Kaśka zszokowałaś mnie:-( Każdy maluszek cierpiący to wielka niesprawiedliwość. Ciekawi mnei skad tyle chorób u maluszków które rodzą sie ze zdrowych matek i ojców a mając kilka miesięcy umeirają na raki itp. Skąd skoro dziecko rodzi się zdrowe a tu nagle coś.
Dobrze, że Twoja Niunia wywalczyła życie, dobrze, że ma taką dzielną Mamę
Dla mnei szczepienie to ruletka. Ktos mówi, że dobrze zniósł szczepienia, nawet nie zapłakał
ale skad moze wiedzieć co bedzie za kilka lat? Kto wtedy powiąże to ze szczepieniem? No raczej nikt sie nie odważy.
Dla mnie coś co szkodzi wielu nie jest bezpieczne i koniec kropka. Skoro nie jest bezpieczne to jeśli nie muszę, nie bedę poddawać eksperymentom moich dzieci bo potem lekarz rozłoży ręcę i powie "to jest medycyna, zawsze zdarzaja się komplikacje"
ona23
Mój Misiek wazył 2kg jak dostał wzw, potem ważąc ok 4kg miał za sobą 2rayz wzw, trzy RSV, pneumo, i dwa skojarzone.
Po drugim właśnie dostał krzyku mózgowego. Krzyczał tak strasznie że nie potrafiłam porównać do nciczego, zrozumieć co siedizeje, pomóć, uspokoic. to było aż nie naturalne przszywajace serce. Potem zaczęły sieproblemy z przyswajaniem laktozy (Wczesniej wsio było ok) wysypki na skórze, któe ma do tej pory zdiagnozowane jako zapalenie mieszka włosowego z czego ma całe przedramiona wysypane i co jakis czas wychodzą bolace ropnie.
Zaburzenia ruchu, mowy, może i zabkowania kto wie, zaczął mając 14m-cy a my ząbkowaliśmy bardzo wcześnie. Potem problemy z przyswajaniem kolorów, smaków, kształtów na talerzu. Horror jedzeniowy. Problemy z jedzeniem po szczepieniu na BCG majac 12m-cy. Nie miał problemów wcześniej. zjedzenie ogórka było czymsnormalnym. Potem zjedzenie czegos co ma kolor, co jest śliskie było niemożliwe. Bo powodowało wymioty. Nawet trzymajac w rekach cos śliskiego (ugotowane jajko) zwymiotował. To jest nadwrażliwość a nie bunt. To widać, że on chce zjeść ale organizm siewzbrania.
Okres niemowlęctwa był przewrzeszczany, przepłakany i nie mam pojecia co mu sie działo. Dwa razy z meżem uratowaliśmy go od uduszenia.
Z niczego zaczął wymiotować gęstą wydzielina jak gęsty budyń. Pozatykało buzięi nos, nie mógł oddychać. Dzieki Bogu bylismy niedaleko i zobaczylismy jak sie trzęsie wózek a to on już doastawał histeri bo nie mógł oddychać
przez kolejny rok spał mi na piersiach bo bałam sie go zostawić nawet na sekundę.
Córka nieszczepiona od urodzenia na nic. Nie ma problemów z pokarmami, z laktozą bez zadnych sensacji brzuchowych, ruchowych (poza porażeniem barku),uczuleń, wysypek...całkiem inna bajka.