reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samopoczucie w ciąży:(

S

Szczęściara20

Gość
Na początku ciąży źle sie czułam , miałam humorki przez które non stop płakała:( myślałam żę się poprawiło ale mnie byle jakiżart przez MOje Kochanie doprawdza do płaczu:( Nie chce aby tak było a nie mogę się pozbierać.Doradzcie mi coś !!:(
 
reklama
Chyba nie ma na to rady, bo ja też czasami tak mam. Chociaż się staram to czasem wybucham, a innego dnia jestem jak skowronek. To chyba hormony tak buzują. Musimy chyba głęboki oddech i policzyć do 10 . Zresztą jesteśmy w stanie szczególnym a nasi mężczyźni powinni to zrozumieć. Ja dziś czuję się fatalnie. Ale jutro musi być lepiej. :)
 
Niestety jeszcze kilka miesięcy tak z nami będzie. Pamiętam jak juz pod koniec ciąży plakałam w nocy jak męzuś musiał gdzieś wyjechać i zostawałam sama. Zupełnie bez powodu.
Ale trzeba to jakoś wytrzymac dla maleństwa, a smutek chyba zbyt dobrze dzidzi nie robi. Więc dziewczyny wygadac się na forum i usmiechnąć bo (jak mówi Antares) wszystko bedzie dobrze (chyba nie przekręciłam?)
 
Nadmierna płaczliwość moja na całe szczęście :) Przynajmniej u mnie znacznie się uspokoiło tak koło 24 tc. Teraz jestem bardziej buczliwa niż zwykle ale w porównaniu z początkiem ciąży to twardzielka ze mnie (płakałam nawet przy piosenkach w radio nieszczególnie sentymentalnych)

 
Ajak tam masi mężczyźni reagują na te chumorki , bo mój czasem nie może ze mną wytrzymać:-) :p ;D
 
;) działa Antares działa!!! Mnie to czasem pomaga, bo w sumie nie tyle co łapię humorki, co od razu potworne nerwy :mad: sama się niepotrzebnie nakręcam i wkurzam się bardzo na jakieś pierdoły totalne, a potem muszę się długo uspokajać :p oj a stresy nie służą dzidzi , bo potem mam jakieś kolki i skręcania w brzuszku.....ale tak to jest jak się bierze za dużo na siebie, a rodzinka - oprócz męża - nie rozumie , że po 4 godzinach pracy czuję się okropnie zmęczona i jak proszę o pomoc to słyszę " no nie przesadzaj , a co będzie w 7 albo 9 m-cu?" WREDOTY OKROPNE, przecież wtedy nie będę stała za ladą jak teraz :mad: :mad: :mad: Dobrze ,że na forum można się trochę wyżalić.............
 
reklama
Kochane Dziewczyny u mnie ze samopoczuciem sie poprawiło , wczoraj byłiśmy na naukach małżeńskich co sie okazało jestem z nich bardzo zadowolona:-) Razem z przyszłym męzem pouk.ładaliśmy sobie wszystko . jest naprawde super Ciesze się że Jestem szczesliwa!!!!!
 
Do góry