Witam wszystkie przyszłe mamy. Dawno mnie tu nie było, jakieś 6 miesięcy. Zbytnio się nie udzielałam, czytałam tylko posty. Dodawały mi otuchy. Pora bym dodała coś od siebie. Na początku ciąży rozstałam się z ojcem dziecka, na jego temat nie warto się nawet wypowiadać, bardzo mnie zranił.
Czytając Wasze posty widzę samą siebie, parę miesięcy temu. Teraz jestem matką wspaniałego chłopca.
Rodzić szłam sama, bez wsparcia rodziny. Miałam wtedy tylko przyjaciela, który pomógł mi zawieźć rzeczy na izbę przyjęć, bałam się jak sobie poradzę. Miałam cesarkę, kilka godzin czekałam na zabieg. Było mi smutno. Chciałam mieć przy sobie jakieś wsparcie. Bałam się czy będę dobrą matką.
Wszystko się zmieniło kiedy pokazano mi tą istotkę, którą nosiłam w sobie. Wszystko inne przestało mieć znaczenie. Dziecko daje taką siłę,odwagę, jesteś tylko dla niego. Przez pół roku mój syn nauczył mnie tylu rzeczy, czego nie dadzą żadne studia, kursy i książki.
Wszystkie lęki o to czy sobie poradzę, które miałam podczas ciąży uleciały. Nie miałam kompletnie zielonego o obsłudze maluszka. Czasem żałowałam, że mój synek nie urodził się z instrukcją obsługi:-) Poradziłam sobie, a nie miałam nikogo kto by mi pokazał co i jak. Dziewczyny dostaniecie najpiękniejszy dar od losu. A każdy facet, który nie chce być ojcem dla swojego dziecka, i przy tym jeszcze prześladuje matkę. Sam się pokarał. Ojca który nie szanuje matki swojego dziecka nie można nazwać ojcem.
Przyszłe mamy ciąża jest piękna, a czeka Was jeszcze tyle pięknych przeżyć. A to co nas tak męczyło zostaje szybko zapomniane.
Cudownie było poczuć pierwsze ruchy swojego dziecka, jeszcze cudowniej było zobaczyć jego pierwszy uśmiech. Głowy do góry, strach jest tak wielki jak mu pozwolimy urosnąć.