reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Samopoczucie w ciąży:(

reklama
Aga ty po 4 godz jestes zmeczona a ja pracuje od 9-18 i co mam powiedzieć :-[??
Czasem to nawet nie pamietam jak zasypiam o 22.00 ale dzisiaj jadę na zakupy ciążowe
bo nie mieszcze sie w ciuszki wiec małe zakupy poprawią mi humorek!!!

Czasem to mam takie huśtawki że ryczę z byle powodu, albo cieszę się jak głupia dzisiaj mam wesoły dzien chociaż
nie ma żadnego powodu!!

Miłego dzionka wszystkim Mamuśkom!!!
 
A my cieszymy sie z Toba Szczesciara, jak najwiecej szczescia i milosci.
Karolla wiem co czujesz, tez pracuje do 18 a nawet czasami 19, i najczesciej o 21:00 spie juz snem sprawiedliwego ;D. Ostatnimi czasy jak juz pogadalam sama ze soba, coby sie nie denerwowac i wkurzac glupotami, i po mocnym postanowieniu zeby sie nie czepiac meza o byle bzdure, w koncu osiagnelam chyba jakis stan rownowagi i humorek zdecydowanie mi sie poprawil. No i oczywiscie planuje juz, ktore sklepiki dla mnie i bejbisia pewnie tez, odwiedze wkrotce w Krakowie - to tez terapia na poprawe humoru :laugh:
 
moje samopoczucie w ciąży to bomba w relacjach z rodziną, chodzę jakbym chciała komuś przywalić, jestem strasznie agresywna i mnie roznosi. Zdaję sobie sprawę że nie mogę sobie pozwolić na ciągłe humorki i tylko ta świadomość ratuje mnie od samodestrukcji z nerwów. NIGDY NIE BYŁAM TAK NERWOWA JAK TERAZ! A jak ryczę, to tylko ze złości...

tak jak pisze Tweety liczę do 10 i staram się oddychać brzuchem i mysleć o moim biednym dzieciątku, które nie może przecież ciągle być na adrenalinie i wtedy się uspokajam.

Muszę więcej medytować chyba, bo jak tak dalej będzie to się ze mną mąż rozwiedzie :laugh: ;) ::)
 
Mój mi często powtarza że jestem teraz niedowytrzmania bo się czepiam go, może ma racje zbyt przywiązuję wagę do szczegółów
dużo rzeczy mnie drażni a płakać mi się chce z byle powodu :( ale na szczęście takie stany przychodzą dość rzadko
częściej za to mam tak zwaną głupawkę cieszę się nie wiedząc z czego :))
 
A u mnie bez wyraźniejszych oznaków. No może troszke bardziej drazni mnie nieposłuszeństwo małego. Ale to jest do wytrzymania. Chuba za bardzo na niego nie krzyczę. Przynajmniej mam taka nadzieję. A mężuś się nie skarży, więc albo pamieta jak było za pierwszym razem i sie przyzwyczaił, albo nie jest ze mną aż tak źle.
 
Ja się teraz uspokoiłam, zwłaszcza po zdrowotnych kłopotach z zeszłego tygodnia,które na szczęście minęły. Jest już wszystko dobrze i teraz tak na dobre zaczynam się cieszyć z błogosławionego stanu :laugh: Ciągle mam sny o naszym dziecku i już się nie mogę doczekać spotkania z naszą dziecinką ::)
 
reklama
Ja się ostatnio też dobrze czuję, zwłaszcza, że zaczął się II trymestr, to jakaś taka dla mnie była psychiczna bariera. Teraz się uspokoiłam i coraz bardziej się cieszę, a mniej martwię.
 
Do góry