobietami. Dlatego to my rodzimy maluszki. Żaden facet nie znalazłby w sobie tyle siły ile my kobiety. Nie łudźcie się, że oni się zmienią- to nie nastąpi- będzie jeszcze gorzej....
wiem i rozumiem, co to za uczucie jak ojciec mojej córki zapomina o jej urodzinach, wiem co to znaczy głaskanie brzuszka i uświadamianie sobie, że gnojek nawet nie pomyśli o dziecku...
Codziennie rano wstając muszę znaleźć siłę na wszystko... ciężko jest... cholernie... ale teraz patrzę na jej buzię... jak śpi... na jej piękne usteczka... i wiecie co? ja mu współczuję... tak JEMU współczuję... bo to on traci ten najsłodszy widok na świecie... to nie do niego jest ten poranny uśmiech
a ona jest cudowna... i mam go i to co było w sądzie i to wszystko co związane z nim gdzieś. Bo gdyby nie ta kanalia to nie byłoby jej. Tej najsłodszej
pozdrawiam Was i ściskam mocno :*