reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samopoczucie przyszłej mamy ;)

MJU to wielkie współczucia, to miałas za swoje!!! ja nie wiem jak bym wytrzymała cała ciąże na łózku, koszmar !!! Dobrze,że mnie to spotkało dopiero teraz, bo juz nie mogę wytrzymać, a termin niby dopiero na 23-24wrzesien, ale raczej nie dotrzymamy, oby do 12-ego, wtedy mój Krzyś przyjedzie... :)
 
reklama
Wielkie gratulację dla Royanny :) Wspaniale że wszystko poszło dobrze !!!!!!!

A co do mnie to ciężka noc za mną :( w pewnym monencie byłam już na 80% pewna że sie zaczyna ale później rozesżło sie po "kościach" A było to tak:
Około północy obudził mnie silny ból brzucha, zaczynał sie u góry i schodził w bół. Najpierw pomyślałam że to te przepowiadające wiec z tego co pamiętam jak sie w czasie ich trwania zmiani pozację, aktywnosć to mijaja. Wiec chciałam próbować przekrecić się na drugą strone ale niestety nie dałam rady, ból zrobił sie jeszcze większy, próbowałam rozmasowac napiętą macicę ale to nic nie pomagało. W końcu samo puściło a mnie udało się zasnąć. Obudziłam się ponownie z tym samym bólem który przy nawet minimalnej próbie zmiany pozycji pogłębiał się. Tym razem spojrzałam dokładnie na zegarek - byla 00.40. Po jakimś czasie ból minął i znów zasnełam ale koło 1.20 ból wrócił. Następny był o 2 a potem jeszcze jeden o 2.45 i ten był ostatni ale ja do po 3 nie mogłam już zasnąć bo nie wiedzialam co się teraz będzie dzialo. Ulozyłam już w myślach plan działania na wszelki wypadek ale jak widać nadal tu jestem i teraz jest spokój. Zobaczymy jaka będzie ta noc.
 
No Cleo moze i Ty sie szykuj kto wie.
Mju ale by było fajowo jak bysmy sie spotkały na porodówce hihhii tylko ze u mnie cisza nic :( 5 wizyta u gina i jestem ciekawa co mi powie.
Megi80 nie martw sie wszystko będzie dobrze główka do góry i juz bez smuteczków. Syneczek na pewno bedzie dzielny i da sobie rade zobaczysz :)
Miska kto wie kto wie :) A moze kiedys sie uda zorganizowac zlot Wrzesnióweczek z dzidziami ?
No i trzymamy kciuki za Age mameani mocniusio
 
Aga kciuki trzmam mocno. Będzie ok.

Po obiadku już jestem i cały czas buszuję po necie nadrabiając zaległości z 2 tyg.
Mój mąż to śmiał się ze mnie, że ja to od netu jestem uzależniona - a ja mu na to, żer korzystam puki mogę , bo z 2 dzieci to już pewnie nie będzie to takie proste, a wtedy mój małżonek obiecał mi, że jak będzie wracał do domku to on będzie zajmował się dziećmi a ja będę miała chwilę dla siebie - trzymam go za słowo ;)
Bardzo mi sie do Was przykrzyło i ten chol... komp nie miał kedy się popsuć tylko w najgorętrzym dla nas okresie.

 
Agamaamani bedzie dobrze, zobaczysz.

Cleo myślę, że już niedługo napiszesz smska że zostałaś mamusią. Daję ci góra dwa dni.

A ja zaczynam się zastanawiać czy nie powinnam się zalogować na październik a nie na wrzesień. Termin mam na 26-27 ale coś mi się zdaje, że jeszcze się pokulam. I pewno będę ostatnia z wrześniówek :(
 
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Trochę sobie teraz pospałam, bo pewnie w nocy nie będę mogła...

Megi, ja też się o tą żółtaczkę albo inne cholerstwo, które by mogło mnie zatrzymać na dłużej w szpitalu, martwię. Mam nadzieję, że w poniedziałek wyjdę...

Trzymajcie kciuki dziewczyny!
A mały jakoś się tak mocno wierci - pewnie mój niepokój mu się udziela... Ale dobrze, że się kręci, bo inaczej jeszcze bardziej bym sie denerwowała.
 
Nadzia ja mam wizytę 4 :) ale znając moje szczeście to ja na pewno 10 nie urodze tylko później, tym bardziej, że ja miałam cykle tak 35-37 dni, a z USG to wynika, że jestem tydzien do tyłu....
NIe sądziłam, że czas może się tak dłużyc...
 
reklama
Do góry