Ja tam nie zauważyłam, żeby mała jakoś reagowała na jazdę samochodem, chyba jej to szczerze zwisa i powiewa ;D, a dla mnie to jedyna rozrywaka i przyjemność, więc nawet jak jedziemy z mężem, to nie chcę mu oddać kierownicy ( no chyba że jedziemy w dalsza trasę) więc śmieje się, że ma ciężarnego szofera. ;D i że głupio mu tak jeździć jako pasażer ;D
reklama
Ja do pracy jeżdżę autem.
Niby nie mam daleko, ale za to prawie pionowo pod górkę
Idealnie by było jeździć i wracać na piechotę, ale trzeba autko niestety do domu z powrotem też sturlać. Wcześniej chodziłam, ale teraz już za duży ten "brzuszak" (przyp. tłum.: odmiana plecaka noszona na brzuchu )
A w tym tygodniu to w zasadzie już nigdzie nie pojadę bo jestem chora - to tak a propos samopoczucia. Niby we wtorek tylko katar i gardło, ale dzisiaj to już ide wykupić antybiotyk. Mam dosyć. Taki paskudny ropny katar, boję się, że mi to przejdzie w chroniczny i się do porodu nie wygrzebię... buu
Niby nie mam daleko, ale za to prawie pionowo pod górkę
Idealnie by było jeździć i wracać na piechotę, ale trzeba autko niestety do domu z powrotem też sturlać. Wcześniej chodziłam, ale teraz już za duży ten "brzuszak" (przyp. tłum.: odmiana plecaka noszona na brzuchu )
A w tym tygodniu to w zasadzie już nigdzie nie pojadę bo jestem chora - to tak a propos samopoczucia. Niby we wtorek tylko katar i gardło, ale dzisiaj to już ide wykupić antybiotyk. Mam dosyć. Taki paskudny ropny katar, boję się, że mi to przejdzie w chroniczny i się do porodu nie wygrzebię... buu
Hej Dziewczyny!
Ja u gin byłam w poniedziałek, wszystko ok, szyjkę mam tak długą jak w środku ciąży i lek powiedziała, że pewnie przenosze ale to nic nie wiadomo. Dostałam juz skierowanie do szpitala na poród... kurczę Dziewczyny to już naprawdę nie długo! Nie wiem jak Wy ale ja powoli zaczynam sie bać i porodu i tego co będzie potem...
Dla Małej mam już wszystko (nadal oprócz imienia ) i torby (dwie bo mi się w jedną nie udała) spakowane tylko dorzucić moje kosmetyki i łapię się na tym, że zaczynam wyczekiwać. Chciałabym już móc te małe piętki całować. A z drugiej strony to mi się wydaję, że już zawsze będę miała taki wielki brzuch...
Co do rozstępów to mi też wylazły, niestety głównie na biuście i to teraz bo z braku kasy musiałam kupić inny krem (Eris) no i chyba bnie jest tak skuteczny jak ten, którego używałam wcześniej - Biotherm - którego jak używałam to nie dośc, że nic mi się nie pojawiło nowego to jeszcze mi rozjaśnił takie stare jeszcze z okresu dojrzewania. Naprawdę polecam tyle, że pieruńsko drogi.
A w kwestii samochodu to znacznie mi lepiej prowadzić niż jeździć jako pasażer, tyle tylko, że boję się gdziueś sama wypuszczać i w ogóle prowadzić bo od czasu do czasu jak mam te fale gorąca to robi mi się trochę słabo i nie chcę nikogo narażać.
Ja u gin byłam w poniedziałek, wszystko ok, szyjkę mam tak długą jak w środku ciąży i lek powiedziała, że pewnie przenosze ale to nic nie wiadomo. Dostałam juz skierowanie do szpitala na poród... kurczę Dziewczyny to już naprawdę nie długo! Nie wiem jak Wy ale ja powoli zaczynam sie bać i porodu i tego co będzie potem...
Dla Małej mam już wszystko (nadal oprócz imienia ) i torby (dwie bo mi się w jedną nie udała) spakowane tylko dorzucić moje kosmetyki i łapię się na tym, że zaczynam wyczekiwać. Chciałabym już móc te małe piętki całować. A z drugiej strony to mi się wydaję, że już zawsze będę miała taki wielki brzuch...
Co do rozstępów to mi też wylazły, niestety głównie na biuście i to teraz bo z braku kasy musiałam kupić inny krem (Eris) no i chyba bnie jest tak skuteczny jak ten, którego używałam wcześniej - Biotherm - którego jak używałam to nie dośc, że nic mi się nie pojawiło nowego to jeszcze mi rozjaśnił takie stare jeszcze z okresu dojrzewania. Naprawdę polecam tyle, że pieruńsko drogi.
