reklama
Dziewczyny,
a jakie jest wasze zdanie - co bezpieczniejsze: szczepienia refundowane, czy te 5 w 1.
Wiem, że pewnie mi odpiszecie, że żadne nie są bezpieczne, ale proszę o opinię, czy jeżeli już szczepić, to którymi szczepionkami.
Te 5 w 1 mi nie pasują za bardzo, bo tyle paskudztwa naraz. Ale ponoć te pojedyncze są gorzej oczyszczone...
Co myślicie?
a jakie jest wasze zdanie - co bezpieczniejsze: szczepienia refundowane, czy te 5 w 1.
Wiem, że pewnie mi odpiszecie, że żadne nie są bezpieczne, ale proszę o opinię, czy jeżeli już szczepić, to którymi szczepionkami.
Te 5 w 1 mi nie pasują za bardzo, bo tyle paskudztwa naraz. Ale ponoć te pojedyncze są gorzej oczyszczone...
Co myślicie?
Nie szczepię
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2011
- Postów
- 253
To jest jak wybór pomiędzy dżumą a cholerą.
Ostatnia edycja:
Cześć, ja właśnie dołączyłam do tego forum i mam pytanie (jeśli już było, może ktoś podeśle link do odpowiedzi).
Czy mogę opóźnić szczepienie noworodka? W lutym urodzę dziecko i chcę opóźnić pierwsze szczepienie do 4-go tygodnia. Czy ktoś z Was coś takiego zrobił? Czy mogą mi dziecko zaszczepić "na siłę"?
Pozdrowienia,
Ola Kopacz
Ja robiłem - pierwsze szczepienie mojego syna jest już opóźnione o 11 miesięcy
Na siłę nie mogą, ale mogą rutynowo jak mama śpi... więc lepiej pilnować pociechę.
Dziewczyny,
a jakie jest wasze zdanie - co bezpieczniejsze: szczepienia refundowane, czy te 5 w 1.
Wiem, że pewnie mi odpiszecie, że żadne nie są bezpieczne, ale proszę o opinię, czy jeżeli już szczepić, to którymi szczepionkami.
Te 5 w 1 mi nie pasują za bardzo, bo tyle paskudztwa naraz. Ale ponoć te pojedyncze są gorzej oczyszczone...
Co myślicie?
Nikt Ci nie odpowie, bo nie ma takich badań. Mniej istotne jest to czy 5 w jednym czy 12... ważne są składniki towarzyszące i ich ilość.
Jak już szczepić, to jak najpóźniej (im większa masa dziecka tym lepiej), zawsze zdrowe dziecko, i robić jak najdłuższe odstępy między szczepieniami.
awersjo- ja jestem przeciwniczką szczepień w ogóle ;-), ale powiem Ci, że w szpitalu , gdy dostawałyśmy przy wypisie te różne ulotki o szczepionkach poliwalentnych, to za plecami lekarki taka jedna fajna położna dyskretnie dała mi znak, że "nie".Że lepiej nie szczepić tymi "kombajnami", tylko pojedynczymi.
"oczyszczenie" to sprawa względna. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak, jak radzą dziewczyny- robić duże przerwy między szczepieniami, szczepić jak najpóźniej , a przede wszystkim PRZED SZCZEPIENIEM przeczytać dokładnie ulotkę informacyjną danej szczepionki (są dostępne w necie) i bardzo uważnie obserwować dziecko po szczepieniu.No i dziecko powinno być ABSOLUTNIE ZDROWE.To, że dzisiejsi lekarze uważają, że z katarem czy inną lekką infekcją można szczepić, to dla mnie jakies chore jest
Pysia, widzę, że zmieniłaś zdanie w sprawie "dobrodziejstwa szczepionek" .To dobrze, bo tylko krowa nie zmienia poglądów. Szkoda tylko,ze dopiero gdy Twoje dziecko na własnej skórze to odczuło...Cóż...witaj w klubie....
"oczyszczenie" to sprawa względna. Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak, jak radzą dziewczyny- robić duże przerwy między szczepieniami, szczepić jak najpóźniej , a przede wszystkim PRZED SZCZEPIENIEM przeczytać dokładnie ulotkę informacyjną danej szczepionki (są dostępne w necie) i bardzo uważnie obserwować dziecko po szczepieniu.No i dziecko powinno być ABSOLUTNIE ZDROWE.To, że dzisiejsi lekarze uważają, że z katarem czy inną lekką infekcją można szczepić, to dla mnie jakies chore jest
Pysia, widzę, że zmieniłaś zdanie w sprawie "dobrodziejstwa szczepionek" .To dobrze, bo tylko krowa nie zmienia poglądów. Szkoda tylko,ze dopiero gdy Twoje dziecko na własnej skórze to odczuło...Cóż...witaj w klubie....
