Wiesz co kochana...
Dzwonił do mnie ten gnojek kilka min temu, i pytał o rzeczy o których rozmawialiśmy w piątek face to face !
tzn. rozmawialiśmy jak to załatwić. Ja już umówiłam się z notariuszem który miał mu powiedzieć wszystko na temat wybranego przez nas rozwiązania i chciałam się dowiedzieć kiedy ma czas i chce to załatwić. Zgodziłam się na to, bo on liczył się z kosztami, a może chciał to załatwić za plecami Wiki ? nie wiem. Nie obchodzi mnie to.
Jestem w ciężkim szoku po odbytej rozmowie, i wiem, że nie warto poświęcać mu już ani jednej chwili swoich myśli.
Otóż...
słyszałam, że jestem na głośnomówiącym
Podejrzewam, że jego była żona obecna partnerka przysłuchiwała się rozmowie, ale mi to nie przeszkadza
Na jego prośbę nie rozmawiam z nim przy niej, bo ja do ukrycia nie mam nic.
Zapytał się mnie jak dokładnie nazywa się ta umowa notarialna, bo chce sobie sprawdzić jak to wygląda itp. OK no podałam mu.
Wiktoria ( bo tak ma na imię Ona ) pewnie miała mu to sprawdzić.
Po kilku min. dostaje sms, że on jednak chce sprawę w sądzie... o ustalenie ojcostwa i alimenty... wspomniał coś o szacunku, a cała ta sprawa ma być dla jego świętego spokoju. Rozbawiło mnie to, ale że mi to na prawdę rybka, to oczywiście przystałam na to. Przeraża mnie perspektywa tylko tego, że będziemy się szlajać po jakiś instytucjach itp. Przecież matka nie ponosi żadnych kosztów
a nie jest tanie takie procesowanie, dla mnie to lepiej !! Bo jednocześnie z wynikiem badań pozbawie go praw rodzicielskich, a płacić i tak będzie musiał
Nie rozumiem po co się ze mną spotykał w piątek, po co sam zaproponował, że będzie płacił 500zł. Prosił też abym poinformowała go o tym jak trafię na porodówkę, albo po urodzeniu, że przyjedzie !
Jeszcze go pytałam, czy Wiki nie będzie miała nic przeciwko odparł " że on nie ma nic do ukrycia " - po co się tym interesuje skoro to nie jego dziecko ?
Dlaczego zaoferował się płacić? NA NIE SWOJE !?
Teraz to ja już nie chcę żadnej ugody, umowy notarialnej !
Zdecydowałam się na to dla niego, bo liczył się z kosztami ! NIE NIE NIE !
Ja teraz występuje o ustalenie ojcostwa, alimenty i pozbawienie go jakichkolwiek praw do dziecka !
żebym nie musiała go tu oglądać na widzeniach ;]
Nadal ją oszukuje, że to nie jego i mnie, mówiąc, że kiedy mówił, że to nie jego to mówił to w złości i sam nie wie dlaczego.
Teraz tylko się zastanawiam czy Wiktoria ( a mam nadzieję, że tak ) postawiła mu jakieś ultimatum jeśli badania nie wyjdą zgodne z jego prawdą ( a nie wyjdą ;] ) Czy nadal będzie takiego krętacza trzymać pod swoim dachem ? Ten człowiek wie jak przetrwać... szkoda, ze na tak krótką metę ! Nie chce wojować z Wiktorią !! poznałam ją ! jest OK ( wydawałoby się poza tym, że nie rozumiem, dlaczego chce z nim być, no ale mają dziecko co troszkę do mnie przemawia ) już za pewien czas - położę kres jego partactów i oszustwą ! a jej córka i moja będą rodzeństwem ! i niech one chociaż mogą na sobie kiedyś polegać skoro mają ocja nieudacznika i takiego zakłamanego dupka !