A w kwestii samochodu to znacznie mi lepiej prowadzić niż jeździć jako pasażer, tyle tylko, że boję się gdziueś sama wypuszczać i w ogóle prowadzić bo od czasu do czasu jak mam te fale gorąca to robi mi się trochę słabo i nie chcę nikogo narażać.
Basiu nie wiem czy trzeba. Ja dostałam. Może dlatego, że teraz w Warszawie jest taka poruta ze szpitalami (część jest zamknięta) a ze skierowaniem mam pierwszeństwo? Bo ja na swoim skierowaniu mam napisane, że konktretnie do tego szpitala.
mycha12
Wrześniowe mamy'06
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2006
- Postów
- 2 850
Hej dziewczyny!
Nie wiem jak u Was ale na Śląsku zaczyna znowu upał. Byłam przed chwilą w mięsnym i myślałam ze nie wydole. Pot już mi po cycochach spływa
Co do jazdy autem to ja tylko sie nim poruszam. Wiem że zdrowiej byłoby chodzić pieszo, ale np wczoraj stwierdziłam, że przejdę się do szwagierki na spacerek. Jak wyszłam tylko z domu przeszłam parę metrów to dostałam takiego bólu w krzyżu że zaraz się wróciłam po auto. Małej nie przeszkadza jazda autem. Chyba nawet podoba, bo mama zapuści jakąś fajną muzyczkę i sobie razem podśpiewujemy ;D
A zdecydowanie też wolę prowadzić niż jeździć jako pasażer
Agutko gratulacje 9 miesiączka
Marrtruda daj znać co i gina
Edi po wszystkim pochwal się obrazkami
Renee widzisz są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie
A ja wczoraj nie czułam sie najlepiej. Tzn nie wiem czy to mała tak mnie skopała, czy coś się szykuje. Ale najpierw czułam jak kopie mnie po moich biednych jajkach(które już tyle przeszły), potem czułam jakby chciała ze mnie wyskoczyć, taki okropny ból nad spojeniem łonowym. A w nocy budziłam się chyba parę razy i tak mnie podbrzusze i jajniki bolały że myślałam ze popuszczę
Aha no i zamówiłam sobie (fakt na sam koniec ;D) filmik http://www.allegro.pl/item119545524_ciaza_i_porod_wszystko_co_powinnas_wiedziec.html
idę go właśnie oglądać to narazie.
Nie wiem jak u Was ale na Śląsku zaczyna znowu upał. Byłam przed chwilą w mięsnym i myślałam ze nie wydole. Pot już mi po cycochach spływa
Co do jazdy autem to ja tylko sie nim poruszam. Wiem że zdrowiej byłoby chodzić pieszo, ale np wczoraj stwierdziłam, że przejdę się do szwagierki na spacerek. Jak wyszłam tylko z domu przeszłam parę metrów to dostałam takiego bólu w krzyżu że zaraz się wróciłam po auto. Małej nie przeszkadza jazda autem. Chyba nawet podoba, bo mama zapuści jakąś fajną muzyczkę i sobie razem podśpiewujemy ;D
A zdecydowanie też wolę prowadzić niż jeździć jako pasażer
Agutko gratulacje 9 miesiączka
Marrtruda daj znać co i gina
Edi po wszystkim pochwal się obrazkami
Renee widzisz są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie
A ja wczoraj nie czułam sie najlepiej. Tzn nie wiem czy to mała tak mnie skopała, czy coś się szykuje. Ale najpierw czułam jak kopie mnie po moich biednych jajkach(które już tyle przeszły), potem czułam jakby chciała ze mnie wyskoczyć, taki okropny ból nad spojeniem łonowym. A w nocy budziłam się chyba parę razy i tak mnie podbrzusze i jajniki bolały że myślałam ze popuszczę
Aha no i zamówiłam sobie (fakt na sam koniec ;D) filmik http://www.allegro.pl/item119545524_ciaza_i_porod_wszystko_co_powinnas_wiedziec.html
idę go właśnie oglądać to narazie.