Ostatnia edycja:
To nie o to chodzi, że chcę szczepić.
Gdyby to było możliwe, to w ogóle bym nie szczepiła.
Może nad wzw bym się zastanowiła.
Tylko że niestety łatwo komuś mówić "nie szczep" jak ma łagodny sanepid.
To, że na Pomorzu się nie czepiają, nie oznacza, że u mnie też sanepid jest łagodny.
Niestety znam rodziców, którzy dostali grzywny i to wcale nie małe i ostatecznie i tak musieli zaszczepić lub zapłacić.
Sąd krakowski orzewka na niekorzyść rodziców
Jestem samotną matką, nie stać mnie na astronomiczne grzywny i prywatną opiekę zdrowotną.
Wybatożcie mnie jeśli chcecie, ale co ja mam zrobić?
W tym tygodniu idę na pierwszą wizytę do pediatry i pewnie będzie gadanie o szczepieniu.
Póki co mówię, że najpierw badanie neurologiczne a później szczepienie.
Neurologa mam jak młoda skoczy 2 miesiące.
Po porodzie (najpierw sn, później cc) byłam strasznie wymęczona i skołowana.
No i zaszczepiono młodą.
A czym?
Euvaxem! Dopiero w domu zauważyłam to. Myślałam, że mnie trafi.
Gdyby to było możliwe, to w ogóle bym nie szczepiła.
Może nad wzw bym się zastanowiła.
Tylko że niestety łatwo komuś mówić "nie szczep" jak ma łagodny sanepid.
To, że na Pomorzu się nie czepiają, nie oznacza, że u mnie też sanepid jest łagodny.
Niestety znam rodziców, którzy dostali grzywny i to wcale nie małe i ostatecznie i tak musieli zaszczepić lub zapłacić.
Sąd krakowski orzewka na niekorzyść rodziców
Jestem samotną matką, nie stać mnie na astronomiczne grzywny i prywatną opiekę zdrowotną.
Wybatożcie mnie jeśli chcecie, ale co ja mam zrobić?
W tym tygodniu idę na pierwszą wizytę do pediatry i pewnie będzie gadanie o szczepieniu.
Póki co mówię, że najpierw badanie neurologiczne a później szczepienie.
Neurologa mam jak młoda skoczy 2 miesiące.
Po porodzie (najpierw sn, później cc) byłam strasznie wymęczona i skołowana.
No i zaszczepiono młodą.
A czym?
Euvaxem! Dopiero w domu zauważyłam to. Myślałam, że mnie trafi.
Tynka5
Fanka BB :)
Hej
Dołączam się do Was.
Mam dwoje dzieci. Starsza szczepiona na wszystko, Młody tylko w szpitalu i jak na razie postanowiliśmy nie szczepić do roku. A później zobaczymy.
Awersja naszego też potraktowano Euvxem (w Koperniku).
Ja byłam skłonna zaszczepić na żółtaczkę. Jednak nigdzie nie mogę dostać engerixu. Pediatra nam mówiła, że sanepid małopolski nie wydał. Więc na razie nie szczepimy bo euwaxu na pewno nie pozwolimy mu podać.
Powiem szczerze ,że też się boję walki z sanepidem. Jak na razie mamy spokój,ale jak długo,tego nikt nie wie.
Dołączam się do Was.
Mam dwoje dzieci. Starsza szczepiona na wszystko, Młody tylko w szpitalu i jak na razie postanowiliśmy nie szczepić do roku. A później zobaczymy.
Awersja naszego też potraktowano Euvxem (w Koperniku).
Ja byłam skłonna zaszczepić na żółtaczkę. Jednak nigdzie nie mogę dostać engerixu. Pediatra nam mówiła, że sanepid małopolski nie wydał. Więc na razie nie szczepimy bo euwaxu na pewno nie pozwolimy mu podać.
Powiem szczerze ,że też się boję walki z sanepidem. Jak na razie mamy spokój,ale jak długo,tego nikt nie wie.
reklama
Tynka5
Fanka BB :)
Jak na razie nie naciska. Raz tylko wspomniała o szczepieniach, więc jej mowie ,że mam pewne obawy. Ona na to, żebym nie przestawała szczepić i stwierdziła, żeby jak najszybciej zaszczepić na wzw a inne można trochę odwlec. Tylko jak by to w praktyce wyglądało to nie wiem.
Przeważnie mówię,że mały ma katar albo, że ktoś z domowników jest chory.
I przede wszystkim staram się unikać wizyt w przychodni jak ognia.
My mamy problem raczej z pielęgniarami , one bardziej naciskają.
Przeważnie mówię,że mały ma katar albo, że ktoś z domowników jest chory.
I przede wszystkim staram się unikać wizyt w przychodni jak ognia.
My mamy problem raczej z pielęgniarami , one bardziej naciskają.
Podziel się: