Megi80
Mama Krzysia i Oleńki
Marrtruda ja jak szłam do szpitala z Krzysiem - w poniedziałek -(a było już po terminie i miałam mieć poród wywoływany) to powiedziałam sobie, że na sobote i niedzielę muszę być już w domu a w środę to najpóźniej muszę urodzić.
I tak się stało: urodziłam w środę rano a w sobotę wróciłam do domku.
Tak że najważniejsze jest nasze nastawienie.
Teraz sobie mówię, że urodzę wcześniej niż w terminie i że do szpitala pojadę z bólami a nie na poleżenie i nie checmy żadnych zółtaczek ani nic innego. I tak ma być!!!!
I tak się stało: urodziłam w środę rano a w sobotę wróciłam do domku.
Tak że najważniejsze jest nasze nastawienie.
Teraz sobie mówię, że urodzę wcześniej niż w terminie i że do szpitala pojadę z bólami a nie na poleżenie i nie checmy żadnych zółtaczek ani nic innego. I tak ma być!!!!