jakieś cholerstwo mnie wczoraj złapało, gardło boli, że przełykac nie mogę, z nosa mi cieknie . Siedzę więc w chacie i płuczę gardło co chwilę, leków zadnych nie biorę, oby samo szybko przeszło, bo jak kicham to mała zaczyna wariowac w brzuszku, że aż strach. Do ginki dopiero we wtorek... już się doczekać nie mogę , w końcu się dowiem ile Milusia nasza waży Stresuję się tylko czy do wtorku dotrwam, bo na ostatniej wizycie szyjka była juz króciutka, a poza tym taka zakichana wolałabym nie rodzić no i dzisiaj na cwiczenia w szkole rodzenia nie pójdę, zeby innych mam nie zarażać kiepski dzionek...
a o rozstępach czytałam gdzieś ostatnio artykuł, że to sprawka genów i hormonów i jeśli mają być to się pojawią i nikt nigdy nie udowodnił, że te wszystkie kremy które sobie wcieramy mogłyby temu zapobiec
samochodem już nie jeżdżę , chyba ze jako pasażer i też staram się jak najrzadziej, bo mała po minucie jazdy po naszych wrocławskich dziurach zaczyna cwiczyć karate
a o rozstępach czytałam gdzieś ostatnio artykuł, że to sprawka genów i hormonów i jeśli mają być to się pojawią i nikt nigdy nie udowodnił, że te wszystkie kremy które sobie wcieramy mogłyby temu zapobiec
samochodem już nie jeżdżę , chyba ze jako pasażer i też staram się jak najrzadziej, bo mała po minucie jazdy po naszych wrocławskich dziurach zaczyna cwiczyć karate
edi
mamusia Wojtusia
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2005
- Postów
- 2 644
Co do rozstępów to myslę tak jak Thea,jak maja byc to i tak będą bez względu na to co i jak się wsmarowało ;D
Właśnie wróciłam ze spacerku,prawie 2 godziny chodziłam iteraz czuję,że odpadaja mi nogi a kręgosłup boli jak cholera najgorsze jest to,że nie ma takich ramek jakie sobie wymysliłam.Niby nie ma problemu bo mąż może zrobić,ale co ze szkłem? takie haftowane obrazki po jakimś czasie bez szkła musiałabym prać nic wieczorem pojedziemy jeszcze do Geanta może tam coś znajdę...
Właśnie wróciłam ze spacerku,prawie 2 godziny chodziłam iteraz czuję,że odpadaja mi nogi a kręgosłup boli jak cholera najgorsze jest to,że nie ma takich ramek jakie sobie wymysliłam.Niby nie ma problemu bo mąż może zrobić,ale co ze szkłem? takie haftowane obrazki po jakimś czasie bez szkła musiałabym prać nic wieczorem pojedziemy jeszcze do Geanta może tam coś znajdę...
reklama
agutkaZG
<3 Zuzia <3 Kubuś <3
Myszus,dziekujeMY. ;D
My wlasnie wrocilysmy z miasta. Bylam na badaniu na antygen hbs i jutro beda wyniki. Mam nadzieje,ze wszystko wyjdzie dobrze... : W sumie,to na zoltaczke bylam szczepiona,no ale z nia to jest tak,jak z cukrzyca,ze w ciazy mozna latwo zlapac...
Kupilam Zuzi sweterek na zameczek w rozowiutko-bialo-fioletowe paseczki i z kapturkiem. Taki pastelowy. No i sobie bluzeczke,no i koszule nocna,ktora bedzie mi sluzyla do karmienia - jest od gory do dolu (do kolanek) na guziczki. Biala z rozowymi otoczkami. Ahh ten roz.
W sobote jade nad jeziorko,bo Radek robi tam impreze,no a ze ja mu pomoglam bardzo sporo w niej,wiec cos mi sie nalezy,hehe. Taki tam plenerek. ahhh,zeby pogoda dopisala tylko.
My wlasnie wrocilysmy z miasta. Bylam na badaniu na antygen hbs i jutro beda wyniki. Mam nadzieje,ze wszystko wyjdzie dobrze... : W sumie,to na zoltaczke bylam szczepiona,no ale z nia to jest tak,jak z cukrzyca,ze w ciazy mozna latwo zlapac...
Kupilam Zuzi sweterek na zameczek w rozowiutko-bialo-fioletowe paseczki i z kapturkiem. Taki pastelowy. No i sobie bluzeczke,no i koszule nocna,ktora bedzie mi sluzyla do karmienia - jest od gory do dolu (do kolanek) na guziczki. Biala z rozowymi otoczkami. Ahh ten roz.
W sobote jade nad jeziorko,bo Radek robi tam impreze,no a ze ja mu pomoglam bardzo sporo w niej,wiec cos mi sie nalezy,hehe. Taki tam plenerek. ahhh,zeby pogoda dopisala tylko.
Podziel się: