reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Betiks, nie słyszałam o metodzie Jonasza, co to jest?

Nasze problemy w porównaniu do Twoich to pikuś, co się dzieje Twojej Córeczce? Bóle głowy z wymiotami? Migrena u tak małej dziewczynki? Ma to związek ze szczepieniami?
I ja Ci ogromnie współczuję.
Ale masz jednak dobrą pediatrę, pomijając szczepienia, że jak jest infekcja oka, to nie każe Ci szukać jakiegoś okulistę tylko zaleca coś nim się problem rozwinie w coś groźniejszego.
Ja już się umówiłam do okulisty, ale jak powiedziałam, że chodzi o dwulatka to od razu był protest i w gruncie rzeczy to nikt nie chce nas pzyjąć i jak tu nie wyjść z nerw? Tak trudno u dwulatka stwierdzić czy to jest zapalenie spojówek czy nie? No ludzie.
Ale lekarze też mnie wpieniają, bo takie mydlenie oczu, że to infekcja z nosa wychodzi przez oczy, no ale przez tydzień?
Dziś mój mały ma przy tym tak spuchnięte powieki, że bardziej Azjatę przypomina a nie moje dziecko, i jestem ciekawa czy dziś też będzie wpierał, że to infekcja nosa.
 
reklama
Betiks, nie słyszałam o metodzie Jonasza, co to jest?

Nasze problemy w porównaniu do Twoich to pikuś, co się dzieje Twojej Córeczce? Bóle głowy z wymiotami? Migrena u tak małej dziewczynki? Ma to związek ze szczepieniami?
I ja Ci ogromnie współczuję.
Ale masz jednak dobrą pediatrę, pomijając szczepienia, że jak jest infekcja oka, to nie każe Ci szukać jakiegoś okulistę tylko zaleca coś nim się problem rozwinie w coś groźniejszego.
Ja już się umówiłam do okulisty, ale jak powiedziałam, że chodzi o dwulatka to od razu był protest i w gruncie rzeczy to nikt nie chce nas pzyjąć i jak tu nie wyjść z nerw? Tak trudno u dwulatka stwierdzić czy to jest zapalenie spojówek czy nie? No ludzie.
Ale lekarze też mnie wpieniają, bo takie mydlenie oczu, że to infekcja z nosa wychodzi przez oczy, no ale przez tydzień?
Dziś mój mały ma przy tym tak spuchnięte powieki, że bardziej Azjatę przypomina a nie moje dziecko, i jestem ciekawa czy dziś też będzie wpierał, że to infekcja nosa.

ale to wszystko po zaszczepieniu? dziwne, ja szczepilam malego a nic sie nie dzieje.
 
Nie żeby bezpośrednio po szczepieniu, tylko po pójściu do przedszkola. Szczepienia namieszały w rozwoju ruchowym i najwyraźniej zrujnowały odporność.
 
magda cieszę się, że u twojego synka nic się nie dzieje i szczerze życzę ci aby ten stan się utrzymał :tak: Co do mojej córki, to tak, jestem pewna, że to po szczepieniach. O tym co się dokładnie z małą działo pisałam już w tym wątku gdzieś bliżej pierwszych stron. Jej poważne problemy zaczęły się po ostatniej dawce na wzwb trucizną pod tytułem Euvax. Najpierw gorączka, krzykliwy nocny płacz i słowa pediatry, że to normalne :szok::wściekła/y: Dalej się tego trzymała pomimo, że dziecko z prawie siedzącego znów zrobiło się leżące :szok: Niektóre dzieciaczki w tym wieku (9 m-cy próbują już chodzić). Dopiero rehabilitantka polecona przez neurologa, który stwierdził kilka nie prawidłowości w rozwoju ruchowym oraz braku niektórych podstawowych odruchów bezwarunkowych, otworzyła mi oczy. Po pierwsze powiedziała, że dziecko ma b. silne napięcie mięśniowe i spytała od kiedy tak się z nią zaczęło dziać. Jak powiedziałam, że w niedługim czasie po szczepieniu, smutno pokiwała głową i powiedziała, że niestety jest mnóstwo takich rodziców, z jeszcze poważniejszymi konsekwencjami po podaniu poszczególnych szczepionek. Od tamtej pory zaczęłam zgłębiać temat szczepionek, ich składu i wpływu na organizm itp. I kiedy badania wszelkiego typu na tomografii kończąc nie wykazały nic, tak przeczytanie o niektórych odczynach poszczepiennych "pokazało" mi skąd u dziecka te dolegliwości. A są nimi m.in.: azs, bóle głowy nie wiadomego pochodzenia, bóle stawów, alergie, zaburzenia emocjonalne, częste infekcje górnych dróg oddechowych i wiele, wiele innych. Moja to wszystko miała i nadal ma, a wyniki nie wykazują nie prawidłowości :no:
 
Hej:).
A ja dodam jeszcze, ze odkąd podjęlismy decyzję, że koniec ze szczepieniami, moje dziecko nie choruje.No- wróć- chorowała na ospę wietrzną- w 3 dni było po sprawie:tak:, oprócz "standardowej " gorączki i wysypki nic się nie działo.
W sierpniu poszła tu do mini- żłobka.Trochę się obawiałam, że zaczniełapać różne paskudztwa od dzieci.Zwłaszcza, ze tu wysłanie do niani dziecka kaszlącego czy z gilami do pasa jest normą.Póki nie ma gorączki, to jest ok.Owszem,czasem przeziębia się, zwłaszcza, że nawet w wichurę i ulewę tu dzieciaki biegają po dworze bez czapek.Ale na katarze się kończy, sama daje radę, a tut. lekarza zobaczymy pierwszy raz w życiu, bo bilans dwulatka trzeba zrobić:tak:.
A i AZS i alergie pokarmowe też minęły, odkąd nie szczepimy:-):happy:
A tak z innej beczki, bo mi się przypomniało;-)- pamietacie, jak przed Euro straszono społeczeństwo wielkimi epidemiami odry itd., którą mieli "przywlec" kibice z zachodnich, bardziej liberalnych pod względem szczepień krajów?Jakoś ucichło,hehe:-p.Gdzie te epidemie?:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Happybeti już straszą gorączką zachodniego nilu, na szczęście większość z nas, rodzin poszczepionkowych wie, że to jest polityka, a nie epidemia, więc nie ma się czego obawiać. Większe zagrożenie sieje sanepid swoimi sankcjami, bo to jest dla nas nazbyt namacalne.

Wspaniale się czyta o odporności Twojego dziecka. My też nie szczepimy już od dwóch lat, ale odporność praktycznie nie istnieje. Jak synuś coś złapie w przedszkolu, to przechodzi to dwa razy gorzej. Wspomniana parę postów wcześniej trzydniówka trwała 10 dni, także aż boję się teraz przebiegu tego zapalenia spojówek. Kropelki sulfacedamidum dostał już trzy razy a oczka dziś rano znów były sklejone na maxa, do tego kaszel jak u gruźlika. Daję witaminy, tran, homeopatię, wychodzę na spacer we wszystkich rodzajach warunków atmosferycznych, w domu zwykle zimno, jako noworodek nie chorował przy temperaturze 18 stopni, a teraz jest masakra totalna.
 
Do góry