reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

a ja sie z toba nie zgodze. Ja sama sie utrzymuje od 18 roku zycia i to jest mozliwe,wiadomo ze z dzieckiem jest gorzej,ale jak sie chce to mozna.Ja nie podalam ojca w papierach bo nie chce zeby ten dran mial jakiekolwiek prawa do dziecka. mi ojciec i tak placi na dziecko ale w dokumenty nigdy go nie wpisze.
nie musisz i gratuluję. jak się chce, to wszystko można :-) ja w papierach podałam, a raczej będzie wszystko kompletne jak będę mieć w ręku wyrok, a ojciec mojego dziecka też nie ma żadnych praw. skoro ojciec Ci na dziecko płaci to jednak jakąś minimalną pomoc od niego masz, jasne, jak się ma z kim zostawić dziecko można pójść do pracy. W moim przypadku aktualnie jest to fizycznie niemożliwe i nie pisałam tego ogółem tylko raczej pod siebie, więc możesz się nie zgadzać. Poza tym jeszcze "usamodzielnienie się" jest chyba względne, każdy rozumie to inaczej i już.
 
reklama
Dziekuję dziewczyny !!

Staram sie z calych sił dla siebie i dzieci odzyskac wiare w siebie i w to ze bedzie oko....staram sie dużo nei myslec o tym wszystkim....


My juz po spacerku przez miasto,zupian sie gotuje pranie pierze,wpadla tez kolezanka,popoludniu tez wpadna dwie znajome takze jakos leci...byle do przodu . . .

Ogolnei to nic mi sie nie che ale trza zebrac tylek jakos pomału ...
 
nie musisz i gratuluję. jak się chce, to wszystko można :-) ja w papierach podałam, a raczej będzie wszystko kompletne jak będę mieć w ręku wyrok, a ojciec mojego dziecka też nie ma żadnych praw. skoro ojciec Ci na dziecko płaci to jednak jakąś minimalną pomoc od niego masz, jasne, jak się ma z kim zostawić dziecko można pójść do pracy. W moim przypadku aktualnie jest to fizycznie niemożliwe i nie pisałam tego ogółem tylko raczej pod siebie, więc możesz się nie zgadzać. Poza tym jeszcze "usamodzielnienie się" jest chyba względne, każdy rozumie to inaczej i już.

no ja teraz tez jestem na wychowaczym i nie mam zamiaru wracac wczesniej do pracy,chocia o wiele mniej kasy sie ma no ale czas spedzony z dzieckiem jest bezcenny:) moi rodzice pracuja wiec nie mialabym i tak malego z kim zostawic.
tak odbiehgajac od tematu to teraz zoabczylam jaka duza niunie urodzilas:)
 
czesc Mamusie
ale dzis upal, co? Juz nie moge wytrzymac tej duchoty...
Mikolaj od wczoraj przechodzi sam siebie... Non stop ryk, krzyk i marudzenie. Nawet na rekach sie nie uspakaja. Teraz cale szczescie zasnal. Wogole Mikus czym wiekszy tym gorsza maruda sie z niego robi. Kiedys calymi dniami potrafil grzecznie lezec, nawet nie musialam go nosic ani zabawiac. A teraz wszystko mu sie nie podoba. Jesc-nie, pic tez nie, podczas spacerow wrzask bo nie chce w wozku lezec, w domu ani w lozeczku mu sie nie podoba, ani na macie ani w lezaczku... Wszystko jest na "nie". Nie wspomne juz o rehabilitacji... To jest dopiero koszmar. Nie zdazamy zaczac a juz jest wrzask. Aniolek mi sie w diabla zaczyna zmieniac...

Przyjeli Mikolaja do zlobka ale ze wzgledu na jego stan nie moge go oddac. Bylam dzis rozmawiac z pania kierownik, przedstawilam jej cala sytuacje i powiedziala, ze nie mam sie martwic, narazie zawiesza przyjecie Mikiego do zlobka, ale miejsce na niego caly czas czeka, mam tylko dac znac jak juz z Malym bedzie wszystko dobrze. Kamien z serca mi spadl :) bo juz sie balam, ze to cale latanie, zalatwianie i proszenie sie na nic.

katerinka najgorzej jak dziecko zaczyna chorowac... ale nie ma sie co martwic, napewno bedzie dobrze :)

wiolami tak jak mowisz "byle do przodu". Jak to w zyciu bywa sa lepsze dni i te gorsze... I trzeba je jakos przetrwac.
 
agugucha moze malemu zeby ida albo poprostu ma taki etap teraz .... U olusia tak nei bylo bo to pogodne i usmiechniete dzieck o,ale hanai tak byla i jej en iminelo ;/ w gorace jwodzie kapana :/ nic jeje sie nei podoba itaka marudna zostala do dzic ale ludze sie ze jeje minie :d
 
agugucha oj moj tez z dnai na dzien co raz bardziej maruda,chyba przez zeby,albo upaly bo tez dokuczja. No albo szkraby zamieniaja sie w diabelki:)
 
Wałsane dostalam sma-s " WIola Przepraszam,ale ja do was juz nei wroce,nie chce ! " wlasnie mialam jesc zupe to sie najadlam

trzeba bylo mu napisac ze bedzo dobrze,ze nie jest ci do szczescia potrzeby,ja wiem ja mam taki zawziety charakter ze bym tak napisala albo gorzej mimo ze bym mysla pewnie inaczej. chociaz ja z exa bardzo szybko sie wyleczylam.
 
trzeba bylo mu napisac ze bedzo dobrze,ze nie jest ci do szczescia potrzeby,ja wiem ja mam taki zawziety charakter ze bym tak napisala albo gorzej mimo ze bym mysla pewnie inaczej. chociaz ja z exa bardzo szybko sie wyleczylam.

a ja nic nei napisalam moze milczenie czasem okaze sie zlotem ,nie moge isc z nim za bardoz na udry dopoki neibede miala rozwodu kurczebo ja nei mam sily sie z nim kluci a skoro zgadza sie z ozekanie mo jego winie i sie pryzznaje szybko przestaniemy byc malzenstwem.. a mi na ty mzalezy bo bede od niego odcieta wkoncu no i alimenty bede mogla na sibie skladac....a tak wiem ze on kawal h...a jest ibedzie mi robil pod gore ...ale ja swoje i tak zrobie tyle ze po rozwodzie umile mu zyecie tak jak on nam je zniszcyzl.
 
reklama
a ja nic nei napisalam moze milczenie czasem okaze sie zlotem ,nie moge isc z nim za bardoz na udry dopoki neibede miala rozwodu kurczebo ja nei mam sily sie z nim kluci a skoro zgadza sie z ozekanie mo jego winie i sie pryzznaje szybko przestaniemy byc malzenstwem.. a mi na ty mzalezy bo bede od niego odcieta wkoncu no i alimenty bede mogla na sibie skladac....a tak wiem ze on kawal h...a jest ibedzie mi robil pod gore ...ale ja swoje i tak zrobie tyle ze po rozwodzie umile mu zyecie tak jak on nam je zniszcyzl.

no u ciebie wlasnie inna sytuacja bo jestescie po slubie,ja jeszcze nie bylam. Milczenie tez jest dobre,masz absolutna racje:)
 
Do góry