reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

reklama
ja juz dostalam ochrzan od lekarki do ktorej jechalam tydz temu jak mloda dostala jelitówki, pani doktor spojrzala w karte szczepien i powiedziala "ale dziecko w grudniu mialo byc szzepione i co pani zamierza zrobic?" a ja: "pani doktor, teraz to moje dziecko odwadnia się i trzeba dzialac a nie zastanawiac się nad tym,czy byla, będzie szczepiona"
 
Wiadomo że może coś być, i te dzieci które to przeszly nie powinny być szczepione.MOja ciotka dużo miala takich dzieciaczków co po szczepieniu zaczynaly krzyczce,jak trafilam z małym do szpitala miesac po szczepieniu to dzwonila i mówiła ze to napewno krzyk mózgu który nawet miesiac pózniej moze wystapić. Mimo to jest za szczepieniami ale rozwaznymi ,oboziwzkowymi z duzymi przerwami.
 
Witajcie, dawno mnie tu nie było, nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta. To ja, mama dziecka, które właśnie po szczepieniu cofnęło się w rozwoju. I to nie jest tak, że to dziecko koleżanki koleżanki koleżanki, to moje dziecko, to nam się przytrafiło. Nie ma czegoś takiego jak dobre szczepienie i twierdzenie, że każdy lek wywołuje skutki uboczne. Bo lek bierze się na własną odpowiedzialność a do szczepień się przymusza i to jest różnica. Inna sprawa, że leku wcale brać nie trzeba bo jest tysiące innych naturalnych sposobów leczenia. Szczepienie samo w sobie jest fałszywe, zawiera trucizny i dostaje się do organizmu nienaturalną drogą, domieśniowo. Człowiekowi szkodzi wszystko co jest sprzeczne z naturą. Jesteśmy częścią natury i w zgodzie z nią powinniśmy się leczyć, a nie nieustannie poprawiać naturę mając ją za upośledzoną, niespełna rozumu, a taka jest postawa lekarzy, a co za tym idzie, ich zakłamanie, bo lekarze dobrze wiedzą, że nie ilość przeciwciał świadczy o odporności, a dalej będą iść w zaparte. Śmiech na sali.

Nie było mnie tu tak długo, bo mnie ratowanie Synka z powikłań poszczepiennych pochłania. Ale są efekty tej walki. Mój prawie dwuletni Skarb postawił swoje dwa samodzielne kroczki i bardzo się z tego cieszę i spieszę do Was z tą radosną informacją.

Pozdrawiam cieplutko
 
reklama
Ja Cię nie pamiętam, bo nie mogę - jak tu pisałaś to mnie tu pewnie jeszcze nie było. Bardzo Ci współczuję:( Chciałam poczytać Twój blog, ale adres nieaktywny...
 
Do góry