Agnieszka i inne dziewczyny - tez rozumiem jak ciezko jest olac kogos, kogo sie kochalo. Najbardziej chyba boli swiadomosc, ze wszystkie plany i marzenia, ktore mialysmy nie tylko nigdy sie nie wydarza - ale zawsze byly nierealne, bo oni klamali. Wizja cudownej przyszlosci razem nagle sie obraca w niebyt i bardzo smutno sie robi. Kiedy oni przepraszaja i chca wrocic, wizja znowu wraca - tylko wtedy kloci sie z nia rozsadek, ktory mowi, ze to i tak mzonki...I pytanie co wygra. U mnie na szczescie ostatnio wygral rozsadek, ale bylo bardzo ciezko widziec jak przeprasza i placze i obiecuje, a mimo to powiedziec nie...Bardzo...
ROzprawa sie nie odbyla, jest odroczona, daja mu szanse pojawienia sie - chyba tylko ja wiem, ze sie nie pojawi, sedzina potrzebuje miec na papierze, ze wszystko zgodnie z porocedura sie odbywa. Nawet swiadkow nie przesluchala, chociaz mogla, bo eks mialby i tak dostep do protokolu, gdyby chcial...Ech, trudno...
A Sara dzisiaj mnie rozwalila...Nie dosc, ze poznaje wszystkie ksztalty (jak sie poprosi to poda nawet romb czy trapez), 3 nazywa (koło, owal, kwadrat), to jeszcze policzyla mi dzisiaj do 4 po angielsku...W zyciu nie slyszalam zeby nawet probowala, a tu nagle liczy klocki...Robie tez liste jej slowek, zeby miala na pamiatke jak dorosnie, to juz ponad 60 mamy, w koncu moje dziecko cos zaczyna gadac ze mna...
Dawno sie tak nie cieszylam. Niestety najczestsze zdanie to "mama spi", kiedy przychodzi do mnie rano...no a jak mama spi, to trza jej otworzyc oczy, co nie? ;]
kołtunek wooow, skad Ty taka wiedze masz??
A mlodej rosna zeby..Hurtowo...Znowu przypomnialy mi sie nieprzespane noce, bo budzi sie 2,3 albo 4 razy i wedruje po pokoju albo marudzi.
Biedna...